Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla koneserów

M
Sędziował Sebastian Jarzębak (Katowice). Żółte kartki: Gawęcki. Krauz - Chańko, Trzeciakiewicz, Markiewicz, Napierała, Łatka. Czerwona kartka - Markiewicz (89, druga żółta).

Kmita Zabierzów - Jagiellonia Białystok 0-0

Jagiellonia: Banaszyński - Napierała, Nawotczyński (84 Wincel), Markiewicz, Chańko - Dzienis, Kośmicki Trzeciakiewicz, Łatka - Wolański (58 Nowak), Sobociński (80 Konon).
Kmita: Sarnat - Krauz, Pokrywka, Kaliciak, Gawęcki - Bębenek, Ankowski (46 Gajek), Zawadzki, Stolarz (72 Suchan) - Cebula, Chlipała (85 Petrović).
To był mecz dla koneserów futbolu, których interesują taktyczne kruczki, detale defensywy i sposób, w jaki równi sobie rywale próbują przyłapać się nawzajem na jednym błędzie. Kmita w tej partii wyższego lotu futbolowych szachów okazał się dla czołowego II-ligowca godnym partnerem.
Żywiołowości nie było wiele zwłaszcza w pierwszej połowie, ta była całkiem podporządkowana taktyce. Grę prowadził Kmita - dało mu to w 5 min strzał Bębenka obok słupka, trafienie Kaliciaka z wolnego w poprzeczkę (12 min) i akcję Gawęckiego, który rajd powinien zakończyć podaniem do nieobstawionego w polu karnym Chlipały, a nie strzałem w boczną siatkę.
Więcej sytuacji przyniosła II połowa, wykazywali się obaj bramkarze. Zaraz po tym jak Banaszyński wybił nogami piłkę po uderzeniu Bębenka, sprawdzian miał Sarnat. W 59 min wybiegł z bramki poza pole karne, by zatrzymać Trzeciakiewicza. Ten upadł po zetknięciu z bramkarzem Kmity. - Był faul - _twierdzili piłkarze gości. - _Żadnego faulu nie było - zarzekał się Sarnat. Refleksem błysnął jeszcze w 70 min, gdy po podaniu Sobocińskiego, Nowak z 7 m strzelał z pierwszej piłki. Wybił ją instynktownie golkiper Kmity. W 73 min powodzenie mógł przynieść popisowy numer Kmity - z wolnego piłkę wrzucił w pole karne Zawadzki, ale piłkę po "główce" Chlipały złapał Banaszyński. Równie udanie interweniował przy strzale z ostrego kąta Bębenka.
- Zespół, który strzeliłby pierwszy bramkę, wygrałby ten mecz - oceniał po spotkaniu trener Jagiellonii, sławny Ryszard Tarasiewicz. Bramki wczoraj na stadionie Wawelu nie było.
MAŁGORZATA SYRDA-ŚLIWA

Zdaniem trenerów

Jerzy Kowalik, Kmita:
-Punkt z_Jagiellonią to dobry wynik. Taktycznie zagraliśmy bardzo dobrze, był zakaz podnoszenia piłki, przywysokich rywalach mieliśmy grać dołem, agresywnie. Mieliśmy kilka sytuacji, brakuje mi napewno bramkostrzelnego napastnika, ale ci zawodnicy, których mam, robili co mogli. Niektórzy pytali, poco mi Sarnat czy Kaliciak. Wtym meczu było widać poco mi doświadczeni bramkarz iobrońca, który trzyma całą grę wtyle. Wobronie gramy już nieźle, zimą przyjrzymy się przydatności wszystkich zawodników, zdecydujemy, którzy zostają. Narazie nie ma czasu nażadne próby, jest tylko walka opunkty.
Ryszard Tarasiewicz, Jagiellonia:
-
Nie straciliśmy dwóch punktów, awywalczyliśmy jeden. Nie róbmy zJagiellonii Barcelony czy Chelsea. Trzeba łapać punkty nawyjazdach iwygrywać usiebie. Przyszło nam grać naciężkim inierównym boisku, które paraliżowało grę obydwu zespołów. Oba stworzyły swoje sytuacje iwynik remisowy jest jak najbardziej zasłużony. Zespół, który strzeliłby pierwszy bramkę, wygrałby ten mecz. To była dopiero jedenasta kolejka, przednami dużo meczów, podsumowanie naszej gry zrobimy pozakończeniu rundy jesiennej. ZKmitą chłopcy zagrali bardzo ambitnie iz___dużym zaangażowaniem.(MAS)

Artur Sarnat: Szczęściu trzeba pomagać

- Miał Pan dużo szczęścia w meczu z Jagiellonią...
- Szczęścia? Szczęściu trzeba pomagać i ja się starałem.
- Rywale twierdzą, że po wyjściu z bramki w 59 minucie sfaulował Pan przeciwnika, oczekiwali czerwonej kartki nawet.
- Ja to widziałem inaczej. Na pewno najpierw trafiłem w piłkę, a ta na nierównym boisku odbiła się potem od kolan przeciwnika. W żadnym wypadku nie było faulu.
- Drugiej interwencji przy strzale Nowaka z 7 metrów gratulujemy. Źle się to mogło dla Kmity skończyć...
- A dziękuję. Zawsze uderzenie z pierwszej piłki przynosi bramkarzowi zagadkę (śmiech)...
- Jagiellonia grała tak, jak oczekiwaliście?
- Tak, spodziewaliśmy się takiej jej gry. Ani my, ani oni nie zdobyli bramki. Jagiellonia pewnie z punktu mniej się cieszy. My z tego remisu się cieszymy, zwłaszcza przed kolejnym meczem z mocnym zespołem. Chcielibyśmy z Ruchem ugrać jeszcze więcej. Z lepszymi rywalami się podobno lepiej gra. (MAS)

Liczba meczu

300 Tylu kibiców Jagiellonii zjawiło się na stadionie Wawelu. Wszyscy w klubowych barwach, głośno wspierający swoją drużynę, stanowili miłą odmianę dla tradycyjnego, czyli milczącego dopingu na meczach Kmity. Szkoda tylko, że taka wizyta oznacza podwójnie wzmocnione siły policyjne i ochroniarskie wokół i na obiekcie...
(M)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski