Dogonili puchar, muszą uciekać przed spadkiem

Zawodnicy i kibice po 5 sezonach w olkuskiej klasie A nie liczyli na zbyt wiele. Jednak wierzyli, że chociaż środek tabeli będzie w zasięgu piłkarzy Pogoni. Zespół został przecież wzmocniony 6 zawodnikami. Tymczasem przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem tylko 11 punktów na pewno jest rozczarowaniem.

Zaczęło się od przegranej na własnym boisku z Leśnikiem Gorenice. Potem była gra ze zmiennym szczęściem. I ta końcówka, której raczej nikt w klubie nie chciałby długo pamiętać...

- Musicie grać bez A-klasowych kompleksów. Trzeba wierzyć we własne siły - apelował wielokrotnie trener Andrzej Sender. Jednak z kompleksów trudno się wyzwolić...

Wyróżniającymi się nabytkami na boisku w minionej rundzie byli: Antos, Krawiec, Radziszewski i Oladoja, który błyskawicznie stał się maskotką klubu. Wprawdzie kibice zarzucali czasami trenerowi złe ustawienie, to jednak na ciągle trwającym etapie budowania drużyny, nic więcej z tych chłopaków nie można było wycisnąć.

Oladoja był za szybki, nie do dogonienia, i nie tylko naszym zdaniem jego potencjał można było lepiej wykorzystać. Czy zostanie w Pogoni, na razie nie wiadomo. Niektórzy inni gracze poczynali na boisku poniżej oczekiwań.

Najwięcej goli w tej rundzie strzelił Dawid Byrski, syn filaru Pogoni Miechów z dawnych lat, Marka Byrskiego. Bramki Dawida padały głównie po precyzyjnie wykonanych rzutach wolnych.

Prezes miechowskiego klubu Mariusz Malicki 6 razy zajmował miejsce w bramce, świetnie sobie radząc. W rozmowie z nami podkreśla,że klasa okręgowa to nie tylko wyższe wymagania sportowe, ale i organizacyjne.

Budżet klubu w znacznej mierze oparty jest na dotacji gminy Miechów. Gmina była i jak na razie jest sponsorem strategicznym. To jednak nie wystarcza na pokrycie wszystkich potrzeb.

- Pomimo starań, nie udało się pozyskać sponsora, który w znaczący sposób wspierałby klub. Dlatego też możemy liczyć tylko na przychylność władz miasta. Kluby z sąsiednich powiatów jak Przebój Wolbrom, Proszowianka, Naprzód Jędrzejów albo Sparta Kazimierza Wielka dysponują dwa razy większymi środkami niż my. Musimy sobie zdać sprawę, że bez finansowania na podobnym poziomie nie jesteśmy w stanie z nimi rywalizować... - przekonuje prezes Malicki.

Trener Pogoni Andrzej Sender domniemywał, że nie będzie łatwo. - Ale że aż tak, to nie. Solidnie przepracowany okres przygotowawczy i mecze sparingowe zwiastowały bardziej obiecujący sezon. Nie przypuszczałem, że poziom w V lidze będzie tak wysoki. Było ciężko, a im bliżej końca, tym trudniej. Staraliśmy się zdobyć jak najwięcej punktów jesienią, zdobyliśmy tylko 11 - analizuje Andrzej Sender.

Jego zdaniem, pociechą jest, że chłopcy zdobywają doświadczenie, ogrywają się na boiskach. Obiecującym talentem jest wychowanek Szymon Łucka. - Kilka meczów było do wygrania. Wymiękaliśmy w końcówce, po szkolnych a nawet „trampkarskich” błędach. Przykładowo z IKS Olkusz prowadziliśmy 2:0, by pozwolić na remis 2:2. Wierzę, że teraz może być tylko lepiej - budzi nadzieje Sender.

Pogoń bardzo dobrze spisała się w meczach pucharowych PPN Olkusz, wygrywając z Piliczanką i wyżej notowanym Przebojem Wolbrom. Szczególnie spotkanie z Przebojem (2:1) pokazało możliwości jakie drzemią w beniaminku V ligi.

Na razie Pogoń odpoczywa. Pierwszy trening został zaplanowany na 12 stycznia.

- Chcemy solidnie przepracować zimę. Planujemy sparingi z drużynami z Małopolski i z województwa świętokrzyskiego, m.in. ze Spartą Kazimierza Wielka, Naprzodem Jędrzejów i Unią Sędziszów. Jeśli chodzi o wzmocnienia, to potrzebujemy obrońcę, środkowego pomocnika i napastnika - wylicza trener Pogoni Miechów.