Wracając do Pucharu Polski, wbrew pozorom właśnie wylosowanie teoretycznie słabszego rywala wyrządziło oświęcimianom krzywdę. Gdyby przyszło im zagrać z trzecioligowym Podhalem, pewnie byliby podwójnie zmobilizowani. Tymczasem na Rabę pojechali w przekonaniu, że mecz sam się jakoś szczęśliwie wygra, jak to było w Żarkach, w finale zachodniej Małopolski. Powtórki jednak nie było. Porażka sprawiła, że Unia nie zagrała w finale, gdzie czekała konkretna kasa do podziału; 40 tys. zł dla zwycięzcy i 8 tys. zł dla pokonanego, to kwoty ze źródeł MZPN i PZPN. - Nie chodzi tylko o pieniądze – uważa Jerzy Jarosz, prezes Unii. - Dalsza przygoda pucharowa byłaby dla nas dobrym produktem marketingowym. Do tej pory z zachodniej Małopolski rywalizację w Małopolsce wygrała tylko Trzebinia. Soła Oświęcim zagrała w finale, ale przegrała z Garbarnią Kraków 0:2.
Pewnie, że trudno wyrokować losy finału wojewódzkiego, gdyby się do niego awansowało, ale - jeśli nie podchodzi się do meczu maksymalnie skoncentrowanym - to trudno myśleć o wygranej. - Przecież w Dobczycach długimi okresami nie wiedzieliśmy co się dzieje na murawie – uważa prezes Unii. - Tłumaczenie tego absencją Marcina Pluty, czy czyjąś niedyspozycją, jest po prostu śmieszne. Jeśli ktoś jest chory, to nie gra. Jak się wychodzi na boisko, to daje się z siebie wszystko. Porażka była dla mnie niczym policzek. Nie od rywali, bo oni zagrali ciekawą piłkę. Od moich zawodników, dla których staram się stworzyć optymalne warunki do pracy, a jak była okazja zrobić coś dla klubu, to się na niego wypięli. Zespół przeszedł obok meczu i na pewno tego tak nie zostawię, że niby czas zaleczy rany. O tym, że chłopcy przeszli obok meczu niech świadczy fakt, że przed stratą pierwszej bramki rywal z łatwością minął czterech naszych zawodników.
Prezes nie kryje, że w razie dobrego wyniku na szczeblu wojewódzkim podział nagrody finansowej byłby sprawiedliwy pomiędzy klub i drużynę. Poza tym, skoro zaszło się w pucharowej przygodzie tak daleko, trzeba było pisać nową historię i spróbować przebić się nawet na szczebel ogólnopolski.
WIDZIANE Z BOKU:
Znacie Jadowiniczankę Jadowniki? Być może dla wielu zawodników młodego pokolenia oświęcimskich piłkarzy jest to jakaś wioska położona na ziemi brzeskiej, ale w 1984 roku znana była w całej Polsce, bo w III rundzie rozgrywek o Puchar Polski podejmowała Widzew Łódź. Doznała sromotnej klęski 1:7, ale pewnie do dzisiaj wielu mieszkańców wspomina tamto spotkanie, kiedy z bliska mogło obejrzeć wiodących w kraju piłkarzy.
Owszem, przed laty drużyn było mniej i w pucharowej przygodzie szybciej można było wpaść na piłkarską markę. Jednak z nowszej historii, w 2005 roku, Przebój Wolbrom, jako przedstawiciel okręgówki, w rundzie wstępnej szczebla centralnego pokonał czwartoligową Turbię z Podkarpacia 2:1, a potem, w I rundzie szczebla ogólnopolskiego przegrał z pierwszoligowym Górnikiem Polkowice 1:4. Pucharową przygodę zaliczył też Górnik Brzeszcze, który pod wodzą Mariusza Wójcika, w 1/32 finału, przegrał u siebie z Hetmanem Zamość 0:2. Nie tak dawno, bo trzy lata temu, MKS Trzebinia Siersza poległ z drugoligową Legionovią 0:2. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że Puchar Polski rządzi się swoimi prawami. To jest tylko jeden mecz, w którym trzeba rzucić na szalę wszystko, co najlepsze. Tymczasem piłkarze Unii zaprezentowali w półfinale wojewódzkim – i nie tylko - oświęcimską odmianę chodzonego, więc daleko tak nie zaszli, choć brakowało niewiele, żeby zaistnieć w Pucharze Polski. To w nim, skoro „pukało” się do finału wojewódzkiego, kolejne mecze byłyby szansą zaistnienia w piłkarskim światku. To o nich się pamięta, a nie o szarych, często nudnych ligowych potyczkach. Cóż, obecne pokolenie oświęcimskich piłkarzy zmarnowało szansę napisania nowej, ciekawej historii. Być może drugiej takiej szansy już nie dostanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?