Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor Jordan otwiera park

Paweł Stachnik, dziennikarz, redaktor Białego Kruka
Okolicznościowa pocztówka z początku wieku XX
Okolicznościowa pocztówka z początku wieku XX Fot. archiwum
30 sierpnia 1889. Krakowski park świętuje zakończenie pierwszego sezonu. Nowa instytucja zdobywa ogromną popularność. Podobne parki powstają w innych miastach.

W 1887 r. na części tzw. błoń czarnowiejskich zorganizowano krajową wystawę przemysłowo-rolniczą. Powstał tam ogród z drogą prowadzącą do głównego pawilonu i ścieżkami do stoisk wystawowych. Pojawiły się klomby z kwiatami i krzewami, posadzono też 24 tys. drzew, a fragment koryta Rudawy został uregulowany.

Gdy wystawa dobiegła końca większość właścicieli rozebrała swoje stoiska, inni natomiast zostawili je miastu. Terenem tym zainteresował się wtedy dr Henryk Jordan, z zawodu lekarz-położnik, z pasji działacz społeczny. 28 marca 1888 r. Jordan przedstawił radzie miasta pismo z projektem stworzenia na terenach powystawowych specjalnego parku przeznaczonego dla rekreacji dzieci i młodzieży.

Koszty budowy parku Jordan chciał pokryć z własnej kieszeni. Już miesiąc później, w kwietniu, doktor przystąpił do realizacji swojego pomysłu. W ten oto sposób, dzięki inicjatywie jednego człowieka, powstało dzieło, które służy krakowianom do dziś, a jego twórcy przyniosło ogólnopolską sławę.

Życiorys pozytywisty

Henryk Jordan urodził się 23 lipca 1842 r. w Przemyślu w zubożałej rodzinie szlacheckiej. Jego bogate i aktywne życie mogłoby służyć za podręcznikowy przykład ofiarnej działalności pozytywisty z końca XIX w. Wykształcenie gimnazjalne zdobywał w Tarnopolu i Tarnowie. W 1861 r. wziął udział w demonstracjach patriotycznych, za co groziło mu relegowanie ze szkoły, więc wyjechał do Triestu, gdzie rok później z wyróżnieniem zdał egzamin dojrzałości w języku włoskim. Później rozpoczął studia medyczne w Wiedniu, które kontynuował na UJ. Z powodu choroby nie przystąpił do egzaminu dyplomowego, ale wyjechał do Berlina i Nowego Jorku.

W USA zetknął się z tzw. gimnastyką szwedzką dla młodych kobiet i dziewcząt, która odtąd stała się jego pasją. Tam też rozpoczął praktykę położniczą i ginekologiczną, a nawet otworzył szkołę położnych. Później praktykował w Anglii i Niemczech. Po powrocie do Krakowa w 1870 r. uzyskał dyplom, rozpoczął też karierę naukową na UJ i otworzył prywatną praktykę lekarską. Jako naukowiec uzyskał tytuł profesorski, dwa razy był dziekanem Wydziału Lekarskiego UJ i napisał szereg prac naukowych i popularyzatorskich.

Równolegle z aktywnością zawodową Jordan działał społecznie, a lista jego dokonań jest wprost imponująca. Wspomnijmy, że ten zasłużony („gorliwy” jak ktoś to określił) społecznik ma na koncie m.in. założenie i redagowanie czasopisma „Przegląd Higieniczny”, prezesowanie Towarzystwu Nauczycieli Szkół Wyższych i Towarzystwu Muzycznemu w Krakowie, działalność w „Sokole”, Towarzystwie Kolonii Wakacyjnych, Towarzystwie Samopomocy Lekarskiej i Związku Pomocy Narodowej, zainicjowanie powstania Towarzystwa Budowy Tanich Mieszkań dla Robotników Katolickich oraz założenie chóru młodzieży rękodzielniczej. Był też radnym miejskim, posłem na Sejm Krajowy i delegatem do Rady Szkolnej Krajowej oraz Głównej Rady Sanitarnej w Wiedniu.

Prawdziwą pasją i konikiem Henryka Jordana były jednak higiena i gimnastyka. Z jego inicjatywy w galicyjskich szkołach wprowadzono obowiązkowe lekcje gimnastyki oraz opiekę lekarską, a na Uniwersytecie Jagiellońskim kursy wychowania fizycznego dla nauczycieli. Jak napisał biograf naszego bohatera, Henryk Sma-rzyński, „Jordan dokonuje przełomu, wprowadzając do wychowania fizycznego na szeroką skalę gry i zabawy dzieci i młodzieży na wolnym powietrzu”. A ośrodkiem tego nowego systemu wychowania fizycznego stał się właśnie założony w Krakowie park.

Park własnym kosztem

Dziś trudno w to uwierzyć, ale rada miasta Krakowa w marcu 1888 roku nie od razu zgodziła się na parkową propozycję. Zażądała m.in., by inicjator poniósł większe koszty, a po roku istnienia parku miał on zostać poddany ocenie. Jordan uciekł się do pomocy wpływowych przyjaciół, dzięki którym zgoda została wreszcie wydana.

Opracowanie planów zlecono kierownikowi i opiekunowi Plant miejskich Bolesławowi Maleckie-mu. Na terenach powystawowych wynajęci przez Jordana robotnicy zaczęli wytyczać nowe alejki i ścieżki, wznosić drewniane pawilony, wymierzać boiska i place zabaw, sadzić nowe rośliny. Sam doktor wyjechał na pewien czas do Szwecji, Niemiec i Szwajcarii, by zapoznać się z najnowszymi urządzeniami i przyrządami do gimnastyki. W parku posadzono kilkadziesiąt tysięcy drzewek przekazanych przez księcia Adama Lubomirskiego z Niżyńca. Praca zajęła rok. Otwarcie nowego parku odbyło się wiosną 1889 r., a na uroczystość tę dr Jordan zaprosił dzieci i młodzież ze wszystkich sfer społecznych.

Powstał pierwszy na ziemiach polskich, a podobno także pierwszy w Europie, publiczny park tego typu, łączący funkcje wypoczynkowe i sportowe. Rada miasta zaakceptowała jego istnienie, nadała mu nazwę „Park miejski dra Henryka Jordana” i przyznała stałą roczną subwencję w wysokości 3060 koron (od 1891 r. – 5000 kor.). Na zakończenie pierwszego sezonu działalności, 30 sierpnia 1889 r. odbyła się w nowym parku uroczystość.

Program obejmował pokazy ćwiczeń i zabaw gimnastycznych, a na wydarzenie przybyły pieszo i pojazdami – jeśli wierzyć relacji „Czasu” – tysiące osób. Byli wśród nich delegat Namiestnictwa Eugeniusz Kuczkowski, prezydent miasta Feliks Szlachtowski, prezes Akademii Umiejętności Józef Majer, „wielu lekarzy, profesorów i dyrektorów szkół”, no i „setki dziatwy”. Chłopcy i dziewczęta wykonali ćwiczenia, a na końcu na boisko wmaszerował stuosobowy oddział chłopców w mundurkach i z karabinami, który wykonał ćwiczenia wojskowe. Na cześć dr. Jordana wygłoszono przemówienie zakończone okrzykiem „Niech żyje!” powtórzonym przez tysiące osób.

Ogrody w całym kraju

Stworzony i ufundowany przez dr. Jordana park obejmował 17 morgów (ok. 9,5 ha) terenu. Prowadził do niego drewniany most na Rudawie oraz drewniana brama. Za bramą stała mleczarnia Eweliny Dobrzyńskiej, w której serwowano mleko, a za mleczarnią wznosił się długi pawilon gimnastyczny z obszerną halą i werandą. Główna aleja parku o długości 217 m wiodła do centralnego miejsca – koła z rosnącym na środku okazałym drzewem otoczonym klombami i krzewami oraz ścieżką.

Zgodnie z zamierzeniem fundatora, na kręgu w środku parku oraz na alejkach miano umieszczać popiersia zasłużonych Polaków dłuta krakowskich rzeźbiarzy. Do 1914 r. w parku udało się umieścić 46 popiersi (m.in. Tadeusza Kościuszki, Jana Długosza, Jana Kochanowskiego i Piotra Skargi) wykonanych z marmuru tyrolskiego odpornego na krakowskie warunki atmosferyczne.

Był też labirynt dla dzieci i miejsce dla orkiestry. Najważniejsza była jednak sportowa funkcja parku. Część spacerowa z alejkami i popiersiami otoczona była bowiem przez czternaście boisk, na których odbywały się zabawy i ćwiczenia oraz stały przyrządy sportowe (m.in. drążki, drabiny, kozły, konie, itp.). W zajęciach uczestniczyły dzieci i młodzież pod nadzorem tzw. przewodników wybieranych osobiście przez dr. Jordana spośród studentów.

Uprawiano m.in. rzucanie krążkiem i oszczepem, strzelanie z łuku, chodzenie na szczudłach oraz wprowadzoną przez doktora grę w piłkę nożną, z którą zapoznał się on podczas pobytu w Niemczech. Grano w ówczesne gry: „Dzień i noc”, „Chiński mur”, „Kota i mysz” oraz „Jastrzębie i kury”.

Zajęcia zaczynały się od godz. 17.30 i trwały półtorej godziny (45 min ćwiczeń gimnastycznych i 45 gier i zabaw). Podczas zajęć obowiązywały specjalne mundurki przygotowane przez zarząd parku. Po zakończeniu roku szkolnego oraz sezonu letniego organizowano w parku święto sportowe z pokazem ćwiczeń, wręczeniem nagród dla dzieci i młodzieży, loterią fantową oraz orkiestrą. Święta te cieszyły się dużą popularnością. Były też zajęcia wojskowe (tzw. I pułk dzieci krakowskich), zajęcia dla młodzieży rzemieślniczej, dożywianie dzieci, a nawet kąpiele natryskowe w specjalnym pawilonie dla starszych i młodszych.

Sportowo-rekreacyjny park wymyślony przez Henryka Jordana i zmaterializowany jego nakładem na części krakowskich Błoń stał się hitem. W Krakowie na zajęcia w nim uczęszczało w sezonie po kilka tysięcy osób. Idea szybko trafiła do innych miast i podobne ogrody zaczęły powstawać m.in. we Lwowie, Nowym Sączu, Tarnopolu, Warszawie, a także w Austrii, Niemczech, Szwajcarii i Francji. Na ziemiach polskich nazywano je powszechnie ogrodami jordanowskimi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski