Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrowolski już marzy o kolejnych rekordach

Artur Bogacki
Jędrzej Dobrowolski
Jędrzej Dobrowolski Fot. Archiwum
Narciarstwo szybkie. Pobicie po raz kolejny rekordu Polski w prędkości jazdy na nartach – 242,261 km/h – wcale nie sprawiło, że Jędrzej Dobrowolski czuje się spełnionym sportowcem.

Zakopiańczyk do francuskiego Vars, na zawody Speed Masters, jechał z nadzieją na poprawienie własnego osiągnięcia (234,933 km/h). Udało mu się to – i to dwukrotnie. Najpierw rozpędził się do 238,885 km/h, dzień później był jeszcze szybszy.

– Wynik jest naprawdę bardzo dobry, ale mój głód prędkości wcale nie został zaspokojony. Już myślę o __stawianiu sobie kolejnych celów – mówi Dobrowolski. – W Vars można było uzyskać jeszcze lepszy rezultat. Nawet byłem trochę zły, że gdy jechaliśmy z samej góry, Simone Origone pobił rekord świata już w __pierwszej rundzie (_Włoch uzyskał 252,454 km/h – przyp.). Te zawody zorganizowano właśnie w tym celu, więc kolejne przejazdy zostały odwołane. A ja czułem, że mogę być jeszcze szybszy, dobrze poznałem trasę, wiedziałem, co zrobić, by pojechać lepiej. Simone zresztą też chyba miał jeszcze rezerwy._

Polak przyznaje, że choć był przygotowany na tak duże prędkości, to było to niesamowite przeżycie. Jak określił tuż po zawodach, była to „diabelska” prędkość. – Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że ogólnie wiedziałem, czego się spodziewać. W połowie pomiaru czasu pojawiła się jednak duża kompresja (przeciążenie – przyp.), _a __tego dzień wcześniej nie było _– mówi.

W ciągu ostatnich dwóch lat zakopiańczyk zrobił ogromny postęp. – _Rywale inaczej na mnie teraz patrzą niż dwa, trzy lata temu. Wiedzą, że cały czas się rozwijam i muszą się ze mną liczyć. Pokazałem, że mogę jeździć naprawdę bardzo szybko. Jestem gotowy na __większe prędkości – 250 km/h jest moim marzeniem, ale trzeba robić małe kroki. Najpierw chciałbym osiągnąć 245 km/h _– mówi.

Jak dodaje, pobicie rekordu świata być może sprawi, że wkrótce będzie szansa na otwarcie kolejnej szybkiej trasy. Chodzi o stok we francuskim Les Arcs, skąd – po śmiertelnym wypadku kilka lat temu – narciarstwo szybkie zniknęło. – _Les Arcs straciło rekord świata, więc może się teraz obudzi. Jest kilku zawodników, których stać na __jazdę 250 km/h. Wśród nich jestem także ja _– zaznacza.

Dla Dobrowolskiego międzynarodowe starty już się skończyły (m.in. w klasyfikacji Pucharu Świata zajął 8. miejsce). 12 kwietnia będzie go można zobaczyć w Zakopanem. Na Kasprowym Wierchu planowana jest, podobnie jak przed rokiem, pokazowa próba prędkości. Tak szybkiej jazdy jak rekord Polski na pewno nie będzie, bo nie ma do tego warunków. – _Wiele zależy od pogody i przygotowania trasy. Myślę, że będzie można pojechać około 150 km/h _– dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski