Zespół Kolejarza nie wykorzystał doskonałej okazji, by po ponad pół roku przerwać serię meczów bez zwycięstwa na własnym boisku. Gospodarze zagrali bardzo dobrze taktycznie. Dokładnie zabezpieczyli swoją bramkę, uniemożliwiając w ten sposób wyżej notowanej drużynie z Niecieczy swobodną grę w ofensywie.
W pierwszej odsłonie najbliższy szczęścia był Emil Drozdowicz, który, wykorzystując dokładne podanie Jakuba Biskupa, strzelił z bliska głową, piłka poszybowała jednak tuż obok słupka (22 min). - Od początku meczu mieliśmy wyraźną przewagę, dominowaliśmy na boisku, niestety, cały czas biliśmy głową w mur - ocenił poczynania swojej drużyny trener "Słoników" Piotr Mandrysz.
Zdecydowanie ciekawiej na boisku było po zmianie stron, gdy miejscowi nieco odważniej ruszyli do przodu. Sygnał do ataku dał Tomasz Chałas, który w 55 min sprawdził czujność Sebastiana Nowaka. Dwie minuty później Kolejarz przeprowadził najładniejszą akcję meczu.
Bardzo aktywny Wojciech Trochim rozegrał piłkę na lewej stronie z Kamilem Adamkiem, po czym ten drugi wrzucił futbolówkę w pole karne do 19-letniego Bartłomieja Smuczyńskiego, który strzelając z 8 metrów nie dał szans Nowakowi. - Ćwiczyliśmy takie rozegranie akcji na treningach, tym bardziej cieszę się z tego gola - podkreślił trener Kolejarza Przemysław Cecherz.
Po stracie bramki zespół z Niecieczy cały czas próbował doprowadzić do wyrównania, w żaden sposób nie mógł jednak przebić się przez szczelną obronę Kolejarza. W ostatnim kwadransie meczu niewiele wskazywało, że wynik może jeszcze ulec zmianie.
Przyjezdni nie rezygnowali jednak do końca i w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, po krótko rozegranym rzucie rożnym, Damian Piotrowski dośrodkował w pole karne do Jakuba Czerwińskiego, a ten uprzedził obrońców Kolejarza i mocnym strzałem głową doprowadził do remisu.
Zdaniem trenerów
PRZEMYSŁAW CECHERZ, Kolejarz:
- Zrobiliśmy wszystko, by pokonać zespół z Niecieczy. Chłopcy zagrali z pełną determinacją, bardzo dobrze w defensywie. Tym bardziej jest nam żal, że zwycięstwo uciekło nam w ostatniej akcji spotkania. Nie ma się co dziwić, że po meczu czujemy spory niedosyt, natomiast w szatni zapanowały smutek i złość.
PIOTR MANDRYSZ, Termalica Bruk-Bet:
- W trakcie meczu zdecydowanie częściej byliśmy w posiadaniu piłki, niestety, niewiele z tego wynikało. W konstruowaniu akcji na pewno nie pomagał nam stan płyty boiska, która była bardzo grząska. Remis nie krzywdzi żadnej ze stron, mimo wszystko liczyliśmy na zwycięstwo.
Kolejarz Stróże 1 (0)
Termalica Nieciecza 1 (0)
Bramki: 1:0 Smuczyński 57, 1:1 Czerwiński 90+4.
Kolejarz: Radliński 6 - Gryźlak 6, Markowski 5, Niane 5, Walęciak 5 - Smuczyński 6, Stefanik 5, Bocian 4I, Trochim 7, Adamek 5 (73 Majchrzak) - Chałas 5 (90+3 Leśniak).
Termalica Bruk-Bet: Nowak 6 - Fryc 6, Czerwiński 7I, Kopacz 6, Pielorz 6 (77 PawlusińskiI) - Biskup 5 (77 Piotrowski), Sołdecki 6, Foszmańczyk 6, Kujawa 4 (69 Kogut), Jarecki 5 - Drozdowicz 5.
Sędziował: Dawid Bukowczan (Żywiec).
Widzów: 200.
Rozmowa
Jakub Czerwiński: Gra w błocie nie jest przyjemna, wtedy trudniej atakować
Pod względem piłkarskim byliście zespołem wyraźnie lepszym od Kolejarza, mimo to długo męczyliście się, by zdobyć jeden punkt.
Mecze z Kolejarzem zawsze były dla nas bardzo trudne i nie inaczej było w niedzielę. Rzeczywiście, zdecydowanie lepiej radziliśmy sobie z rozgrywaniem piłki, szczególnie widoczne było to w pierwszej połowie. Założenie było takie, by jak najszybciej zdobyć gola, by zmusić w ten sposób rywali do rozluźnienia szyków obronnych. Niestety, nie udało się nam zrealizowanie tego planu, gdyż cały czas brakowało nam dobrego ostatniego podania lub strzału na bramkę. W dodatku po jednej z nielicznych kontr Kolejarza straciliśmy bramkę, co całkiem pokrzyżowało nam szyki.
Mimo wszystko, nie poddaliście się i do końca dzielnie walczyliście.
W sporcie nigdy nie wolno się poddawać. Zawsze należy walczyć z przeciwnikiem i z przeciwnościami losu. Tylko wtedy można osiągnąć sukces.
W jakim stopniu grząska płyta boiska miała wpływ na poczynania na boisku?
Gra w takim błocie nie jest niczym przyjemnym. Zdecydowanie łatwiej jest się wtedy bronić niż atakować, a to właśnie zespół ze Stróż był w tym meczu w defensywie. Proszę się więc nie dziwić, że tak długo się męczyliśmy, nim zdobyliśmy gola. Najważniejsze , że nie przegraliśmy.
Wierzył Pan do końca, że uda się wam doprowadzić do remisu, mimo że wcześniej - jak to określił trener Piotr Mandrysz - biliście głową w mur?
Cały czas wierzyliśmy, że odrobimy straty i dlatego do ostatniej akcji meczu byliśmy w ofensywie. Zresztą do Stróż przyjechaliśmy z zamiarem zdobycia kompletu punktów i źle byśmy się czuli, gdybyśmy mieli wracać do domu z pustymi rękami. Zdobywając bramkę w ostatniej akcji meczu potwierdziliśmy, że nasza drużyna ma mocny charakter i potrafi walczyć do ostatniego gwizdka sędziego.
Czy nie macie pretensji do arbitra za to, że nie podyktował dla zespołu Termaliki Bruk-Betu rzutu karnego za zagranie piłki ręką przez jednego z piłkarzy ze Stróż?
Wydaje mi się, że obrońca Kolejarza w jednej z sytuacji na polu karnym ewidentnie zablokował piłkę ręką. Nie chcę jednak tego komentować.
W dwóch meczach wiosennych zdobyliście już cztery punkty. Czy jest to dobry dorobek?
W pełni zadowoleni bylibyśmy wtedy, gdybyśmy ze Stróż wywieźli komplet punktów.
Za tydzień czeka was kolejny trudny mecz z Puszczą Niepołomice, która w tym roku wygrała oba mecze.
Zespół z Niepołomic jest na fali, wydostał się już ze strefy spadkowej i na pewno w Niecieczy tanio skóry nie sprzeda. Zrobimy wszystko, by przerwać dobrą serię Puszczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?