Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla kogo skakał Kozakiewicz?

Ryszard Niemiec
Właśnie minęło 40 lat od skazania majora LWP Jerzego Pawłowskiego na 25 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz USA.

Reprezentant Polski w szabli, wychowanek Legii i węgierskiego fechmistrza Janosa Keveya, multimedalista olimpijski, współpracował z CIA od IO w Tokio (1964). O ile założymy, że płk Ryszard Kukliński był de facto pierwszym polskim oficerem w strukturach Paktu Północnoatlantyckiego, to nasz szermierz wszech czasów pozostaje naturalnym konkurentem do tego miana.

Wyprzedził starszego stopniem oficera sztabowego o parę lat. Wprawdzie wiedza Kuklińskiego przekazywana Amerykanom miała wręcz „atomowy” ciężar gatunkowy, w porównaniu z towarzysko-personalnymi informacjami „Pawła”, to kwestia chronologicznego pierwszeństwa jest też istotna.

Zbliżający się warszawski szczyt NATO jest akuratną okazją do przypomnienia tej przemilczanej postaci. Polski Związek Szermierczy, na czele którego Pawłowski stał do 1974 roku i który dotąd nie cofnął nałożonej na niego infamii, staje dziś przed szansą posłania wieńca na Powązki i zapalenia lampki pamięci o swoim najwybitniejszym mistrzu. Zwłaszcza, że rocznica 4 czerwca inspiruje refleksję o sporcie wyczynowym jako enklawy poszerzonej sfery wolności w realiach PRL.

Czołowi sportowcy z łatwiejszym dostępem do paszportu, bywali za żelazną kurtyną, mieli okazje do bezpośredniego kontaktu z rzeczywistością wolnego świata. Stąd wiedzieli swoje. I władza wiedziała swoje, posyłając za nimi nadzorców i agentów. Początkowo sposobem „urwania się z najweselszego baraku w obozie”, były ucieczki za granicę, którym wieść gminna przydała miano „wybierania wolności”.

Najwcześniejszym przykładem było pozostanie na Zachodzie, bodaj najlepszego tenisisty - Władysława Skoneckiego. Za jego przykładem poszedł biegacz Jan Miecznikowski i spore grono czołowych sportowców. Uosobieniem wieloletnich, kontestacyjnych tendencji, pozostaje tyczkarz Władysław Kozakiewicz, złoty medalista IO w Moskwie (1980). Szowinistyczna, dopingująca swoich zawodników, publiczność na Łużnikach, gwizdała, przeszkadzając mu w koncentracji.

Władek odwinął się, pokazując jej, gdzie się zgina dziób pingwina. Historia nazwała go gestem Kozakiewicza. Siłą rzeczy, nie mógł liczyć na przychylność polskich władz sportowych i wyjechał do RFN. Po dziś dzień pozostaje postacią kontrowersyjną, gdyż zdecydował się przyjąć obywatelstwo niemieckie i startować z czarnym orłem na piersiach. Niektórzy legalnie uwalniali się od PRL-owskich realiów drogą zawierania małżeństw z obcokrajowcami.

Już w trakcie IO w Melbourne ślub wzięła i pozostała w Australii oszczepniczka Anna Wojtaszek-Pazera, mariaż z Angielką pozwolił Witoldowi Woydzie, podwójnemu złotemu medaliście olimpijskiemu we florecie, osiedlić się w Londynie. Od jakiegoś czasu pojawiają się w publicznej przestrzeni próby przypisywania sportowcom, których kariery przypadły na lata PRL, roli podpór i utrzymanków systemu. Nic bardziej fałszywego…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski