Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobra gra bez wyniku

BK
Bolesław Bukowno zebrał po meczu w Niepołomicach sporo pochlebnych recenzji, ale dla podopiecznych trenera Tomasza Kulawika było to słabe pocieszenie, bo wrócili do domu z pustymi rękami, chociaż w niczym nie ustępowali gospodarzom.

Z przebiegu meczu i stworzonych sytuacji bramkowych Bolesław Bukowno nie zasłużył na porażkę w Niepołomicach

   Szkoleniowiec bukowian poszedł nawet dalej w ocenie tego spotkania. - Zasłużyliśmy w tym meczu na wygraną. Tak wynikało to z przebiegu gry i sytuacji. Gdyby wziąć pod uwagę te ostatnie, to mecz powinien zakończyć się naszą wygraną 10-5. Oczywiście przy założeniu 100-procentowej skuteczności. Nawet przy trochę słabszej mogło być lepiej, bo przecież nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, a raz piłka trafiła w słupek - relacjonuje trener Kulawik.
   Początek meczu należał jednak do Puszczy, która przystąpiła do tego spotkania już pod wodzą nowego i znanego szkoleniowca Tadeusza Piotrowskiego, który poprzednio z powodzeniem prowadził Górnika Wieliczka. Niepołomiczanie też jednak mieli niezbyt dobrze nastawione celowniki. Do przerwy wolny od tej słabości okazał się jedynie Sendorek.
   Jeszcze przed przerwą mógł być jednak remis. Po faulu na Biedzie, który rozgrywał kolejne w ostatnim czasie dobre spotkanie, sędzia podyktował rzut karny. Egzekutorem był Szczepanowski, który jednak podszedł do sprawy zbyt niefrasobliwie lub po prostu przekombinował i Kwedyczenko zdołał obronić jego strzał. Nieskuteczna okazała się także dobitka T. Szczepanika i goście schodzili do przerwy ze stratą jednego gola.
   W II połowie ruszyli w każdym razie jeszcze bardziej zdecydowanie do przodu. Od 60 min bukowianie dominowali na boisku niepodzielnie. Momentami był to właściwie pojedynek Bolesław kontra Kwedyczenko. Bramkarz Puszczy bronił z dużym wyczuciem strzały T. Kulawika, Bosia, T. Szczepanika i wreszcie tuż przed końcem R. Szczypciaka.
   Trudno się dziwić w tej sytuacji, że trener gości mówił po meczu o niedosycie, ale z drugiej strony podkreślił kilka innych pozytywnych stron w występie swojej drużyny. - Utrzymaliśmy wysoki pułap, jaki prezentujemy od kilku spotkań. Cieszy mnie, że zespół zagrał z zaangażowaniem i z głową. Są jednak takie mecze, jak ten, że mimo posiadanej przewagi, nie zawsze da się wygrać. Spróbujemy jednak jeszcze poprawić nasz dorobek w rundzie jesiennej - zapowiada Tomasz Kulawik.
   Szkoleniowcowi Bolesławia nie robi różnicy, że ich ostatnim rywalem przed przerwą zimową będzie lider. Twierdzi, że w tej rundzie kilka zespołów udowodniło, że z Proszowianką można powalczyć i to z korzystnym wynikiem.
   Z pachwiną, na którą narzekał grający szkoleniowiec bukowian jest już w porządku, natomiast prawdopodobnie w czwartkowym spotkaniu z Proszowianką nie będzie mógł zagrać młodszy z braci Kulawików Sylwester, który skręcił achillesa. Brak tego doświadczonego piłkarza będzie na pewno sporą stratą dla Bolesławia.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski