Radni uchylili właśnie uchwałę w sprawie sprzedaży tego budynku (jego wartość wyceniono na ok. 380 tys. zł), którą podjęli jeszcze w 2012 roku. Nie ma więc już żadnych przeszkód, aby spełniła się wola mieszkańców Krzywaczki o przekazaniu obiektu dla kilku polskich rodzin z Donbasu.
- Jestem niezmiernie wdzięczna, bo żyjąc tu, rozumiem ile kosztowało to mieszkańców oraz Radę. Im dłużej mieszkam w Polsce, tym bardziej doceniam to, co zrobili dla nas - mówi Wiktoria Charczenko, która koordynuje akcję pomocy Polakom z Donbasu, a obecnie zakłada fundację pod taką samą nazwą.
Elita intelektualna i to z polskimi korzeniami
Wiktoria Charczenko od roku zabiega o to, aby pięć rodzin (w tym cztery z dziećmi) znalazło tu swój dom. Gościła na sesjach Rady Miejskiej, apelując o pomoc i zapewniając, że są to osoby polskiego pochodzenia, znające język, posiadające dobre wykształcenie i zawody oraz chęci do pracy. Wyjechali z Donbasu w obawie o życie swoje i swoich dzieci, zostawiając tam pracę i dorobek swojego życia.
Na pomysł, aby pomóc takim jak oni, wpadł jeden z mieszkańców Krzywaczki. Sojuszników znalazł nie tylko w sołtysie i proboszczu, ale także w innych mieszkańcach wsi. Dokładnie rok temu na zebraniu wiejskim zgodnie opowiedzieli się za użyczeniem budynku byłego przedszkola rodakom z Ukrainy.
Nie tylko zresztą tak zagłosowali, ale też serdecznie przyjęli obecne na zebraniu rodziny z Donbasu i zapewnili je o solidarności.
Polacy wyjechali stąd pełni nadziei, która jednak dość szybko zgasła. Przeszkodą okazał się remont budynku. Gmina nie chciała brać na siebie kosztów jego przeprowadzenia, a jest konieczny, aby ktokolwiek mógł tam zamieszkać. Wreszcie pojawił się pomysł przekazania budynku za symboliczną złotówkę.
Na niedawnym zebraniu wiejskim jeszcze raz zapytano mieszkańców Krzywaczki, tym razem o to, czy chcą sprzedaży budynku na wolnym rynku i pieniędzy z niej dla wsi, czy może oddania go Polakom z Donbasu.
Pamiętają i doceniają serdeczne przyjęcie
Za sprzedażą nie zagłosował nikt z 43 obecnych tam osób. Za oddaniem było 38. Dwie się wstrzymały, trzy nie wzięły udziału w głosowaniu.
Stąd też uchwała Rady Miejskiej uchylająca zamiar sprzedaży. Będzie potrzebna jeszcze jedna o przekazaniu budynku, ale wydaje się ona już tylko formalnością. W ostatnim głosowaniu radni byli niemal jednogłośni (nie licząc jednego, który wstrzymał się od głosu).
Burmistrz Piotr Pułka mówi, że teraz czeka na sfinalizowanie procedur przez fundację, której budynek ma zostać przekazany. Te procedury to wpisanie jej do KRS. Pani Wiktoria liczy, że stanie się to do końca tego miesiąca. Kiedy to się dokona, będzie organizowała akcję zbierania środków na remont.
- Jeśli uda się pomóc tym ludziom, będę szczęśliwy. Tym bardziej, że uda się to akurat naszej gminie, Sułkowicom - mówi burmistrz. - Krzywaczka z jakichś powodów stała się dla nas „ziemią obiecaną”. To chyba zasługa mieszkańców, ich życzliwości i tego, że pokazują, iż chcą nas widzieć między sobą - mówi Wiktoria Charczenko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?