Gosłavia Gosławice - Orzeł Cikowice 3-0 (1-0)
1-0 Kurtyka 21, 2-0 Bulwa 53, 3-0 Szczurek 64.
Sędziował: P. Krzemiński z Tarnowa. Widzów 50.
Gosłavia: Smęda (78 Krawczyk) - Bulwa (71 Rzepa), Borzęcki, Góral - Sadłoń, Kania, Burnat (46 Mruk), Nalepka, Kurtyka - Mleczko, Szczurek.
Orzeł: Damian Strach - Bukowiec, Grochot, Piński - Nowak, Sitko, Węgrzyn (65 M. Kasprzyk), Frączek, Kwinta - Majda, Surma.
Gospodarze mieli w tym spotkaniu miażdżącą wręcz przewagę, a trzybramkowa tylko porażka Orła - zespół z Cikowic definitywnie stracił już po niej szanse na utrzymanie się - wyniknęła zarówno z dobrej postawy Damiana Stracha, jak i z słabej skuteczności zawodników Gosłavii.
Miejscowi od pierwszych minut ruszyli do zdecydowanych ataków. Już w 4 min finalizujący dośrodkowanie Sadłonia, Nalepka z 7 m uderzył ponad bramką. W 17 min po strzale Mleczki z linii pola karnego, zmierzającą już do bramki piłkę wybił Frączek, a minutę później po uderzeniu z 11 m Nalepki dobrą interwencją popisał się bramkarz gości. Pierwsza bramka padła w 21 min. Góral wykonywał wówczas rzut wolny z okolic narożnika "szesnastki". Uderzona przez niego piłka trafiła do stojącego przy dalszym słupku Szczurka, ten odegrał ją do środka, a Kurtyka celnie główkował z 6 m. Po dwóch kwadransach gry, Szczurek przeprowadził rajd prawą stroną boiska, niemal z linii końcowej wycofując na 8 m. Będący praktycznie przed pustą bramką Nalepka, "skiksował" jednak i nie trafił między słupki. Dwie minuty później nieznacznie pomylił się uderzający z trudnej pozycji z 10 m, Szczurek.
W 52 min prawdziwie "atomowym" strzałem z 20 m popisał się Nalepka, Damian Strach odbił jednak piłkę przed siebie, a żaden z graczy Gosłavii nie zakończył tej akcji celnym strzałem. Minutę później po dośrodkowaniu Nalepki z prawej strony boiska, na przedpolu bramki Damiana Stracha powstało ogromne zamieszanie. Gospodarze kilkakrotnie uderzali na bramkę, wreszcie Bulwa uderzeniem z 7 m tuż przy słupku podwyższył na 2-0. W kolejnych minutach goście nie wychodzili praktycznie z własnej połowy. W 62 min po dośrodkowaniu Mruka z rzutu rożnego, mocno, ale ponad bramką uderzył z 7 m Kurtyka. Minutę później Gosłavia przeprowadziła "koronkową" wręcz akcję, zakończoną jednak przegranym przez Kanię pojedynkiem sam na sam z bramkarzem Orła. Po kolejnej minucie gry było już jednak 3-0. Sadłoń urządził sobie wówczas prawdziwy slalom między obrońcami gości, a po jego podaniu Szczurek z 2 m dopełnił jedynie formalności. W 66 min ładnie główkował - po centrze rozgrywającego dobry mecz Sadłonia - Nalepka, ale zmierzającą w "okienko" piłkę, Damian Strach wybił poza linię końcową. Pięć minut później, będący w idealnej sytuacji Szczurek z 7 m nie trafił w bramkę, a w 79 min jeden z obrońców Orła w ostatniej chwili przyblokował piłkę uderzaną "szczupakiem" przez Sadłonia i bramkarz przyjezdnych wybił ją poza boisko. Ofensywne poczynania zespołu z Cikowic ograniczały się w tym meczu do bardzo mocnych, ale i niecelnych przymiarek, próbującego uderzać z każdej niemal pozycji, Surmy.
(STM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?