Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobre czy złe minibusy

Redakcja
Obecnie po ulicach Olkusza jeździ 37 minibusów. Właściciele zamienili w większości stare, zdezelowane nyski na większe mikrobusy. Olkuscy właściciele minibusów są zrzeszeni w katowickiej spółce Transportowiec. Obsługują na terenie Olkusza cztery trasy. Najbardziej dochodowa jest trasa na osiedle Młodych. Minibusy jeżdżą także na os. Słowiki, do Zedermana i Osieka. Obsługują także linie między gminami. Poza tym kursują do Wolbromia, Kwaśniowa, Klucz, Sławkowa, Bukowna i Krakowa. Jednak pasażerowie tych linii coraz częściej narzekają na sposób wykonywania połączeń. - Siedziałam ponad pół godziny w minibusie, który miał jechać z Olkusza do Wolbromia. Kierowca nie chciał odjechać, twierdząc, że musi mu się uzbierać komplet pasażerów. Kiedy zaczęliśmy mówić, żeby już odjechał, powiedział, że jak nam się nie podoba, to możemy wysiadać - mówi zbulwersowana mieszkanka Wolbromia. Minibusy nie posiadają rozkładów jazdy. Tymczasem ustawa wyraźnie mówi, że przewozy regularne muszą być wykonywane zgodnie z takim z rozkładem.

W Olkuszu

 Kiedy przed siedmioma laty na ulicach Olkusza pojawiły się pierwsze minibusy, wszyscy byli zadowoleni. Nie trzeba było długo czekać na autobus, minibusy były i są tańsze. Powstały nowe miejsca pracy, a miasto, które co roku pokrywa bardzo wysokie straty PKM, nie dopłaca do minibusów ani grosza. Co więcej, zbiera od nich podatki.
 Zdarza się, że minibusy podjeżdżają na przystanek na chwilę przed planowanym odjazdem miejskiego autobusu, zabierając pasażerów. W Olkuszu można prawie każdego dnia spotkać sie z takim widokiem przed Supersamem, skąd na os. Młodych jadą dwa, trzy wypchane po brzegi minibusy, a chwilę za nimi na przystanek podjeżdża prawie pusty autobus. Między innymi takie praktyki właśnie przyczyniły się do fatalnej sytuacji olkuskiego PKM-u. W połowie roku olkuski PKM został postawiony w stan likwidacji, jego straty w maju wyniosły ponad 420 tys. zł. Cały ubiegły rok zamknął się stratami w wysokości ponad miliona zł.
 Jak może wyglądać sytuacja po likwacji PKM-u, przekonali mieszkańcy wsi Kwaśniów w gminie Klucze. Od pewnego czasu w godzinach rannych ludzi dowozi do pracy minibus. Olkuskie PKM i PKS zawiesiły swoje nierentowne kursy, gdyż pasażerowie woleli jeździć tańszym minibusem. Po pewnym czasie właściciel minibusa zlikwidował kurs. Wtedy mieszkańcy zaczęli rozpaczliwie apelować do władz gminy, aby zapewniła im dojazdy do pracy.
 Kolejna sprawa to stosowanie ulg w przejazdach. W Olkuszu z minibusów, którymi przejazd kosztuje złotówkę, najczęściej korzystają dorośli, droższe autobusy komunikacji miejskiej wybierają uczniowie, studenci, emeryci, inwalidzi i kombatanci, gdyż mogą liczyć na bilet ulgowy za 80 gr. Właściciele minibusów nie respektują ulg. Olkuska policja kilkakrotnie kontrolowała właścicieli minibusów, którzy czasami zabierają znacznie więcej pasażerów niż pozwalają na to przepisy. Były też w tej sprawie skargi od mieszkańców.
 W kilku przypadkach właściciele minibusów, którzy dorobili się już większych pojazdów, jeżdżą innymi samochodami, niż te, na które opiewa pozwolenie na działalność, wydane przez olkuski Urząd Miasta. Jedynie w nielicznych minibusach są kasy fiskalne, ale kierowcy i tak nie zawsze wydają paragony. Kolejny problem to korzystanie z przystanków i zatrzymywanie się pomiędzy nimi, co często blokuje ruch.
 Nikt w Olkuszu nie myśli o ograniczaniu działalności minibusów, które są potrzebne mieszkańcom. Zresztą zdrowa konkurencja ma dobrze zrobić PKM i PKS. Oby tylko była zdrowa.

(syp)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski