Piłkarze Fabloku przyjechali po komplet punktów, ale po remisie specjalnie nie wybrzydzali
Spotkanie zakończyło się ostatecznie bezbramkowym remisem, ale ustawienie Fabloku z trzema nominalnymi napastnikami: Sikorą, Drebszokiem i Sabudą potwierdzało słowa szkoleniowca.
- Po przegranej zGlinikiem na własnym boisku wpechowych okolicznościach, chcieliśmy wManiowych odrobić straty, aniewątpliwie wygrana była nam potrzebna, aby zespół poczuł się pewniej przed kolejnymi trudnymi spotkaniami, jakie czekają nas wdrugiej części rundy jesiennej, chociażby wnajbliższej kolejce wśrodę zOrkanem Szczyrzyce - mówił trener Gawronek.
Cel, jaki postawili sobie chrzanowianie był - jak pokazał przebieg meczu - całkiem realny. Goście najdłużej rozpamiętywali okazję, jaką w II połowie miał Sikora. Potem jeszcze szansę na przechylenie szali na stronę swojej drużyny mieli Łukasik i Oczkowski. Pewnie, gdyby Fablok strzelił pierwszy gola, to mógł wywieźć komplet punktów. Było to bowiem spotkanie, w którym zanosiło się, że o końcowym rozstrzygnięciu przesądzi jeden gol.
Z tego też powodu chrzanowianie nie wybrzydzali jednak specjalnie na końcowe rozstrzygnięcie. Na boisku solidnego zespołu, jakim Lubań dobry jest i jeden punkt. Tym bardziej, że i rywale mieli okazje.
- W końcówce gospodarze nacisnęli mocniej, osiągając przewagę, co było po części spowodowane zmianami w____naszym składzie. Stąd można uznać końcowy wynik za sprawiedliwy - przyznał trener Gawronek.
W drodze powrotnej do Chrzanowa szkoleniowiec Fabloku był już myślami przy kolejnym spotkaniu. Orkan, jutrzejszy rywal chrzanowian sąsiaduje z nimi w tabeli, mając 2 punkty mniej na koncie. To już wskazuje na rangę tego meczu. Ewentualna wygrana może pozwolić podopiecznym trenera Gawronka nie tylko zgubić tego rywala, ale odskoczyć trochę od dolnych rejonów tabeli. - Faktycznie będzie to dla nas, asądzę, że idla rywali mecz za 6____punktów - zgodził się szkoleniowiec.
Istotna będzie postawa defensywy, która we wspomnianym spotkaniu z Glinikiem nie popisała się, ale już z Lubaniem, jak stwierdził trener Gawronek, spisywała się poprawnie. Jest więc nadzieja, że błędy, które popełniała z gorliczanami to już tylko wspomnienie.
(BK)