W Niecieczy najbliższym kolegą Emila Drozdowicza jest Krzysztof Kaczmarczyk. Śmiało można o nich powiedzieć „dwaj przyjaciele z boiska”. Przed laty razem grali w GKP Gorzów, teraz są w zespole Termaliki Bruk-Betu.
– Pierwszy raz spotkaliśmy się znacznie wcześniej. Podczas jednego z turniejów towarzyskich Krzysiek jako trener prowadził reprezentację powiatu słubickiego, w której grałem jako zawodnik Spójni Ośno Lubuskie. Zdecydowanie lepiej poznaliśmy się podczas wspólnych występów w __I-ligowym GKP Gorzów – zdradza gracz „Słoników” Emil Drozdowicz.
Obaj piłkarze przez trzy sezony grali w klubie z Gorzowa, później, po tym jak drużyna GKP została relegowana z rozgrywek I ligi, ich drogi się rozeszły. Kaczmarczyk trafił wtedy do Olimpii Elbląg, a Drozdowicz do Polonii Bytom. Po raz kolejny w jednej drużynie spotkali się w sezonie 2012/13. Obaj już trzeci sezon występują w drużynie „Słoników” i są najlepszymi kolegami nie tylko na boisku, ale także poza nim.
– W czasie sezonu, gdy jesteśmy w Tarnowie, nasze rodziny spędzają ze sobą sporo czasu. Blisko do siebie mamy także w Gorzowie, gdzie kupiliśmy mieszkania jeszcze w czasach, gdy graliśmy w drużynie GKP – opowiada Drozdowicz.
Okres świąteczny to jednak specyficzny czas, który każdy przeważnie spędza w gronie rodzinnym. – W tym roku po raz pierwszy wigilię spędzę w Zielonej Górze, u babci mojej żony, do której zjeżdża się cała rodzina ze strony żony. Można powiedzieć, że przyjedziemy już na gotową kolację, tym razem ominą mnie więc obowiązki związane z __przygotowaniami – uśmiecha się Drozdowicz.
Dodaje: – W Zielonej Górze nie zabawimy jednak długo, gdyż już w Boże Narodzenie jedziemy do mojej rodzinnej miejscowości, Ośna Lubuskiego, gdzie odbędą się chrzciny córki mojego brata. Podczas tej uroczystości będę miał zaszczyt być ojcem chrzestnym. W święta nie powinienem się więc __nudzić.
Napastnik Termaliki Bruk-Betu przy wigilijnym stole najbardziej lubi barszcz z uszkami i pierogi. – Na co dzień nie przepadam za rybami, jednak w ten wyjątkowy wieczór chętnie jem ryby przyrządzone pod każdą postacią – mówi Drozdowicz.
W ostatnich latach Drozdowicz i Kaczmarczyk Nowy Rok zazwyczaj wspólnie witali na zabawie sylwestrowej w gronie piłkarskim.
– Bawiliśmy się wspólnie z innymi zawodnikami i naszymi bliskimi. Byli między innymi Adrian Łuszkiewicz z Dolcanu Ząbki oraz Rafał Świtaj ze Stilonu Gorzów. Przyznam, że zawsze były to świetne imprezy. Tym razem nie mam jednak żadnych planów na sylwestra, dlatego Nowy Rok powitam w domu wspólnie z żoną i ośmiomiesięcznym synem. Na pewno też będzie wesoło – stwierdził Drozdowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?