– Na zawodach Speed Masters zamierza Pan pobić rekord Polski. Jak tego dokonać?
– Po prostu trzeba dobrze posmarować narty i szybko pojechać. Myślę, że jestem lepiej przygotowany do takiego startu niż przed rokiem. Teraz jestem już dużo bardziej doświadczonym zawodnikiem. Fizycznie, sprzętowo i psychicznie jestem gotowy na naprawdę duże prędkości. Te zawody stworzono przecież przede wszystkim po to, żeby pobić rekord świata (251,4 km/h, ustanowiony został w 2006 roku w Les Arcs przez Włocha Simone Origone – przyp. AB). Wierzę, że komuś się to uda.
– W tym sezonie prędkości nie były duże, zazwyczaj „tylko” 160–180 km/h.
– Mój najlepszy wynik to 200,11 km na godzinę, tyle miałem w styczniu w Vars. Wierzę, że teraz będzie dużo, dużo szybciej. Ile? Ile tylko się da. Oczywiście wiele zależy od pogody i od tego, z jakiego pułapu będziemy mogli startować.
– 240 km/h usatysfakcjonowałoby Pana?
– To byłby naprawdę świetny wynik. Spokojnie jednak do tego wszystkiego podchodzę. Każdy kilometr na godzinę więcej od rekordu Polski będzie sukcesem.
– Trasa w Vars sprzyja bardzo szybkiej jeździe. Jak będą wyglądać zawody?
– Zaczniemy od prędkości około 200 km na godzinę. Później, jeśli pogoda pozwoli, start będzie stopniowo coraz wyżej, aż na samej górze. Liczę, że teraz będę miał więcej okazji na uzyskiwanie tych największych prędkości. Poprzednio, ze względu na warunki, taką szansę miałem tylko jedną, ale myślę, że ją dobrze wykorzystałem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?