Do Balic od poniedziałku, do Miechowa od grudnia

- Mamy znacznie większe ambicje - mówił marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa podczas wczorajszej uroczystości z okazji przewiezienia przez Koleje Małopolskie milionowego pasażera. Ten wynik udało się osiągnąć tylko na jednej trasie, Kraków - Wieliczka, na której pociągi jeżdżą od grudnia ubiegłego roku, a więc dopiero od 9 miesięcy. A większe ambicje ma zaspokoić uruchomienie nowych tras.

Od poniedziałku pociągi Kolei Małopolskich zaczną wozić pasażerów na lotnisko w Balicach. Ta linia miała być uruchomiona 1 września, ale nie skończono wszystkich prac przy jej budowie. Termin wyjazdu na trasę pociągów przesunięto o dwa tygodnie, ale i on okazał się nieaktualny. - Teraz nie powinno być już kłopotów, czekają nas jeszcze próbne przejazdy i w poniedziałek o godz. 4.30 rozpoczynamy regularne kursy - zapowiada Ryszard Rębilas, dyrektor Kolei Małopolskich.

Najnowszy termin uruchomienia pociągów do Balic jest powiązany z otwarciem nowego terminalu pasażerskiego na lotnisku. Także ten obiekt ma być przekazany do użytku od poniedziałkowego poranka. Korzystający z połączenia kolejowego dojadą więc pociągiem z centrum miasta pod samo lotnisko, tam specjalną kładką dla pieszych dostaną się do nowego terminalu.

Linia kolejowa do Balic będzie tak naprawdę przedłużeniem trasy z Wieliczki do Krakowa. Pociągi z Wieliczki - zamiast kończyć bieg na Dworcu Głównym PKP - pojadą dalej w stronę lotniska, wracające z Balic też tylko na chwilę przystaną w Krakowie i ruszą dalej do Wieliczki. - Właściwie będzie to jedna linia - z Wieliczki na lotnisko będą jeździły 33 pociągi, a tylko 6 będzie kursowało z Krakowa do Balic. Jestem pewny, że w przyszłym roku będziemy mieć na tej trasie 3 miliony pasażerów - twierdzi marszałek Sowa.

Tak dobry wynik będzie możliwy głównie dzięki turystom. Wprawdzie na trasie z lotniska do centrum Krakowa będzie kilka przystanków, z których mają korzystać krakowianie, ale ruch mają zapewnić głównie ci, którzy przylatują na Balice i chcą się szybko wydostać z lotniska.

Na takich pasażerów Koleje Małopolskie nie mogą liczyć w przypadku trasy do Miechowa, na której pociągi tej spółki pojawią się w połowie grudnia. Będą z nich korzystać mieszkańcy małopolskich gmin, położonych na północ od Krakowa, którzy dojeżdżają do stolicy regionu do pracy lub na uczelnie i mają kłopoty z przebiciem się przez korki na wjeździe do miasta. Podróż pociągiem z Miechowa na Dworzec Główny PKP potrwa ok. 40 minut.

Za rok możliwe będzie uruchomienie kolejnej nitki Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej w kierunku Tarnowa. Ale dalszy rozwój szybkich podmiejskich połączeń kolejowych stanie się możliwy dopiero po wybudowaniu dodatkowej pary torów między Dworcem Głównym PKP a Płaszowem. Inwestycja ma zagwarantowane finansowanie z unijnych dotacji, ale większym problemem będzie uzyskanie wszystkich pozwoleń, bo już protestują mieszkańcy domów, przy których mają się pojawić dodatkowe tory.

Uruchomienie podmiejskich pociągów w kierunku Skawiny uwarunkowane jest wybudowaniem łącznicy kolejowej Kraków Zabłocie - Kraków Krzemionki. Ta inwestycja już się rozpoczęła.

Milionowa pasażerka przyjechała aż z Włoch

Gloria Foglietti przyjechała do Polski na siedem dni. Zwiedza nie tylko Kraków, np. dziś wybiera się na jeden dzień do Warszawy. Ale wczoraj w południe wraz z ojcem i braćmi wsiadła na Dworcu Głównym PKP w Krakowie do pociągu jadącego do Wieliczki. Młoda Włoszka okazała się milionowym pasażerem Kolei Małopolskich, które na trasie Kraków - Wieliczka jeżdżą od grudnia ubiegłego roku. Oprócz gratulacji turystka z Włoch została zasypana podarunkami od marszałka województwa małopolskiego, burmistrza Wieliczki, dyrektora Kolei Małopolskich, a nawet producenta pociągów, które kursują na trasie do Wieliczki.