Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego runęła hala?

syp
Przypomnijmy: w starej hali produkcyjnej byłych zakładów "Stomil" w Wolbromiu zawaliły się ściana boczna oraz słupy i żelbetonowy strop. Po przybyciu na miejsce katastrofy, strażacy ewakuowali 5 osób ze zniszczonego budynku oraz 7 z innego zagrożonego zawaleniem, a także ich dobytek. Przetransportowano ich do kwater zastępczych. Natychmiast spenetrowano też rumowisko w poszukiwaniu zasypanych ludzi. Na miejsce przyjechali także strażacy z grupy poszukiwawczo-ratowniczej z Nowego Sącza, którzy kamerą termowizyjną przeszukali ruiny. Ewentualnych ofiar szukały też specjalnie przeszkolone, policyjne psy. Po kilku godzinach akcję zakończono, nie znajdując nikogo w rumowisku.

W Wolbromiu

   Znamy już wyniki prac komisji, powołanej przez powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Olkuszu, która miała zbadać przyczyny katastrofy budowlanej, do jakiej doszło przed tygodniem w Wolbromiu. W piątek wieczorem zawalił się budynek starej hali produkcyjnej zakładów "Stomil" w Wolbromiu.
   Komisja, której przewodniczyła Małgorzata Pasek z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, zapoznała się z sytuacją na miejscu oraz ze sporządzoną zaraz po katastrofie dokumentacją fotograficzną. Ustalono, że bezpośrednią przyczyną katastrofy było usunięcie elementów stalowych, czyli tzw. kotw i ściągów stanowiących elementy konstrukcyjne hali. W efekcie budynek stracił stabilność i runął. Drugą przyczyną, która doprowadziła do katastrofy, były warunki atmosferyczne, czyli zmiana nośności gruntu w wyniku rozmarzania i zamoczenie ścian podczas odwilży. Zawalona hala ma ponad 14 tys. m kw. powierzchni, katastrofa objęła 80 proc. obiektu. Co dalej z ruiną?
   Według informacji, uzyskanych w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego, współwłaściciel nieruchomości Michał Beck, który brał udział w pracach komisji, zadeklarował rozebranie uszkodzonej hali. Do tego będą też zmierzały zalecenia PINB. Na razie komisja nakazała ogrodzić teren i zabezpieczyć go przed wejściem osób niepowołanych. Resztki hali nadal grożą zawaleniem na sąsiednie domy.
   Według naszych informacji, niepilnowane i opuszczone hale stanowią łakomy kąsek dla zbieraczy złomu, którzy ukradli elementy stalowe hali, czym doprowadzili do jej zawalenia. W pofabrycznych budynkach bawią się dzieci z okolicznych domów zwanych Rajami. Nazwa Raje nie wzięła się od niebiańskich warunków życia. Jest to osiedle pięciu, stojących w rzędzie, parterowych budynków z czerwonej cegły, zbudowanych na początku ubiegłego wieku przez Petera Westena, Austriaka, założyciela wolbromskiej fabryki wyrobów gumowych. Niewiele osób w samym Wolbromiu wie, że popularna nazwa Raje wzięła się od niemieckiego "Reihe", czyli "rząd". Mieszka w nich ponad 30 rodzin.
   - To cud, że tam nikt nie zginął. Stało się tak tylko dlatego, że hala runęła w piątkowy wieczór, wtedy złomiarze już piją, a dzieciaki oglądają telewizję. Gdyby zawaliła się wcześniej, na pewno by kogoś przywaliło - _mówi nam mieszkaniec Wolbromia. Mieszkańcy Rajów, które znajdują się dosłownie za płotem pofabrycznego terenu, nie chcą rozmawiać o katastrofie. - Może i ktoś tam zbierał złom. Ja nic nie wiem -_ mówi niechętnie mężczyzna przechodzący ulicą do jednego z domów.
(syp)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski