Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do draftu zabrakło zdrowia

Jerzy Zaborski
Jan Daneczek
Jan Daneczek fot. Jerzy Zaborski
Czech w Małopolsce: Jan Daneczek (Unia Oświęcim). 28-letni Jan Daneczek w młodości był w blisko gry w NHL, czyli najlepszej hokejowej lidze świata. W trakcie tego sezonu trafił do Unii Oświęcim, z którą walczy o miejsce w „szóstce”, bo na początku rozgrywek został skreślony przez... ojca w Havirzovie, klubu grającego na zapleczu czeskiej ekstraligi.

Hokeista ma za sobą występy za oceanem, w jednej z najlepszych lig młodzieżowych, Quebec Major Junior Hockey League. To jedna z trzech wiodących lig i dostarczająca zawodników do najlepszych klubów. Miał okazję zmierzyć się z takimi zawodnikami jak: Sydney Crosby (obecnie Pittsburgh Penguins), Claude Giroux (Philadelphia Flyers), czy David Krejci (Boston Bruins).

Do draftu jednak nigdy nie podszedł, choć z rozgrywkami QMJHL był związany w latach 2004-2006, rozgrywając w nich 120 meczów. Strzelił 47 goli i zaliczył 96 asyst. – Zabrakło mi przede wszystkim zdrowia – wspomina Jan Daneczek, któremu trudno wracać do tamtego okresu straconej szansy. – Przeszedłem operację ramienia, więc w końcu wróciłem do ekstraklasowego Trzińca. Jednak tam historia się powtórzyła.

W końcu trafił do Havirzova, z którym był związany do momentu przyjścia do Polski, z krótkimi epizodami na występy w Prostejovie i Szumperku. Nic dziwnego, bo w Havirzovie trenerem jest jego ojciec, także Jan, a o dwa lata młodszy brat Lukas jest bramkarzem. Można zatem śmiało powiedzieć, że to klub rodziny Daneczków.

Jednak ojciec był wyjątkowo surowy i nie był w stanie zapewnić mu miejsca w pierwszym składzie Havirzova. Stąd, kiedy pojawiła się oferta z Oświęcimia, nie zmierzał zatrzymywać starszego syna. – Przyznaję, że początek sezonu, co tu dużo mówić, miałem słabszy – podkreśla napastnik Unii. – W dodatku, Havirzov to „farmerski” klub ekstraklasowego Trzińca, z którego często zsyłani są zawodnicy. Stąd znam byłego zawodnika Cracovii Arona Chmielewskiego, z którym miałem okazję zagrać bodaj cztery mecze w Havirzovie. Konkurencja wśród napastników była ostra, więc z chęcią przyjąłem ofertę z Oświęcimia.

Klub nie był mu obcy, bo z obecnej kadry Unii znał bramkarza Michala Fikrta i obrońcę Lubomira Vostakę. Liczył, że okres aklimatyzacji w nowym środowisku przebiegnie szybko. – Pamiętam, że dwa lata temu ofertę z Oświęcimia miał mój brat, ale ostatecznie wtedy bramki Unii rozpoczął strzec Dalibor Sedlarz _– wspomina Daneczek. – _Gdyby wówczas brat zdecydował się na przeprowadzkę do Oświęcimia, być może w Polsce gralibyśmy razem – śmieje się czeski napastnik.

Jednak pierwszego kontaktu z oświęcimskim klubem Daneczek nie wspomina miło. – Pamiętam, że latem przyjechaliśmy do Oświęcimia z Havirzovem na sparing, w którym zostałem ostro potraktowany przez Grzesia Piekarskiego. Ucierpiał bark, więc musiałem odwiedzić szpital, ale tym razem obeszło się bez zabiegu. Teraz gram w Unii i chcę z nią awansować do pierwszej „szóstki”. Gdybyśmy głupio nie stracili kilku punktów, już dzisiaj mielibyśmy w __niej pewne miejsce – żałuje hokeista.

W Czechach grywał zwykle na skrzydle. Z kolei w Unii trener Josef Dobosz ustawia go na środku. – Na tej pozycji mam większe pole manewru. Częściej jestem w grze niż na skrzydle. Na środku muszę szukać gry, jeździć z krążkiem i operować nim, a to lubię _– twierdzi Daneczek. – _Jednak ma to też i złe strony, bo polscy hokeiści często uderzają mnie przy wznowieniach kijami w ręce.

Szybko wkupił się do Unii, bo już w drugim meczu, w Opolu, wygranym przez oświęcimian 4:1, zdobył dwie bramki. Na polskich taflach w 18 meczach strzelił 8 goli, zaliczając 16 asyst. – Nie jest to szczyt moich możliwości, bo dotąd zdobywałem bramki z __niżej notowanymi zespołami – podkreśla. – Czekam na ważne bramki i z mocnymi ekipami. Na razie nie mam swoich markowych kijów, ale jak je dostanę, to jeszcze pokażę, na co mnie stać. To dlatego strzelałem karne w wygranym meczu przeciwko Opolu, a w przegranych z Cracovią i Podhalem już nie, choć wielu pewnie na __to liczyło...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski