Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Polski ściągnęła go miłość

Artur Bogacki
Viktor Kratky gra w Clepardii
Viktor Kratky gra w Clepardii fot. Artur Bogacki
Węgier w Małopolsce: VIKTOR Kratky (Clepardia Kraków). W naszym cyklu przedstawiamy zazwyczaj wyczynowych sportowców, którzy do Małopolski trafili w poszukiwaniu lepszych kontraktów czy szans rozwoju. Historia Viktora Krakty’ego jest zupełnie inna...

25-letni Węgier od tego sezonu reprezentuje barwy Clepardii Kraków, występującej w grupie I krakowskiej klasy okręgowej (szósty poziom rozgrywkowy), a piłkę nożną uprawia dlatego, że to lubi.

Do Polski przyjechał do pracy (zajmuje się księgowością i finansami w dużej międzynarodowej firmie), lecz tak naprawdę podążył... za głosem serca. W Hiszpanii poznał Polkę, Zuzannę, za którą przywędrował aż nad Wisłę.

– _Chciałem się przeprowadzić do waszego kraju, zacząłem szukać pracy w Polsce. Bardzo szybko, po kilku tygodniach, ją znalazłem. Oferta była tylko w Krakowie, a Zuzanna jest z Wielkopolski, więc przeniosła się tutaj _– mówi Kratky.

Pochodzi z miasta Totkomlos koło Szegedu. W Totkomlosi TC (drużyna ostatnio występowała, jak Clepardia, na szóstym poziomie rozgrywkowym) spędził całą wcześniejszą karierę. Przygodę z futbolem zaczął w wieku kilku lat dzięki ojcu, który jest w tym klubie trenerem i członkiem zarządu.

Traf chciał, że po przenosinach do Krakowa zamieszkał w bloku tuż obok stadionu Clepardii, o której oczywiście wcześniej nigdy w nie słyszał.

– Bardzo chciałem dalej grać. Przeprowadzając się do Krakowa, wziąłem ze sobą buty do gry w __piłkę. Wiedziałem, że mi się przydadzą – mówi Kratky.

W Polsce jest od ponad roku, ale opcja transferu do Clepardii pojawiła się dopiero w lecie. Jak mówi, wcześniej problemem dla niego była słaba znajomość języka.

Widziałem, jak piłkarze trenują, byłem nawet na kilku meczach na trybunach, ale bardzo słabo mówiłem po polsku i nie mogłem się jakoś przełamać. Gdy już nauczyłem się na tyle dobrze, że potrafiłem się porozumieć, to przyszedłem na trening. Zapytałem, czy jest szansa, aby potrenować z drużyną i czy znalazłoby się w __niej dla mnie miejsce – mówi Kratky.

W klubie szybko przekonano się, że dobry lewonożny zawodnik bardzo przyda się zespołowi. W „okręgówce” Węgier miał efektowne wejście, bowiem w swym pierwszym meczu, wygranym 2:1 z Bronowianką Kraków, zdobył oba gole.

Zgadza się, ale później już nie strzeliłem żadnego. Zazwyczaj gram na lewej stronie pomocy, ostatnio jednak na boku obrony. Nie robi mi to różnicy _– mówi. – _Na Węgrzech miałem dwa takie sezony, że strzelałem bardzo dużo bramek. Udało się nam też kiedyś wywalczyć awans. Myślę, że poziom piłki w Polsce i na Węgrzech na __tym szczeblu jest podobny.

_– To zawodnik dobrze wyszkolony technicznie. Do tego bardzo miły, sympatyczny i dobrze ułożony człowiek. Drużyna szybko go zaakceptowała _– mówi kierownik drużyny Clepardii Jan Miczek.

Obowiązki zawodowe nie kolidują z futbolową pasją Kratky’ego. Pracę kończy o godzinie 17, a treningi o 18 są trzy razy w tygodniu. Do tego mieszka blisko stadionu. Choć zdaje sobie sprawę, że mógłby próbować sił w wyższej lidze, to z Clepardii oraz panującej w niej atmosfery jest bardzo zadowolony. Nie zamierza się stąd ruszać.

Chciałbym w Polsce i w Krakowie zostać jak najdłużej, może już na całe życie. Bardzo mi się tu podoba – podkreśla piłkarz. – Na początku miałem duży problem z porozumiewaniem się, nawet wyjście do sklepu było dla mnie trochę krępujące. Teraz jest dużo lepiej, ale nadal mam kłopot z odmianą i __końcówkami wyrazów. Zdarza mi się coś pomylić.

Co ciekawe, we wstępnych planach jest rozegranie towarzyskich spotkań pomiędzy Totkomlosi i Clepardią. Pierwszy mecz miałby się odbyć na Węgrzech.

To daleko od Krakowa, 600 kilometrów, ale myślę, że w lecie się uda _– mówi Kratkty. W której drużynie zagra w takim spotkaniu? – _Oczywiście, że w __Clepardii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski