Dłonie na skrzydłach motyla

Niepokojący kikut drzewa

   Celem konkursu było uwrażliwienie dzieci na piękno przyrody, jak i na jej nietrwałość, możliwość zagłady, jeśli nie będziemy o nią dbać. W konkursie wzięły udział przedszkola. szkoły podstawowe, gimnazja i domy kultury - napłynęło 300 prac. Uczestnicy nadesłali rysunki, malunki, kolaże, a także prace wykonane z użyciem rozmaitych materiałów - np. naklejanymi ścinkami włóczki, nasionami, liśćmi, a nawet patykami od lodów, prace malowane na papierze obciągniętym gazą itp. Dzieci głównie pokazywały przyrodę w pejzażu, domki zatopione w zieleni, portretowały też zwierzęta, począwszy od motyli, przez żaby i węże, po słonie, zebry, niedźwiedzie... - trafił się nawet cały cykl rysunków zwierząt "Zoo Mateusza", autorstwa niewidomego 14-latka (powstawały w przyszpitalnej szkole w Prokocimiu), który świetnie je narysował na podstawie opowiadań i wskazówek nauczycielki. Osobnych portretów doczekały się grzyby oraz owoce. Kolaż, w którym jako pnie drzew zostały wklejone patyczki i kawałek kory, wykonała Justyna Bałorzek z SP w Mokrzyskach, a po farbowane trawki z palmy wielkanocnej sięgnęła Karolina Gasińska z SP 78. Ciekawe prace zbiorowe powstały w Przedszkolu 114; jedna z nich to motyl, którego niebiesko-czerwone skrzydła powstały poprzez odbijanie na kartce dłoni zamoczonych w farbie - autorzy to 4-latki Bartek Zamojski, Krzyś Brydak i Dominika Miga oraz 5-letnia Marcelina Wiszniewska. Niepokojący kikut drzewa na gołej przestrzeni i nieopodal kurczący się las odmalowała zaś Sonia Rokosz z "Dworku Białoprądnickiego".
   Zgodnie z zasadą pedagogiki Freineta w konkursie doceniane są dokonania wszystkich uczestników, nie przyznaje się nagród - jedyną formą wyróżnienia jest prezentacja prac na wystawie. Obecnie więc wybraną część prac można oglądać na wystawie pokonkursowej w magistracie (pl. Wszystkich Świętych 3/4) - aż do końca lutego; następnie prace będą pokazywane m.in. w Małopolskim Kuratorium Oświaty.
(MM)