Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Doktor Słowikowski na ławeczce?

WCH
Stowarzyszenie Partnerstwo dla Ziemi Sądeckiej z siedzibą w Podegrodziu ma zamiar uczcić pamięć zmarłego dwa tygodnie temu doktora Jana Słowikowskiego pamiątkową ławeczką w mieście.

NOWY SĄCZ. Stowarzyszenie z Podegrodzia chce uczcić pamięć sądeckiego lekarza

Doktor sądeckiego szpitala w roku 1940 zorganizował wraz z personelem szpitalnym brawurową ucieczkę słynnego kuriera, emisariusza rządowego i świadka holokaustu Jana Karskiego. W najbliższą niedzielę w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Faustyny we Wrocławiu zostanie odprawiona msza święta za duszę zmarłego i pochowanego w tym mieście dzielnego sądeczanina z inicjatywy stowarzyszenia.

- Msza zostanie odprawiona w parafii doktora, w kościele, w którym odbyły się wcześniej uroczystości pogrzebowe - poinformował nas Grzegorz Baran, członek władz stowarzyszenia. Dodał, że ich organizacja, którą interesują ważne wydarzenia związane z Sądecczyzną, ma zamiar upamiętnić w sposób należyty akcję Polski Podziemnej w czasie II wojny światowej, która przeszła do historii polskiego ruchu oporu.

- Chcemy upamiętnić całe zdarzenie ławeczką bohaterskiego sądeczanina - powiedział nam Leszek Konstanty, członek stowarzyszenia, który skrupulatnie gromadzi różne materiały związane z pobytem Jana Karskiego w Nowym Sączu i z brawurową akcją sądeckich lekarzy i pielęgniarek. Przypomniał uroczystość z listopada 2004 r., kiedy to miało miejsce odsłonięcie tablicy w starym budynku szpitala, na której znalazła się informacja o akcji oraz nazwiska uczestniczących w niej osób. Na uroczystości był obecny doktor Słowikowski z córką Ewą.

Doktor zmarł 13 grudnia we Wrocławiu. Z tej okazji przypomniano jego pobyt i działalność w Nowym Sączu - zarówno tę wojenną, jak i stosunkowo niedawną, podczas której spotkał się z gronem nauczycielskim Liceum Akademickiego. Był on absolwentem szkoły im. Bolesława Chrobrego, na bazie której to liceum powstało.

- Dzięki uprzejmości pani Aleksandry Solarewicz z Wrocławia otrzymaliśmy kopię oryginalnych wspomnień Jana Karskiego z archiwum państwowego, w którym legendarny emisariusz wspomina oswobodzenie z rąk hitlerowskich zorganizowane przez personel sądeckiego szpitala - dodaje Leszek Konstanty.

W obszernych wspomnieniach spisanych w Waszyngtonie tuż przed śmiercią czytamy między innymi, że od momentu przywiezienia go do szpitala troskliwie zajął się nim młody lekarz. Okazał się nim być Jan Słowikowski. "Już od momentu umieszczenia mnie na sali chorych doktor Słowikowski zapewniał, że personel to "uczciwi Polacy".

Jan Karski wspomina, że najpierw bał się prowokacji, lecz potem zaufał opiekującym się nim lekarzom i pielęgniarkom.

Po tygodniu doktor Słowikowski powiedział mu, że w nocy nastąpi ucieczka. "O północy stanie w drzwiach sali i zapali papierosa, ja zdejmę szpitalną piżamę i podążę na półpiętro, gdzie zastanę otwarte okno".

Po ucieczce i przedostaniu się na Zachód, Karski stał się bezcennym źródłem informacji o zbrodniach w okupowanej Polsce i niewyobrażalnych rozmiarach zagłady Żydów.

(WCH)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski