W piątek w programie jest bieg na 10 km „łyżwą”, w sobotę sprint stylem dowolnym, a w niedzielę bieg łączony 2x7,5 km.
Kowalczyk po zasłabnięciu pod Alpe Cermis odżyła w Otepaeae, w sprinterskim biegu drużynowym wspólnie z Jaśkowiec stanęła po raz pierwszy w tym sezonie na podium. Nasza biegaczka odzyskała dobry humor, co widać po jej wpisie na Facebooku: „A wiecie, że to było pierwsze w historii biegów podium w Pucharze Świata dla drużyny z Polski? A już na emeryturę mnie wysyłali.”
W Rybińsku program nie sprzyja Kowalczyk. Nie przepada za „łyżwą”, choć w Otepaeae pokazała, że potrafi szybko biegać także tym stylem. – Justyna i Sylwia mają w planie wszystkie trzy biegi, choć w ostatniej chwili trener Aleksander Wierietielny może wprowadzić jakieś korekty. Zabraknie najlepszych Norweżek, które mają w tym czasie mistrzostwa swojego kraju. W Rybińsku jest ostra zima, w czwartek rano było minus 23 stopnie, w __południe – minus 18 – mówi II trener Rafał Węgrzyn.
Trener Edward Budny uważa, że to dobrze, iż Kowalczyk trzykrotnie pobiegnie w Rybińsku. _– Ona dopiero szuka wysokiej formy, dlatego musi jak najwięcej startować. Bardzo dobrze, że w piątek ma pobiec na 10 km stylem dowolnym. Sprawdzi się w tym biegu, zobaczy, na co ją będzie stać w biegu łączonym. Uważam, że z tej konkurencji nie powinna rezygnować podczas mistrzostw świata w __Falun _– mówi Budny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?