Odszkodowanie za przewlekłość procesu może wynieść maksymalnie 20 tys. zł FOT. PIOTR KRZYŻANOWSKI
PRAWO. Aż 4 mln zł odszkodowań wypłacił w 2012 r. Skarb Państwa za opieszałość sądów w wydawaniu wyroków
- Najdłużej trwają sprawy związane z podziałem majątku i zniesieniem współwłasności - mówi Beata Górszczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie.
Długoletnich spraw karnych jest o wiele mniej. Tzw. sprawa paliwowa toczy się od 2004 roku, zgromadzono już prawie 1200 tomów akt. Sześć lat prowadzone są postępowania dotyczące tzw. obozów pracy we Włoszech czy gangu kantoru z ulicy Wielopole.
Jedną z najdłuższych spraw, jaką zajmuje się krakowski wymiar sprawiedliwości, jest postępowanie o zniesienie współwłasności zabytkowej kamienicy położonej przy ul. Grodzkiej nr 39 w Krakowie, która niegdyś należała do Wita Stwosza, twórcy ołtarza w Kościele Mariackim. Wniosek wpłynął do sądu w 1993 roku.
Postępowanie mogło się zakończyć w 2009 roku ostatecznym wyrokiem sądu okręgowego, potwierdzonym przez Sąd Ńajwyższy.
Zapomnieli o 16 metrach w piwnicy
Rok później jedna ze stron złożyła jednak wniosek o wznowienie sprawy. Powodem były dwie piwnice o powierzchni 16,5 mkw., których nie uwzględniono w postanowieniu znoszącym współwłasność. Strona skarżąca uznała, że błędnie policzono całkowitą powierzchnię nieruchomości, co przełożyło się na nieprawidłowe obliczenie przy podziale kamienicy.
Sąd Okręgowy oddalił wniosek. Ostateczną decyzję w sprawie liczącej już 23 tomy akt podejmie Sąd Najwyższy.
W ubiegłym roku zakończyło się postępowanie o podział majątku byłych małżonków trwające 16 lat. - Ugoda została zawarta dopiero po śmierci jednego z małżonków - dopiero, kiedy na jego miejsce wstąpili jego spadkobiercy - mówi Beata Górszczyk.
Dodaje, że najdłuższe postępowania wynikają najczęściej z braku zgody uczestników sporu na sposób dokonania podziału majątku czy też zniesienia współwłasności. - Zaskarżają każdą możliwą decyzję, wnoszą wnioski o wyłączenie sędziego lub sądów, albo nie uzupełniają potrzebnych dokumentów - zauważa rzecznik sądu.
Barbara Grabowska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zwraca uwagę, że odpowiedzialność za przewlekłość postępowania ponoszą również sądy. - Czasem postępowanie miesiącami stoi w miejscu ponieważ biegli nie mają czasu na sporządzenie opinii - twierdzi Grabowska.
Jako przykład podaje sprawę, w toku której sędzia poszła na urlop macierzyński. - Podczas przerwy biegły miał się zapoznać z kilkoma tomami akt, ale nikt mu ich nie dostarczył. Po powrocie sędzi z urlopu sprawa nie ruszyła z miejsca, ponieważ biegły dopiero zaczął zapoznawać się z dokumentami - mówi przedstawicielka Fundacji.
Dodaje, że osoby, które czują się pokrzywdzone przewlekłością spraw, mogą złożyć zażalenie do sądu. Wnioski rozpatrywane są przez sądy wyższej instancji, które mogą zarządzić wypłatę odszkodowania - maksymalnie 20 tys. zł.
Większość skarg odrzucają
W ubiegłym roku do polskich sądów wpłynęło ok. 9 tys. skarg. Uwzględniono tylko 1,5 tys. wniosków, ale wypłacono poszkodowanym aż 4 mln zł.
Najwięcej wypłacono skarżącym się w sprawach cywilnych - w sumie ponad 2 mln zł. Najniższe odszkodowania otrzymały, osoby dochodzące swych praw w sądzie pracy - 70 tys. zł.
Do Sądu Okręgowego w Krakowie w ubiegłym roku wpłynęło ponad 350 skarg, z czego uwzględniono 50, wypłacając prawie 200 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?