Dom Przemienienia

Rada Miasta zdecydowała we wtorek o przekazaniu na rzecz Kapituły Kolegiackiej dwóch działek w sumie o powierzchni 1,83 ha.

Dom będzie pełnił cztery funkcje. Pierwszą będą mieszkania dla osób starszych. Będzie to propozycja dla tych osób, które posiadają środki na utrzymanie. Drugą funkcją ośrodka będzie dom pomocy społecznej dla osób niesamodzielnych i niepełnosprawnych. W ramach kompleksu powstanie także hospicjum na około 15 miejsc i ośrodek rehabilitacyjny. Będzie to pierwszy ośrodek w Polsce łączący takie funkcje.
- Pomysł jego utworzenia zrodził się podczas wizyty duszpasterskiej. Wiele starszych osób zwierzało się nam, że choć mają zapewniony byt, to z różnych powodów w jesieni życia zostali sami, bo na przykład ich bliscy osiedlili się za granicą. Te osoby obawiają się o swoją przyszłość. Dla nich na parterze Domu powstałoby 50 mieszkań - małych apartamentów, w których mieliby pełną samodzielność, a w razie potrzeby pomoc i wparcie - informuje ks. prałat Waldemar Durda, prepozyt Kapituły Kolegiackiej w Nowym Sączu.
Centrum Sądeckiego Domu Przemienienia stanowić będzie kaplica. Ośrodek będzie w stanie przyjąć 110 osób. Znajdzie się w nim także miejsce na mały dom zakonny dla kilku sióstr, które zajmą się prowadzeniem ośrodka i osobny dla księży, którzy pełnić będą opiekę duszpasterską.
- Zależy nam na tym, by wokół tego dzieła skupić wszystkie środowiska sądeckie. Chcemy tę inwestycję prowadzić systemem gospodarczym, tak jak budowane są kościoły, z udziałem wiernych pod egidą Kapituły - dodaje ks. prałat Durda.
Na budowę Domu Kapituła zamierza pozyskać środki z budżetu państwa i pozabudżetowe, przede wszystkim jednak liczy na ofiary Sądeczan. Pojawiają się już pierwsi sponsorzy, architekci zgodzili się nieodpłatnie przygotować projekt, są też deklaracje bezpłatnego wykonania przyłączy.
Budowa rozpocznie się za dwa lata, jeśli do tego czasu uda się zgromadzić wystarczające fundusze. Termin zakończenia inwestycji również będzie zależał od darczyńców.
Kapituła ma pięć lat na realizację tego przedsięwzięcia. Jeśli do tego czasu nie zacznie budowy, miasto przejmie grunt. Monika Kowalczyk