Na dożywocie skazał wcześniej sprawcę Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. Do zabójstwa doszło w grudniu 2011 r. Mężczyzna zaczaił się na wracającą z kościoła 35-letnią żonę, po czym zadał jej 15 ciosów nożem. Mężczyzna chciał w ten sposób ukarać żonę za to, że uciekła od niego i zabrała z sobą dzieci. Zamieszkała w domu dla ofiar przemocy w Bieczu.
Prócz zabójstwa, sąd rozpatrywał również sprawę znęcania się mężczyzny nad dziećmi (dziś mają 11, 14, 16 i 17 lat). Ich gehenna trwała siedem lat. Ojciec nie tolerował najmniejszego nieposłuszeństwa. Dzieci były karane np. klęczeniem na podłodze z rękami uniesionymi do góry oraz zlizywaniem brudu z płytek w łazience. Ojciec zabierał je też po zmroku do lasu na długie marszobiegi z pełnymi plecakami. 11-letniemu obecnie synowi oznajmił, że spali go w piecu albo odetnie dłoń. Żeby uwiarygodnić groźby, położył rękę chłopca na pniu i uderzył obok niej siekierą. Jak potem wyjaśniał, zrobił to dla żartu.
(ARD)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?