Porażka z Legią była pierwszą, jaką Wisła odniosła w tym sezonie. Krakowianie żałowali, że przegrana nadeszła akurat w tak prestiżowym spotkaniu.
– Każdy oczekiwał, że dalej będziemy niepokonaną drużyną w __lidze. Niestety, nie wyszło – mówi Alan Uryga.
Młody wiślak miał w niedzielny wieczór bardzo trudne zadanie. Musiał toczyć boje m.in. z Ivicą Vrdoljakiem i Tomaszem Jodłowcem – pomocnikami, którzy wiodą prym w ekstraklasie.
– Dla mnie to jest kolejne doświadczenie – tłumaczy Uryga. – Po zejściu z boiska Maćka Jankowskiego już nie byłem w stanie załatać wszystkich dziur, które robiły się między formacjami. Nawet jednak gdy przegrywaliśmy 0:1, powinniśmy konsekwentnie trzymać swoje ustawienie. Niestety, gdzieś w głowach pojawiła się myśl, żeby rzucić się na Legię na hurra. I wtedy nasz cały blok, który trzymaliśmy w pierwszej połowie, zburzył się. Legia stwarzała sobie coraz więcej okazji i w końcówce dopięła swego.
– Planując ten mecz, jak on może się ułożyć, można było przewidzieć, że ten zespół, który pierwszy straci bramkę, będzie miał trudność z __odrobieniem straty – mówi z kolei Łukasz Garguła. – My mieliśmy w pierwszej połowie dwie dogodne sytuacje – Rafała Boguskiego i Maćka Jankowskiego. Powinniśmy je wykorzystać. Plusem jest to, że takie sytuacje stwarzamy. W Bydgoszczy też mieliśmy początkowo kilka okazji, których nie wykorzystaliśmy, ale później zrobiliśmy swoje. Legia to jednak klasowy zespół, który potrafił zniwelować nasze atuty. Ciężko było coś stworzyć w drugiej połowie. Nie stanęliśmy na wysokości zadania. Powinno być więcej ruchu na boisku, wyjścia na __pozycję.
Krakowianie muszą szybko wyciągnąć wnioski z meczu z Legią. Już jutro zagrają w Pucharze Polski z Lechem w Poznaniu. Co prawda trener Franciszek Smuda wystawi w tym spotkaniu eksperymentalny skład, ale wiślacy jasno stawiają sprawę – chcą awansować dalej.
– Trzeba jak najszybciej zapomnieć o meczu z Legią. Nie ma czasu na rozpamiętywanie tej porażki. Już nawet nie chodzi o to, że nie chcemy robić dokładnej analizy, ale w środę mamy mecz z Lechem, a __później derby. Oba te mecze będziemy chcieli wygrać – tłumaczy Alan Uryga.
– Dobrze, że po takim meczu jak ten z Legią szybko mamy następne spotkanie. Trzeba błyskawicznie wyciągnąć wnioski, wyeliminować błędy i starać się zrehabilitować. Teraz przed nami Puchar Polski z Lechem, a później derby, na __które nikogo mobilizować nie będzie trzeba – dodaje Łukasz Garguła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?