Andrzej Słowakiewicz, trener Podhala:
Na niedzielnym meczu w Tychach nie mogło zabraknąć trenera Wojasa Podhale Andrzeja Słowakiewicza. Jego zespół czeka na finałowego rywala, bo "szarotki" w drugim półfinale w trzech meczach uporały się ze Stoczniowcem. Zwycięstwo Tychów 4-1 nie było dla trenera podhalan zaskoczeniem.
Trener podhalan nie jest sportowym samobójcą. Nie przeraża go mocna siła ognia oświęcimskiego zespołu. - To tylko teoria. Na dzisiaj większą siłę rażenia mają Tychy - uważa nowotarski szkoleniowiec. - Napastnicy GKS potrafią wygrać z oświęcimianami pojedynki "jeden na jeden", a to sprawia, że często dochodzą do sytuacji dwóch na jednego obrońcę. Oświęcimianie atakują trochę archaicznie, całą "piątką" - dorzucił trener Słowakiewicz.
Na początku trzeciej tercji trener Słowakiewicz stwierdził, że finałowego rywala dla "szarotek" pozna dopiero we wtorek. - Na początku III tercji Unia miała ciekawą akcję. Gdyby udało jej się ją wykorzystać, to może byłaby w stanie odwrócić losy spotkania. Z perspektywy naszego interesu rywalizacja w drugiej parze półfinałowej przebiega po myśli__Podhala - cieszy się trener Słowakiewicz. - Rywale powoli się "wykrwawiają". Nie mają czasu na odpoczynek. Naszym przeciwnikiem będzie ten zespół, który zachowa więcej świeżości - kończy Andrzej Słowakiewicz.
(zaB)