Dobry tenisowy sezon

Oficjalny sezon tenisa ziemnego w Myślenicach dobiega końca. Rozegrano wszystkie turnieje w ramach Grand Prix Myślenic oraz turnieje, w których tenisiści - amatorzy walczyli o tytuły mistrzów miasta.

Tradycje i współczesność

- W naszych turniejach z cyklu Grand Prix oraz w Mistrzostwach Myślenic uczestniczyło w tym roku 96 tenisistó; 54 mężczyzn, 24 kobiety i osiemnaścioro dzieci i młodzieży. Nigdy chyba w trzydziestodwuletniej tradycji turniejów o Grand Prix Myślenic frekwencja nie była tak wysoka. Cieszy nas głównie udział dzieci i młodzieży, chociaż nie ukrywam, że chcemy, aby był jeszcze większy - mówi zarządzający myślenickimi kortami przy ulicy Mostowej Grzegorz Kosek, instruktor tenisa i zawodnik.

Głównym organizatorem turniejów o tenisowe Grand Prix i Mistrzostwo Myślenic na obiekcie przy ulicy Mostowej jest myślenicki oddział TKKF „U-klejna”.

- W obrębie naszej działalności znajduje się kilka dyscyplin sportu, ale tenis jest wśród nich dyscypliną dominującą. Organizujemy turnieje tenisowe od bardzo dawna. To już tradycja. Byliśmy na myślenickich kortach, kiedy jeszcze daleko było im do dzisiejszej doskonałości. Pamiętam, że na kortach kwitło nie tylko życie sportowe, odbywały się turnieje, ale także życie towarzyskie. W dobrym tonie było wpaść tutaj choćby na chwilę, a w jeszcze lepszym zagrać mecz - opowiada „Uklejny” prezes Eugeniusz Żądło.

Mistrzowie

Turnieje o Grand Prix i Mistrzostwa Myślenic rozgrywane były w tym roku w pięciu kategoriach. Cykl GP obejmował sześć turniejów. Tylko dzieci rozegrały ich trzy. Funkcjonowały także Tenisowe Ligi Kobiet i Mężczyzn. W kategorii open mężczyzn , najlepszym w Grand Prix okazał się Maksymilian Kosek, ten sam tenisista wywalczył tytuł mistrza Myślenic. Maksymilian ma szesnaście lat, od ośmiu gra w tenisa, jego trenerem jest tata Grzegorz. Podium w tej kategorii uzupełnili: Marek Dziekan i Radosław Chorabik. Wśród pań zarówno w cyklu Grand Prix jak i w Mistrzostwach Myślenic zwyciężyła Julia Mosurska, 22 - letnia studentka krakowskiej AWF, mieszkanka Myślenic.

- Dla mnie tytuł mistrzyni Myślenic jest bardzo ważny - powiedziała tenisistka. - Stawiam go na równi z tytułem drużynowej, akademickiej mistrzyni Małopolski. Wywalczony został po zaciętych meczach. Rywalki nie odpuszczały. Będę bronić tego tytułu za rok. Obok Julii na podium GP stanęły: Małgorzata Podrecka i Lucyna Gdula (wicemistrzyni Myślenic).

W kategorii mężczyzn 50 + zwycięzcą Grand Prix został Maciej Kozieł, mistrzostwo Myślenic przypadło Jarosławowi Koskowi. Obaj panowie doskonale pamiętają korty przy Mostowej, z czasów, kiedy zamiast wspaniałego budynku socjalnego, jaki jest tu dzisiaj, stała zwykła, drewniana buda.

Rywalizację dzieci w GP zdominowali przedstawiciele rodziny Chęcińskich. Zwyciężył Krystian Chęciński, drugie miejsce zajął Szymon Chęciński. Taką samą kolejność mali tenisiści zachowali w Mistrzostwach Myślenic. Najlepszym deblem mistrzostw została para: Marek Fijał/Marek Płachta pokonując w finale duet: Paweł Kusek/Maksymilian Kosek.

Boom na tenis

Grzegorz Kosek twierdzi, że sezon 2016 jest najlepszym od wielu lat dla myślenickiego tenisa. Udowadniając swoje twierdzenie nie tylko wylicza liczbę rozegranych turniejów, ale także fakt, że coraz więcej myśleniczan gra w tenisa. - Mamy wspaniały, atrakcyjnie położony obiekt, który przyciąga tenisistów nawet z Krakowa - mówi Kosek. - Nasze korty stały się jakby tenisowym centrum dla całego powiatu. Zjeżdżają do nas tenisiści z Sieprawia, Dobczyc i z Lubnia, a nawet z Rabki i Kalwarii.

Obiekt przy Mostowej składa się z czterech odkrytych kortów o sztucznej nawierzchni oraz budynku socjalnego, z szatniami , natryskami, toaletami i pomieszczeniem klubowym. W pobliżu kortu jest duży parking. - Lobbujemy do Urzędu Miasta i Gminy, właściciela obiektu, aby dwa korty umieścić w specjalnych lekkich halach. Pozwoliłoby to na wydłużenie sezonu tenisowego nawet do dwunastu miesięcy.

Podczas rozgrywanych przed tygodniem Mistrzostw Myślenic, tenisistów odwiedziła Camila Giorgi, włoska tenisistka, 77 obecnie rakieta świata.

- Camila grała z dziećmi, rozegrała mecz pokazowy, rozdawała autografy - mówi Grzegorz Kosek. - Niecodziennie zdarza się, aby na kortach w niedużym mieście pojawiała się tenisistka z pierwszej setki WTA. To o czymś chyba świadczy?