Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do trzech razy sztuka

zab
Janina Libiąż wygrała 3-2 (21-25, 25-18, 15-25, 25-18, 13-15) wyjazdowe spotkanie z Bobową w III lidze siatkarzy, co pozwala podopiecznym Mateusza Drabika zachować szansę na zajęcie 3. miejsca na finiszu rozgrywek.

Janina Libiąż w III lidze siatkarzy

   Libiążanie przypomnieli sobie wreszcie, jak wygrywa się mecze w tie-breaku. W poprzednim sezonie było to na porządku dziennym. Teraz fortuna odwróciła się od libiążan. - Mecze przeciwko Hejnałowi i Dunajcowi przegraliśmy po dobrej grze w pechowych okolicznościach. Wiedziałem, że kiedyś musimy się przełamać - mówi trener Janiny Mateusz Drabik. - W naszym przypadku przy trzecim podejściu udało nam się w końcu pokonać przeciwnika - cieszy się szkoleniowiec.
   Zwycięstwo jest tym cenniejsze, bo odniesione w Bobowej, gdzie wszystkie ekipy narzekają na niską i ciasną halę. - Potrzebowaliśmy jednego seta, żeby się tam zaaklimatyzować - mówi libiąski szkoleniowiec. - Właśnie w pierwszej partii piłka często zatrzymywała się nam na suficie dlatego nie udało nam zrealizować planu, który zakładał zwycięstwo w trzech setach. Bobowa rozegrała dobre spotkanie. Przeciwko nim trzeba grać mocną piłkę, żeby zdobyć punkt. W naszych szeregach są chłopcy, potrafiący tak zagrać. W drugiej odsłonie wzięliśmy już poprawkę na panujące warunki dlatego wygraliśmy bez większych problemów - podkreśla trener.
   Z kolei w III secie wśród libiążan szwankowało przyjęcie. Bobowa od stanu 8-8 zaczęła "odjeżdżać" przeciwnikom. Przy stanie 15-12 jeden zawodnik zagrywką dokończył tę partię. - W tym spotkaniu wychodził nam co drugi set, więc czwartego wygraliśmy bez problemów - przypomina Mateusz Drabik.
   Libiążanie, mając w pamięci ostatnie dwa spotkania, obawiali się tie-breaka. - Na początku było trochę nerwowo. Do stanu 8-8 szliśmy punkt za punkt. Potem udało nam się wypracować dwupunktową zaliczkę i tak już zostało do końca - cieszy się szkoleniowiec.
   Przeciwko Bobowej Mateusz Drabik dokonał trafnej korekty w składzie. - Była ona trochę wymuszona, bowiem Paweł Janczyk po kontuzji barku nie był jeszcze w pełni sił. Nie mógł zatem zagrać na swojej normalnej pozycji jako atakujący. Został przekwalifikowany na libero i radził sobie bardzo dobrze. Mam nadzieję, że w następnym meczu wróci na swoją pozycję - mówi trener Drabik.
   Przed Janiną pojedynki z teoretycznie słabszymi rywalami. - Mamy nadzieję na zakończenie rozgrywek na 3. miejscu. Przed nami pojedynek z Ryglicami, ale wcale nie będziemy lekceważyć rywala. Ostatnio wygrali z Bobową i są na fali wznoszącej - zauważa na koniec libiąski szkoleniowiec.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski