Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW
Gazeta miała też wiele innych zastosowań. Zacznę od "najgorszego”, żeby mieć to upokorzenie już za sobą, bo i moje artykuły trafiały zapewne w ustronne miejsce, ale nie po to, by ktoś zapoznawał się z ich treścią. Gazety, pocięte na zgrabne kawałki służyły za papier toaletowy, który przez dziesięciolecia był nieosiągalny. Czasem tylko kogoś zaciekawił tytuł i próbował poskładać całość, żeby oddać się lekturze, ale udawało się to sporadycznie.
Gazety służyły też do rozpalania w piecu. Ci, którzy mają jeszcze w mieszkaniach piece, nadal bardzo cenią taką makulaturę. Kolejne zastosowanie: zabezpieczanie podłóg. W zimie i jesieni – w przedpokoju, żeby nie nanieść wody i błota do pokoju. Wiele lat temu, kiedy pisma różniły się od siebie zarówno treścią, jak i formatem, w cenie były te większe, bo łatwiej było nimi ochronić podłogę przed skutkami malowania czy remontu.
Kiedyś jeden ze znajomych, przedstawiając mnie swojej mamie, powiedział, że pracuję w "Dzienniku Polskim”. A ona z zawodem w głosie: To ta mała gazetka! Niepraktyczna jest, nie nadaje się na podłogę...
Pisma miały też swój udział w pracy… dydaktycznej, bo szkolne zbiórki makulatury były na porządku dziennym. Wniosek: internetowe wydania gazet zastosowań mają niepomiernie mniej niż "prawdziwe”, papierowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?