Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla rozładowania wakacyjnych korków bramki na autostradach A1 i A4 będą otwierane

Zbigniew Biskupski
Przemyslaw Świderski
Ruch drogowy. Udało się osiągnąć porozumienie między Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa a koncesjonariuszami autostrad A1 i A4. Przyjęto zasady rozładowywania wakacyjnych zatorów.

W przypadku autostrady A1 w krytycznych momentach bramki będą podnoszone na określony czas. Opłaty niepobrane za przejazd zostaną w kieszeniach kierowców i nie zasilą Krajowego Funduszu Drogowego.

Dotyczy to odcinka Gdańsk - Toruń, zarządzanego przez Gdańsk Transport Company S.A. Resort infrastruktury w porozumieniu z koncesjonariuszem podjął decyzję o umożliwieniu tymczasowego otwierania bramek na tym odcinku A1 w wakacyjne weekendy wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych. Decyzje o podniesieniu szlabanów podejmować ma operator.

Szlabany mogą być otwierane czasowo, natomiast w celu upłynnienia ruchu na autostradzie wdrożone zostały rozwiązania zwiększające przepustowość punktów poboru opłat, m.in. zapewnienie pełnej obsady wszystkich stanowisk, zaokrąglenie stawki opłaty za przejazd pełnym odcinkiem z 29,90 zł na 30 zł. GTC nie otrzyma żadnych rekompensat z tytułu niepobierania opłat.

W przypadku autostrady A4 chodzi o odcinek Katowice - Kraków zarządzany przez Stalexport Autostrada Małopolska S.A. Ministerstwo w porozumieniu z koncesjonariuszem uzgodniło scenariusz działań w okresie Światowych Dni Młodzieży. Porozumienie przewiduje możliwość otwierania bramek przez koncesjonariusza w okresach szczególnie wysokiego natężenia ruchu. Jego upłynnienie ma się także odbywać bez obciążania budżetu państwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski