Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Rady nie tylko po prestiż

Włodzimierz Knap
W skład Rady Bezpieczeństwa ONZ wchodzi 15 państw. Podzielone są na stałych i niestałych członków
W skład Rady Bezpieczeństwa ONZ wchodzi 15 państw. Podzielone są na stałych i niestałych członków Wikipedia
Polska zabiega, by po raz szósty wejść do Rady Bezpieczeństwa ONZ jako niestały członek. Eksperci są zgodni, że warto się o to starać, choć formalnie daje to minimalne wpływy na światową politykę. Wiele osób uważa, że to miejsce nam się należy

Status niestałego członka w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Polska uzyskała pod rządami komunistów czterokrotnie m.in. w latach 1946-1947 i 1982-1983, czyli najpierw w okresie, gdy definitywnie traciła suwerenność, oraz w czasie stanu wojennego. W okresie wolnej Polski taką pozycję na arenie międzynarodowej posiadaliśmy w latach 1996-1997.

W minionych dwóch dekadach ubiegaliśmy się o nią, ale rezygnowaliśmy, gdy rządzący widzieli, że przegrają rywalizację z innym krajem z Europy Środkowo-Wschodniej, bo dla państwa z tzw. naszej strefy geograficznej przewidziane jest jedno miejsce w tym gremium. I tak np. w 2009 r. zrezygnowaliśmy z kandydowania, bo naszym konkurentem była Bośnia i Hercegowina, faworyt USA. Ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział, że Polska będzie kandydować na lata 2018-19. Kiedy w 2014 r. na czele MSZ stanął Grzegorz Schetyna, złożył podobną deklarację. Ale ani jeden, ani drugi nie podjęli konkretnych dyplomatycznych działań.

Warto się starać

Po zdobyciu władzy przez PiS szef MSZ, Witold Waszczykowski, nie zabiegał o miejsce Polski wśród niestałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. Z naszych informacji wynika, że sprawę ruszył prof. Krzysztof Szczerski, prezydencki minister ds. polityki zagranicznej. Przekonał prezydenta Andrzeja Dudę, a od wiosny 2016 r. do gry włączył się minister Waszczykowski.

Eksperci zgodni są w tym, że warto zabiegać o tę „posadę”. - Choć należy mieć świadomość, że ma ona dla państwa polskiego znaczenie przede wszystkim prestiżowe - mówi prof. Michał Chorośnicki, szef Katedry Strategii Stosunków Międzynarodowych UJ. - Ale mimo wszystko warto być niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, a ponadto to miejsce nam się należy. Pozostali pytani przez nas fachowcy podzielają ocenę prof. Chorośnickiego. Wśród nich jest m.in. prof. Jerzy Maria Nowak, wielokrotny polski ambasador i przedstawiciel, m.in. przy NATO w Brukseli, ONZ, dziś m.in. w Centrum Stosunków Międzynarodowych: - Warto być w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, bo to organ, który nie tylko debatuje, ale potrafi zadecydować o strategicznie najważniejszych sprawach dla świata.

Kto zasiada w Radzie Bezpieczeństwa ONZ

W skład Rady Bezpieczeństwa ONZ wchodzi 15 państw. Podzielone są na stałych i niestałych członków. W gronie tych pierwszych jest obecnie pięć krajów: USA, Chiny, Francja, W. Brytania, Rosja. Każde z nich ma prawo weta, od którego nie ma odwołania. - A one rzadko w istotnych kwestiach są jednomyślne i dlatego RB ONZ jako całość sporadycznie podejmuje strategicznie ważne decyzje - mówi ambasador Jerzy Maria Nowak. Dodajmy, że od lat Niemcy, Japonia, Indie i Brazylia zabiegają, by dopuszczono je do grupy stałych członków.

Dziesięciu natomiast niestałych członków RB ONZ wybiera się na dwa lata zgodnie z tzw. kluczem regionalnym. Pięć miejsc przypada państwom z Afryki i Azji, dwa - z Ameryki Łacińskiej, dwa - z Europy Zachodniej, a jedno - z Europy Środkowo-Wschodniej. W sumie na 193 kraje członkowskie ONZ około 50 państw nie zasiadało jeszcze w gronie niestałych członków RB.

W politologii znany jest tzw. indeks Shapleya-Shubika, który pokazuje podział władzy w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Daje on każdemu z jej pięciu stałych członków udział we władzy na poziomie 19,6 proc., czyli w sumie 98 proc. Pozostałe 2 proc. przypadają na dziesięciu niestałych członków, a każdy kraj dostał po 0,2 proc. Jedynym realnym instrumentem w ich rękach jest wnoszenie swoich tematów pod obrady. Szczególnie w miesiącu, w którym na zasadzie rotacji danemu państwu przysługuje przewodnictwo w RB ONZ. W 2016 r. to prawo wykorzystała Ukraina, która przedstawiła dowody na rosyjską inwazję w Donbasie, czym zmusiła Rosję do publicznego kłamania.

Marcin Budziński, dyrektor Programu Pokój i Stabilizacja w Fundacji Pułaskiego, wieloletni pracownik programu ONZ ds. Rozwoju, doradca ONZ w konfliktach na Bliskim Wschodzie, Afryce i w Azji Środkowej, jest entuzjastą naszych zabiegów o niestałe członkostwo w RB ONZ, choć przyznaje: - Polska ani nie ma takiej pozycji, ani pieniędzy, by odgrywać liczącą się rolę na forum polityki światowej. Przypominam jednak, że Rada Bezpieczeństwa ONZ jest najważniejszą instytucją odpowiadającą za bezpieczeństwo i pokój na świecie i jedyną, która w sposób legalny decyduje o użyciu międzynarodowych sił zbrojnych.

Grunt to dyplomaci

Dr Paweł Kowal, były wiceminister spraw zagranicznych, zwraca uwagę na to, że w czasie posiedzeń Rady Bezpieczeństwa i zakulisowych rozmów sporo można uzyskać dla Polski, np. poprawić prestiż, uzyskać opinię cenionego doradcy. - Oczywiście pod bezwzględnym warunkiem posiadania inteligentnych i mądrych dyplomatów - podkreśla dr Kowal.

Paweł Musiałek, ekspert ds. międzynarodowych Klubu Jagiellońskiego twierdzi, że plusów z zasiadania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ jest więcej. - Do nich zaliczyć należy uczestnictwo w debatach dotyczących spraw globalnych, co wymusza patrzenie na problemy międzynarodowe w taki też sposób. Musiałek, podobnie jak pozostali eksperci, zwraca uwagę na wagę możliwości uczestniczenia przez polskich dyplomatów nie tylko w posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa, ale też w zakulisowych rozmowach, w czasie których wypracowuje się decyzje dotyczące kluczowych spraw o znaczeniu ogólnoświatowym.

Mamy szansę

W celu zdobycia niestałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa w latach 2018-2019 konieczne jest uzyskanie dwóch trzecich głosów państw obecnych i głosujących w Zgromadzeniu Ogólnym Narodów Zjednoczonych. Głosowanie odbędzie się 2 czerwca. Przy założeniu udziału w głosowaniu wszystkich 193 państw członkowskich ON, Polskę musi poprzeć co najmniej 129. Głos 1,4-mld Chin jest tyle samo wart co 50-tysięcznego Saint Kitts i Nevis.

Waszczykowski zapewnia, że Polskę obiecało poprzeć ok. 160 krajów, w tym Rosja, co z dumą podkreśla. Przed nadmiernym optymizmem przestrzega ambasador Nowak: - Głosowanie jest tajne, a wielokrotnie zdarzały się wolty w stosunku do wcześniejszych uzgodnień dyplomatycznych, czyli złożonych obietnic danemu państwu. Prof. Nowak przyznaje jednak, że po wycofaniu się Bułgarii, nasze szanse są duże, bo jesteśmy jedynym oficjalnym kandydatem z Europy Środkowo-Wschodniej.

Cel numer jeden

W walkę o miejsce niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ włączony jest cały MSZ, a szczególnie ambasadorzy RP. Pomaga też prezydent Andrzej Duda.

W MSZ zadaliśmy pytanie o to, dlaczego Polska zabiega o niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ? Uzyskaliśmy odpowiedź: „Nasze starania o członkostwo w RB to wyraz aspiracji do odgrywania aktywnej roli na arenie światowej i element globalizacji polskiej polityki zagranicznej. Wśród spraw omawianych przez RB znajdują się tak kluczowe kwestie, jak sytuacja w Syrii, bliskowschodni proces pokojowy czy sytuacja na Ukrainie. Członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa będzie dla Polski wyjątkową możliwością aktywnego włączenia się w działania na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa międzynarodowego i realizacji celów ONZ”.

WIDEO: Etiopia poprze kandydaturę Polski na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski