Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla młodszej z sióstr Australia jest pechowa

Redakcja
Urszula Radwańska w czasie treningu w Krakowie Fot. Wacław Klag
Urszula Radwańska w czasie treningu w Krakowie Fot. Wacław Klag
Kręgosłup, z którym miała Pani problemy w ubiegłym roku, znów dał o sobie znać...- zwróciliśmy się do Urszuli Radwańskiej.

Urszula Radwańska w czasie treningu w Krakowie Fot. Wacław Klag

Rozmowa z tenisistką URSZULĄ RADWAŃSKA

- Tak, stało się to na drugi dzień po trzysetowym pojedynku w eliminacjach Australian Open z Gruzinką Tatiszwili. W czasie meczu wszystko było w porządku. Na drugi dzień podczas treningu poczułam blokadę w kręgosłupie. Nie mogłam się wygiąć do tyłu, nie mogłam serwować. Trzymało mnie to dość długo. W końcu poszłam do szpitala w Melbourne zrobić prześwietlenie, poszłam do lekarza. To był ten sam szpital, co przed rokiem, kiedy zaczęły się moje problemy z kręgosłupem, tuż po turnieju w Sydney. Chyba powinnam omijać Australię szerokim łukiem (uśmiech), bo przynosi mi pecha.

- Jaka diagnoza została teraz postawiona przez lekarzy?

- Orzekli, że mam stan zapalny i obrzęk w odcinku lędźwiowym - i stąd ten ból. Później wykryli jeszcze, że na tej kości, która była operowana, jest mała narośl, kość jest nierówna. Zalecili przerwę w treningach i specjalne ćwiczenia rehabilitacyjne, które mają umocnić mięśnie kręgosłupa. Być może wtedy ustąpi stan zapalny i ból. Jeśli nie, możliwe, że potrzebna będzie znów interwencja chirurgiczna. Skany prześwietleń wysłaliśmy do USA, do lekarza, który mnie operował. On z kolei powiedział, że na szczęście z kością jest wszystko w porządku, tylko miałam ostre zapalenie stawu z obrzękiem w odcinku L4. Dostałam zastrzyk z kortyzonem, ale musiałam zrezygnować z udziału w meczach Pucharu Federacji. Do Izraela poleciała za mnie Agnieszka (starsza siostra - przyp.). Ostatnio tak się wymieniamy: ja zastąpiłam Isię w Pradze podczas ligi. W Fed Cup miałam zagrać, ale wyszło, jak wyszło.

- Trenuje Pani już normalnie?

- W Melbourne przez ostatnie dwa tygodnie nie serwowałam i nie smeczowałam, żeby odciążyć kręgosłup. Teraz trenuję normalnie, nie czuję bólu, choć zakładam specjalny pas, kiedy gram. Codziennie mam też ćwiczenia rehabilitacyjne, właściwie całą paletę zabiegów. Czeka mnie jeszcze konsultacja lekarska.

- Pani tato i trener, Robert Radwański, mówił, że schudła Pani ostatnio 5 kg i to może być przyczyną osłabienia kręgosłupa.

- Przed rokiem byłam cięższa o 5 kg, a i tak przytrafiła mi się kontuzja. To nie ma nic do rzeczy. Faktycznie, schudłam, ale myślę, że w najbliższym czasie odbuduję to.

- Jaka była przyczyna Pani porażki już w pierwszej rundzie eliminacji Australian Open?

- Przed wylotem do Melbourne przeszłam w Krakowie grypę żołądkową. Byłam bardzo osłabiona, prawie nic nie jadłam, nie trenowałam. Dołożyła się do tego zmiana klimatu, poza tym treningi już w Australii na początku odbywały się głównie w hali, bo cały czas padał deszcz. To wszystko nie wpłynęło na mnie korzystnie. Nie czułam się dobrze, nie "wgrałam się" w to wszystko, zabrakło kilku treningowych dni.

- Najbliższe plany?

- Trenuję, rehabilituję się, a jeśli zdrowie pozwoli, to wybieramy się z Agnieszką do Dubaju. Na razie jestem na liście oczekujących do eliminacji.

Rozmawiała: Agnieszka Bialik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski