Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do tajemnicy lekarskiej będą miały dostęp żona i... konkubina

Marcin Banasik
Marcin Banasik
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) Fot. Piotr Krzyżanowski
Prawo. Rząd chce dać rodzinom zmarłych pacjentów dostęp do tajemnicy lekarskiej. Ma to pomóc w walce z błędami medycznymi. Zdania na temat tego pomysłu są podzielone.

Dziś z tajemnicy lekarskiej po śmierci pacjenta może zwolnić tylko sąd na wniosek prokuratury. To się jednak niedługo zmieni. Na podpis prezydenta czeka bowiem nowelizacja Kodeksu postępowania karnego, która wprowadza zmiany również w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty.

Według nowych przepisów dysponentem tajemnicy lekarskiej po śmierci pacjenta staną się osoby bliskie zmarłego. To one, bez udziału sądu i prokuratora, będą mogły wyrazić zgodę na jej ujawnienie. Przedstawiciele rządu tłumaczą, że zwolnienie z tajemnicy lekarskiej ma zapobiec wykorzystywaniu jej przez lekarzy do ukrywania błędów w leczeniu chorego.

Z zapowiadanych zmian cieszy się Witold Szmigielski, wiceprezes Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere. - Każdy krok, który pomaga pacjentom w walce w sprawach o błędy medyczne, jest słuszny - mówi Szmigielski.

Wiceprezes stowarzyszenia twierdzi, że walka w sądzie o udowodnienie lekarzowi błędów jest bardzo trudna. - Po tym, jak prokurator wystąpi o zwolnienie lekarza z tajemnicy lekarskiej, dokumenty bywają uzupełniane przez lekarzy. Tak naprawdę sprowadza się to do fałszowania dokumentów na korzyść lekarza - twierdzi Witold Szmigielski.

Z kolei radca prawny Jolanta Budzowska, ekspertka od procesów w sprawach medycznych twierdzi, że nowe przepisy będą niekorzystne dla pacjentów. Dostęp do tajemnicy lekarskiej będzie miała najbliższa rodzina, ale i np. konkubent lub konkubina. Według planowanych zmian, każda z tych osób będzie mogła sprzeciwić się podawaniu informacji medycznych innym upoważnionym osobom.

- W praktyce o tym, kto może zwolnić lekarza z tajemnicy, będzie decydowała zasada: kto pierwszy, ten lepszy. To bardzo złe rozwiązanie - mówi mec. Jolanta Budzowska.

Prawniczka twierdzi, że takie rozwiązanie może doprowadzić do sytuacji, w których informacje o życiu pacjentów trafią do osób niepowołanych. - Na przykład wiedza o tym, że pacjentka przeszła pięć ciąż, ale tylko dwa porody. Możemy przecież założyć, że kobieta ukrywała przed rodziną poronienie i nie chciała, żeby bliscy o tym wiedzieli. Po zmianie przepisów, po śmierci tej pacjentki informacje mające nawet luźny związek z leczeniem czy chorobą będą szeroko dostępne. To ingerencja w prywatność pacjentów - wyjaśnia mec. Budzowska.

Radczyni prawna zwraca uwagę na to, że dostęp rodziny zmarłego do dokumentacji medycznej jest już dziś możliwy. - Pod warunkiem, że pacjent wcześniej napisze upoważnienie dla konkretnej osoby - mówi mec. Jolanta Budzowska.

Prokurator Krzysztof Par-chimowicz, prezes stowarzyszenia Lex Super Omnia twierdzi, że problemem w sprawach o błędy medyczne nie jest tajemnica lekarska. Jego zdaniem problemem są biegli, którzy opiniują w tego typu sprawach. - Poszukiwanie ośrodka uniwersyteckiego, który podejmie się wydania opinii przez zespół wybitnych specjalistów z różnych dziedzin medycyny, trwa miesiącami, a oczekiwanie na opinię nawet dłużej niż rok - zapewnia prokurator.

Mec. Budzowska twierdzi, że wynika to m.in. z tego, iż lekarze nie chcą wydawać opinii na temat tego, czy koledzy po fachu leczyli dobrze czy źle. - Dlatego moim zdaniem powinien powstać wyspecjalizowany, niezależny zespół lekarzy, którzy zajmowaliby się tylko opiniami w postępowaniach o błędy medyczne - twierdzi mec. Jolanta Budzowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski