Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Disney w Arenie: drogo i bez paragonu

Sylwia Nowosińska
Po zakupie drogich produktów nie można było dostać paragonu
Po zakupie drogich produktów nie można było dostać paragonu Anna Kaczmarz
O tym się mówi. Rodzice maluchów, które przyszły obejrzeć widowisko w Kraków Arenie, byli oburzeni. Na stoiskach handlowych nie było kas fiskalnych i etykiet w języku polskim

W ostatni weekend w Kraków Arenie odbywało się widowisko "Disney on Ice". Zagraniczni artyści, którzy występowali na lodzie, przywieźli ze sobą ekipę, która między spektaklami sprzedawała drogie zabawki oraz watę cukrową i popcorn - po ok. 30 zł za opakowanie.

Problem w tym, że nikt z obsługi nie mówił po polsku, na produktach spożywczych nie było podanego składu w naszym języku ani daty przydatności do spożycia. Jeden z rodziców twierdził także, że widział, jak sprzedawca wrzucał popcorn do opakowań bez rękawiczek.

Paulina Wołczek, przedstawicielka firmy Alter Art, która obsługiwała wydarzenie "Disney on Ice" zapewnia, że to nieprawda, a sprzedawcy rękawiczki mieli. Rodzice skarżyli się także, że przy zakupie np. lalki za 120 zł nie dostawali żadnego paragonu.

- Z racji bardzo wysokiej ceny poprosiłam sprzedawcę o paragon - mówi mama jednego z widzów, która poprosiła nas o interwencję. Niestety, nie otrzymała ani paragonu, ani wyjaśnienia od sprzedawcy, który mówił tylko po angielsku.

- W razie problemów w komunikacji po angielsku pomagała ochrona i pracownicy hali - twierdzi Paulina Wołczek. Zapewnia też, że zabawki Disneya mają dwuletnią gwarancję.

Rodzice nie mogą jednak uwierzyć, że można reklamować towar bez paragonu. - Na stoiskach nie mogłam otrzymać wydruku z kasy fiskalnej, bo kas w ogóle tam nie było - tłumaczy jedna z mam. Wezwano policję, która uznała jednak, że jest to zgodne z prawem.

Jak się dowiedzieliśmy, obsługa stoisk handlowych pochodziła z Ameryki Południowej, m.in. z Kolumbii. Nie udało nam się ustalić, czy posiadali książeczki sanepidowskie.

Podczas wydarzenia jedna osoba wtargnęła także do Kraków Areny i sprzedawała zabawki bez zezwolenia. Funkcjonariuszy straży miejskiej złożyli wniosek o ukaranie tej osoby do sądu, co jednak nie pomogło. Ten sam sprzedawca chwilę po zakończeniu spektaklu rozłożył worki z zabawkami przed Areną i kontynuował handel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski