Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do końca sezonu nie będzie już spokoju

Jacek Żukowski
Piotr Polczak nie upilnował Łukasza Zwolińskiego i ten strzelił gola
Piotr Polczak nie upilnował Łukasza Zwolińskiego i ten strzelił gola Andrzej Banaś
Piłkarze "Pasów" byli zniesmaczeni po meczu z Pogonią. Zdawali sobie sprawę, że przegrywając u siebie bardzo pogorszyli swoją sytuację.

Zwłaszcza powody do smutku mógł mieć bramkarz Cracovii, który nie obronił jedynego celnego strzału rywali, jaki był wymierzony w stronę jego bramki.

- Przegraliśmy bardzo ważny mecz, znaleźliśmy się w trudnej sytuacji - mówi kapitan zespołu Krzysztof Pilarz. - Musimy teraz coś poprawić. Wiem, że zawsze tak ostatnio mówimy, a potem jest inaczej. Ciężko się tłumaczyć z porażek. Myślę, że nie byliśmy słabsi od Pogoni, ale zabrakło nam sytuacji strzeleckich.

- Jeśli się przegrywa, to nie można powiedzieć, że zagraliśmy dobrze - mówi Piotr Polczak. - W drugiej połowie za szybko zaczęliśmy grać długą piłką i wkradła się nerwowość w nasze poczynania.

Pogoń nie miała wielu okazji bramkowych, ale jedną zamieniła na gola. Po rzucie rożnym Łukasz Zwoliński znalazł się bez opieki i oddał strzał, po którym Pilarz musiał sięgnąć po piłkę do siatki. - Każdy ma rozpisane, z kim ma walczyć o piłkę - mówi Pilarz. - Niestety, zawodnik Pogoni doszedł do strzału i zdobył gola.

Do winy bez mrugnięcia okiem przyznał się Polczak. - Przy stałym fragmencie piłka spadła na środek pola karnego, Zwoliński ją uderzył, a ja byłem za daleko od niego.

Nie był to tak dobry mecz Cracovii, jak np. z Lechią czy Piastem, w których potrafiła wygrywać. - Udawało się nam jako pierwszym strzelić bramkę, teraz to Pogoń ją zdobyła i mogła zagrać z kontry - mówi bramkarz Cracovii. - Mam nadzieję, że i my będziemy strzelać gole. Nie mieliśmy okazji bramkowych, a jak już się pojawiały, to strzały były anemiczne.

Z kolei Pilarzowi dopisało szczęście, bo piłka po strzale Adama Frączczaka trafiła w poprzeczkę. Piłkarze "Pasów" pocieszali się po niepowodzeniach wyjazdowych, że u siebie grają inaczej i wygrywają. Teraz ta zależność nie miała miejsca. - Udawało się nam zdobywać punkty - mówi Pilarz. - Tym razem byliśmy o bramkę słabsi. Musimy zdobyć jak najwięcej punktów przed podziałem tabeli.

W czym szukać optymizmu, że sezon jeszcze nie jest stracony i "Pasy" wydobędą się z tarapatów?

- Gdy się przegrywa, trudno o optymizm, ale nie można spuścić głów i powiedzieć, że wszystko jest źle - mówi Polczak. - Trzeba przeanalizować ostatnie mecze. Jeśli podejdziemy do kolejnego meczu z determinacją i koncentracją, to powinniśmy powalczyć o punkt. Nie kalkuluję, ile punktów musimy zdobyć w czekających nas meczach. Wiemy, że do końca sezonu nie będzie już spokoju, ale były spotkania, w których przegrywaliśmy i potrafiliśmy ostatecznie wygrać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski