Historyczny medal skoczków w MŚ juniorów
- Cały czas goniliśmy rywali. Na półmetku zajmowaliśmy 4. miejsce; w 1. serii, kiedy wiatr kręcił na skoczni, troszkę poniżej możliwości skoczyli Kamil Stoch (87 m), Dawid Kowal (86 m), a zwłaszcza Stefan Hula (83 m). Nie zawiódł tylko Mateusz Rutkowski 96 m - komentuje dla "Dziennika" drugi trener kadry B Łukasz Kruczek. - W 2. serii chłopcy zdecydowanie poprawili się, Stoch miał 92,5 m, Kowal skoczył dalej o półtora metra, a Hula aż o 8 m. Nadal jednak przegrywaliśmy z Niemcami i Norwegami o ponad 10 punktów. Ale wciąż liczyliśmy na medal, przecież jako ostatni w naszej ekipie startował Rutkowski. I poszybował aż na 97 m. Wyprzedziliśmy Niemców o 3 pkt, Norwegów o 3,5 pkt. Radość była ogromna, chłopcy wykonali taniec radości.
- Podobno na treningach, jeszcze w serii próbnej Rutkowski skakał słabo?
- Tak, nie trafiał w próg. Ale ten chłopak jest niesamowity, w najważniejszych próbach potrafi się skoncentrować, mobilizować. Oba skoki w zawodach miał bardzo dobre, gdyby był to konkurs indywidualny, zająłby 2. miejsce za świetnym Austriakiem Thomasem Morgenesternem. (Obok zamieszczamy klasyfikację uwzględniającą wyniki indywidualne).
- Czy zatem można myśleć o medalu w dzisiejszym konkursie indywidualnym?
- Skoki drużynowe a indywidualne to zupełnie coś innego. W drużynie jest zawsze dodatkowa mobilizacja, bo człowiek wie, że skacze także dla partnerów. Faworytem numer 1 pozostaje Morgenstern, w konkursie drużynowym wcześniej na treningach dobrze skakali Fin Pekkala, Austriacy Mueller, Lenz, Niemiec Bogner, Słoweniec Zupan. Mateusz jest na pewno w gronie kandydatów do medali, ale jak będzie? Zobaczymy.
- Co po mistrzostwach? Dostajemy dziesiątki pytań - dlaczego Mateusz nie startuje we wszystkich zawodach o PŚ? Jest przecież teraz naszym bezsprzecznie drugim skoczkiem po Małyszu. Znakomity fachowiec, jakim jest Janusz Fortecki, uważa, że Rutkowski powinien wejść teraz na stałe do pierwszej reprezentacji...
- Mateusz przewidziany jest w kolejnych startach PŚ, jest w składzie także na MŚ w lotach w Planicy. Pamiętajmy jednak, że on startuje nie tylko dla siebie. Chcemy mieć jak największe limity w PŚ, dlatego musimy najpierw zdobywać punkty w Pucharze Kontynentalnym. Miejsce w pierwszej piątce PK daje dodatkowo jedno miejsce w PŚ. (AS)
Gdyby
indywidualnie
Gdyby brać pod uwagę wyniki indywidualne, to klasyfikacja konkursu wyglądałaby tak:
1. Morgenstern (Austria) 265,5 pkt (97 i 99,5); 2. Rutkowski 258,5 (96 i 97); 3. Pekkala (Finlandia) 253,5 (94,5 i 97); 4. Mueller (Austria) 253 (93 i 98); 5. Bogner (Niemcy) 236 (90,5 i 92); 6. Musioł (Niemcy) 233,5 (92,5 i 90); 9. Stoch 225,5 (87 i 92,5).
_Nie do końca się z tym zgadzam. Skoki to jednak sport indywidualny. Każdy musi pracować na siebie. Nie można wozić Rutkowskiego po drugorzędnych zawodach. Jeśli jest w formie, a jest, o czym świadczą także dwie minimalne porażki z Adamem Małyszem w mistrzostwach Polski, może zrobić dobry wynik w PŚ. Jeszcze nie wygra, nie stanie na podium, ale może być w granicach 10.-15. miejsca. A to już jest naprawdę wartościowy wynik. _ANDRZEJ STANOWSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?