– Widzi Pani jakiekolwiek szanse na dobry wynik w dzisiejszym starciu z Pogonią w Szczecinie?
– Mamy teraz natężenie spotkań, gramy systemem sobota – środa – sobota. Trzeba się zmobilizować. Sądzę, że jeśli zagramy tak, jak przez większą część spotkania z Zagłębiem Lubin, to mamy szanse.
– Jak jednak zagrać dobrze przez sześćdziesiąt minut, a nie przez czterdzieści?
– Mamy, niestety, niewiele zawodniczek w zespole. To jest praktycznie „goła” siódemka. Cóż, musimy liczyć na siebie, każda z nas musi wziąć na siebie odpowiedzialność.
– Trzy porażki na początku rozgrywek nie załamały Was?
– Szczególnie boli przegrana siedmioma bramkami z Ruchem w Chorzowie. Ona na pewno dobiła zespół. Mogę to powiedzieć z całą odpowiedzialnością jako kapitan drużyny. Ale dziewczyny już zdążyły się podnieść. Wystarczyło popatrzeć na grę z Zagłębiem. Mimo że przegrałyśmy, ten mecz wyglądał zupełnie inaczej. Wynik nie był optymistyczny (20:34 – przyp. żuk), ale gra przez większą część czasu była niezła.
– Pogoń nie należy do słabych przeciwników, wygrała dwa z trzech meczów w tym sezonie.
– Tak, ale przecież każdemu może zdarzyć się słabszy dzień. Musimy zachować optymizm do końca.
– Występy ligowe to dla was bolesne zderzenie z rzeczywistością. Podczas okresu przygotowawczego wygrywałyście sparingi, ale nie przełożyło się to na punkty w lidze.
– Chyba forma przyszła za szybko... Po sparingach wydawało się nam, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Porównywałyśmy się z chorzowiankami, wydawało się nam, że możemy spokojnie z nimi wygrać. Porażka była ogromnym zawodem. Nikt się tego nie spodziewał.
– Nikt nie oczekuje od Was wygranych z czołówką tabeli – tylko zwycięstw z przeciwnikami zbliżonymi, jeśli chodzi o siłę.
– Powtarzam, każda z nas musi dać z siebie maksa. Musimy koncentrować się na meczach z zespołami z dolnej części tabeli. Są w naszym zasięgu.
– Może Pani z całym przekonaniem stwierdzić, że walczycie o pierwszą ósemkę?
– Teraz ciężko to stwierdzić... Były nadzieje przed sezonem, ale skomplikowała się nam sytuacja kadrowa. Gramy tymi zawodniczkami, które mamy. To zarząd klubu decyduje o polityce kadrowej.
– Zawodniczki, które SPR pozyskał przed sezonem, też zawodzą. Choćby Sabina Kobzar, która miała być wiodąca postacią tej drużyny, a jest inaczej.
– Niestety, znacznie więcej spodziewaliśmy się po jej postawie. Liczę na to, że wreszcie się obudzi.
– Na czym opierać optymizm przed kolejnymi meczami?
– Sabina czy Monika Wąż to doświadczone zawodniczki i pokażą swoją klasę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?