Kluczowe było tu właśnie słowo „czekać”. Pasuje ono niemal do wszystkich najważniejszych inwestycji prowadzonych przez spółki PKP w naszym regionie. Niemal żadnej nie udaje się ukończyć albo rozpocząć w terminie. Wyliczać można długo. Modernizacja torów do Rzeszowa zakończy się minimum rok później niż planowano.
CZYTAJ TAKŻE: Kończą się marzenia o szybkiej kolei >>
Remont budynku na stacji Kraków Płaszów regularnie jest odkładany, a to oznacza, że na drugim – pod względem wielkości – dworcu w Krakowie od kilku lat nie działa nawet ubikacja. Zamknął ją sanepid. Pierwsza linia Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej z lotniska w Balicach do Dworca Głównego – i dalej do Wieliczki – miała być gotowa na Euro 2012. Później zapowiadano, że zostanie otwarta w czerwcu 2013 r. Teraz podawany jest 2015 r.
Szczytem chaosu i nieudolności kolejarzy okazuje się jednak modernizacja linii Kraków – Katowice. Odnowienie 70 km trasy ma zająć im przynajmniej siedem lat (!) i zakończyć się dopiero w 2017 roku. Dla porównania Centralną Magistralę Kolejową (przebiegającą z Zawiercia, przez Opoczno do Grodziska Mazowieckiego), która jest ponad trzy razy dłuższa (223 km), budowano jeszcze w PRL-u przez sześć lat.
Wszystkie te problemy PKP odbijają się na pasażerach. Nic więc dziwnego, że osoby, które nie są już w stanie znieść jadących wolniej niż rower pociągów, coraz częściej wybierają inne środki transportu. Menedżerowie PKP, likwidując zaś kolejne połączenia, twierdzą, że to... wina podróżnych, bo za rzadko korzystają z polskiej kolei.
Aż chciałoby się zapytać, parafrazując wicepremier Bieńkowską, „Sorry, inaczej się nie da?”
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?