Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobry cios. Co dalej z Bartkiem Kapustką?

Przemek Franczak
Sporty bez filtra. W życiu Bartosza Kapustki wszystko dzieje się bardzo szybko. Pierwszy mecz w ekstraklasie, pierwszy w reprezentacji, pierwsze oferty z dużych klubów, pierwszy wywiad dla BBC oraz - to nowość w zestawieniu - pierwszy łomot, jaki ktoś mu spuścił w nocnym klubie. Chłopak ma niespełna 19 lat i zebrał już tyle doświadczeń. Ale właśnie to ostatnie będzie dla niego najważniejszym ze wszystkich. Jeśli tylko wyciągnie z tej historii mądre wnioski.

Jakiego Kapustkę znamy? Albo inaczej, jakiego znaliśmy do tej pory? Ucieleśnienie marzeń wszystkich rodziców. Młody, utalentowany, pracowity, skoncentrowany na swojej pasji. Ułożony, wiedzący, czego chce, taki, któremu - przekonywali wszyscy dookoła - sodówka nie odbije. Teraz ten idealny wizerunek rozjechał się trochę z rzeczywistością. I bardzo dobrze - zwłaszcza dla Bartka - że nie trzeba było na to długo czekać.

Rzecz nie w tym, żeby od dziś widzieć w nim kogoś zupełnie innego, nastoletniego Mr. Hyde’a. Nie ma przecież w sumie nic dziwnego w tym, że młody chłopak, tak się składa, że z nowym kontraktem w kieszeni, pragnie zapoznać się z ofertą kulturalną Krakowa. A że zamiast w teatrze ląduje w nocnym klubie? Cóż, jest ich znacznie więcej i łatwiej trafić. Inną kwestią jest, co profesjonalny piłkarz robi w środku nocy „na mieście”, gdy akurat co trzy dni rozgrywa mecze? Z „Frantikiem”, owszem, może wtedy obcować, ale tym Romana Polańskiego. W domu. Inni też byli? OK, ale chyba tylko jeden marzy o Euro 2016 i karierze podobnej do Lewandowskiego.

Załóżmy więc, że Kapustka o swoim profesjonalizmie i planach na chwilę zapomniał. Gdyby nie głośny na całą Polskę incydent, mógłby zapomnieć o nich znowu. Tymczasem to bolesne, nie tylko dosłownie, doświadczenie zapewne raz na zawsze wyleczy go z eskapad na Szewską (i nie tylko). Dlatego, niezależnie od przebiegu zdarzeń na dyskotekowym parkiecie, ten, kto dał Kapustce w trąbę, wyświadczył mu ogromną przysługę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski