Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do każdego meczu podchodzimy jak do walki o życie

TYM
PAWEŁ BROŻEK. Znów jest liderem klasyfikacji strzelców ekstraklasy. Dzięki dwóm golom strzelonym ŁKS-owi ma ich już na swoim koncie 18 - i o jedno trafienie wyprzedza zawodnika Legii Takesure'a Chinyamę.

Nie wiodło się Wam w tym sezonie na wyjazdach. Przełamaliście się w odpowiednim momencie?
- Czujemy, że teraz wszystko zależy od nas i do każdego meczu podchodzimy jak do walki o życie. Chcemy obronić tytuł mistrzowski - powiedział Paweł Brożek po meczu w Łodzi.
Początek spotkania w Waszym wykonaniu nie wyglądał jednak obiecująco. Jaka była tego przyczyna?
- Nie mogliśmy długo sforsować obrony ŁKS, wydaje mi się, że za dużo było długich piłek przed bramkę rywali, gdzie z Piotrkiem Ćwielongiem raczej nie mieliśmy szans w walce z Tomkiem Hajto i Marcinem Adamskim. Bramka zdobyta przez Patryka Małeckiego dała nam trochę spokoju i zaczęliśmy grać swoją piłkę. Jeżeli jednak zdobylibyśmy bramkę na samym początku, to mecz byłyby spokojniejszy, a tak musieliśmy czekać i to kosztowało trochę nerwów. W sumie odnieśliśmy jednak zasłużone i myślę, że bardzo pewne zwycięstwo.
W drugiej połowie zagraliście już swoje - uważnie w obronie, z zabójczymi kontrami. Dwie z nich zakończyły się Pana golami...
- Tak sobie wyobrażaliśmy ten mecz, że będziemy grać dokładniej, dłużej utrzymywać się przy piłce, żeby przeciwnik nie poczuł, że może nam coś zrobić. Cieszymy się z tego 4-0, bo dawno nie wygraliśmy tak wysoko.
Miał Pan jeszcze jedną sytuację sam na sam. Niewiele brakło, a byłby hat-trick...
- Chciałem podbić piłkę wyżej. Niestety, Bodzio (Bogusław Wyparło - przyp. TYM) zostawił rękę i odbił ją.
Tym zwycięstwem wysłaliście sygnał do Warszawy i Poznania, że Legia i Lech nie mają z Wami szans w rywalizacji o mistrzostwo?
- Nie wiem, jak oni to odbiorą. My się bardzo cieszymy z tego zwycięstwa i teraz jedziemy do Gdańska, żeby tam wygrać z Lechią. Musimy popracować nad grą na początku meczu, aby jeszcze lepiej zaprezentować się w Gdańsku. Jeżeli tam zwyciężymy, to podejrzewam, że będziemy mistrzami Polski.
Tak wysokie zwycięstwo nie doprowadzi do zbyt dużego rozluźnienia przed kolejnym spotkaniem?
- Już dopilnujemy tego, aby tak nie było. Do Gdańska jedziemy bardzo pewni siebie, ale z szacunkiem do przeciwnika. Jeżeli zdobędziemy mistrzostwo, to będzie na pewno lepiej smakowało, niż w poprzednim roku.
(TYM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski