Długi Świtu nie rosną, drużyna się wzmacnia

Pod koniec ubiegłego roku istniało poważne zagrożenie, że do rundy wiosennej zespół nie przystąpi. Że balast długów - odziedziczonych jeszcze po poprzednim zarządzie klubu - będzie zbyt ciężki, by drużyna mogła nadal funkcjonować.

Czarny scenariusz jednak nie zostanie zrealizowany. Mało tego - choć z ekipą pożegnało się kilku zawodników, do tegorocznej części sezonu nie przystąpi słabsza. Na grę w Świcie zdecydowało się bowiem pięciu piłkarzy, którzy mają za sobę grę na wyższym poziomie.

Mowa o napastniku Józefie Mazeli (ostatnio Borek, wcześniej m.in. Przebój Wolbrom, Dalin), pomocnikach Dariuszu Kuźmie (ostatnio Górnik Wieliczka, poprzednio Garbarnia) i Michale Kanclerzu (Górnik Libiąż) oraz obrońcy Pawle Sawczuku (Przebój).

Dla Kanclerza to powrót do Świtu; podobnie jest w przypadku Pawła Gawęckiego, bo ten doświadczony napastnik też się w zespole pojawił.

Czy te nabytki oznaczają, że sytuacja finansowa Świtu nagle się poprawiła?

- Proszę wziąć pod uwagę, że tylko niewielki procent klubów w czwartej lidze ma teraz pieniądze. My ich nie mamy, ale w rozmowach z zawodnikami stawialiśmy sprawę uczciwie - podkreśla Paweł Kapusta. - W drużynie wytworzyła się fajna atmosfera, bo wszyscy mają świadomość, że jedziemy na tym samym wózku. Piłkarze zgodzili się grać przez najbliższe cztery miesiące na zasadach preferencyjnych dla zarządu - przyznaje prezes, informując zarazem: - Długi nie pogłębiają się, zatrzymaliśmy ten proces. Ustalone zostały harmonogramy spłat naszych należności.

Do wiosennej rundy zespół przystąpi pod wodzą nowego trenera - Mariusza Myślewskiego (Dariusz Bijak zrezygnował po jesieni). W ostatnim sparingu Świt uległ 1:3 ekipie KS Chełmek. W tym tygodniu zmierzy się z Prokocimiem. Czwarta liga wznowi rozgrywki 15 marca.