Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do szpitala najlepiej... w weekend

Dorota Stec-Fus
Fot. Mariusz Kapala
Służba zdrowia. W polskich lecznicach najmniej ludzi umiera w sobotę i w niedzielę. W USA i Wielkiej Brytanii jest dokładnie na odwrót.

- Soboty to dni, w których w amerykańskich szpitalach dochodzi do największej liczby zgonów - informacja tej treści pojawiała się w ostatnim tygodniu w mediach, także polskich. Wniosek ten to efekt badań amerykańskiej agencji, zajmującej się kontrolą i profilaktyką zdrowotną (Center for Disease Control and Prevention).

Pierwszy powód tej niepokojącej sytuacji leży, zdaniem autorów raportu, po stronie pacjentów, którzy w weekendy są bardziej skłonni do ryzykownych zachowań (sport, nadużywanie alkoholu, narkotyków itp.). Równie istotną przyczyną jest organizacją pracy szpitali, które soboty i niedziele funkcjonują w niepełnej obsadzie, a dyżurujący w te dni to częstokroć stażyści, nieporównywalnie „tańsi” od doświadczonych lekarzy. Zbliżone wnioski, dotyczący szpitali brytyjskich, zostały zaprezentowane w 2014 roku w czasopismach medycznych na Wyspach.

W ślad za zagranicznymi doniesieniami w ubiegłym tygodniu w polskich mediach pojawiły się komentarze, których autorzy - zakładając a priori, że również w naszych szpitalach w weekendy umiera najwięcej osób - przedstawiali na tej podstawie swe analizy i prognozy.

Postanowiliśmy to dokładnie sprawdzić i wystąpiliśmy do Głównego Urzędu Statystycznego o wyliczenie liczby zgonów w poszczególne dni tygodnia w ciągu ostatnich lat. I co się okazało? Że w naszych szpitalach w soboty i niedzielę umiera... najmniej chorych!

Co na to eksperci? --Albo więcej pacjentów umiera w domach - przed weekendem wielu z nich jest wypisywanych do domu, nie zawsze zasadnie - albo jest to efekt mniej „intensywnych” działań personelu medycznego w weekend, które zawsze niosą ryzyko - komentuje dr Adam Kozierkiewicz. - A najpewniej jest to wynik obu tych czynników, tylko nie wiadomo w jakich proporcjach - dodaje.

Rafał Piotr Janiszewski nie jest zaskoczony wyliczeniami GUS. - W USA jest ochrona zdrowia, natomiast my mamy służbę zdrowia. To dwa zupełnie inne, nieporównywalne systemy. Nasze pielęgniarki i lekarze mają w swą pracę wpisaną misyjność, natomiast system amerykański jest bardzo skomercjalizowany - zaznacza ekspert. Uważa on, że personel w polskich szpitalach, wolny w weekendy od operacji planowych (w trakcie których część operowanych umiera) oraz przyjmowania nowych pacjentów ma więcej czasu, by chorych doglądać i w porę zareagować na zagrożenie.

Nie bez znaczenia są też wymogi płatnika.- Zjawisko pracy na „pół gwizdka” w soboty i niedziele w naszym szpitalu nie występuje. Nie pozwalają na to ani realne potrzeby pacjentów, ani NFZ, który przyznanie kontraktu uzależnia m.in. od określonej obsady w weekendy - mówi dr Wojciech Mudyna ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Medycznej w szpitalu im. Rydygiera.

W opublikowanym niedawno Europejskim Konsumenckim Indeksie Zdrowia na 35 badanych państw zajęliśmy 31 lokatę. W 2015 byliśmy na 34 pozycji, w 2014 na 32 miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski