Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom z polskiego serialu

Redakcja
Oglądając "Wojnę domową", "Czterdziestolatka", "Klan" i "Złotopolskich" można rozpoznać rolę i wygląd polskiego domu, któremu przecież poświęcono także osobny serial

Za czasów towarzysza Wiesława

Wakacje w telewizji upłynęły pod znakiem powtórek seriali. Oglądanie kilku z nich przypomniało telewidzom, jak jeszcze nie tak dawno mieszkała typowa polska rodzina. Telewizyjny obraz mieszkań, będący swoistym przekrojem przez niemal 30 lat najnowszej historii, jest bardziej wypadkową gustów przeciętnych ludzi niż starań scenografów. W efekcie oglądając "Wojnę domową", "Czterdziestolatka", "Klan" i "Złotopolskich" można rozpoznać rolę i wygląd polskiego domu, któremu przecież poświęcono także osobny serial.

Za czasów towarzysza Wiesława

 Połowa lat 60. to czas powstania jednego z najlepszych polskich seriali komediowych - "Wojny domowej". Adresowany wówczas głównie do młodzieży, dzisiaj chyba bardziej bawi tzw. średnie pokolenie. Ono bowiem z łatwością i sentymentem odnajduje w filmie nie tylko swoją młodość, ale także mieszkania, w jakich się wychowywała.
 Główni bohaterowie żyją w bloku powstałym w heroicznych dla budownictwa latach pięćdziesiątych. Dwa małe, ale stosunkowo wygodne mieszkania, urządzone są w odmienny sposób. Dom rodziców Pawła (Irena Kwiatkowska i Kazimierz Rudzki) utrzymany jest w tradycyjnym stylu. Solidne, być może jeszcze przedwojenne meble, z królującym w tzw. dużym pokoju stołem jadalnym, są rekwizytami, wśród których wiodą swoje dość konwencjonalne, solidne i uczciwe życie państwo Kwiatkowscy. Elementami wprowadzającymi powiew nowoczesności jest czarno-biały telewizor i adapter - sprzęty będące znamionami luksusu i ekstrawagancji.
 Wujostwo Aliny (Alina Janowska i Andrzej Szczepkowski) mieszkanie urządzili bardziej nowocześnie. Lekkie fotele i stoliki, wersalka zamiast tapczanu wprowadzają znamiona aktualnej, europejskiej meblarskiej mody. Sprzęty (np. przenośna maszyna do pisania) sygnalizują, że lokatorzy tego mieszkania to pracująca inteligencja, której nieobce są przetworzone na socjalistyczne możliwości światowe wnętrzarskie tendencje. W ich mieszkaniu stół, gromadzący zazwyczaj rodzinę, praktycznie nie istnieje. Zastępuje go deska kreślarska - warsztat pracy pana domu. Określając osobowości ludzi tu żyjących wnioskujemy, że bohaterowie są liberalni, otwarci i ciekawi świata.

Ach, te łuki

 Kompilację najrozmaitszych elementów, które tworzyły późniejsze inteligenckie mieszkania, odnajdujemy w "Czterdziestolatku". W gierkowskim wyskościowcu jest dosyć ciasno, choć każdy ma jakiś wygospodarowany dla siebie kąt. Ale poboczne (małe) pokoje rzadko kiedy są pokazywane. Życie Karwowskich toczy się w dużym pokoju z meblościanką, wersalką, stołem, krzesłami i bujanym fotelem inżyniera. Od czasu do czasu można przyjrzeć się maleńkiej kuchni z białymi szafkami i zasłonkami w delikatny wzór. W kącie wyłożonej również białą glazurą łazienki stoi pralka mechaniczna typu Frania albo Światowid. Średnie mieszkanie o typowym standardzie ulega jednak metamorfozie, gdy jego właściciel awansuje.
 Osławione "łuki Karwowskiego", które miały zmienić wygląd już dyrektorskiego mieszkania, po emisji filmu zaczęły masowo powstawać w mieszkaniach Prokocimia, Azorów, Brudna i wielu innych wielkopłytowych osiedli w całej Polsce. Kupione w desie obrazy: "portret przodka" oraz "bijąca ostro w oczy miniatura" - zalecone jako konieczne akcenty przez architekta (dekoratora) wnętrz - wprowadzały do odmienionego domu historyczne akcenty, które miały odzwierciedlić tęsknotę za iluzorycznymi szlacheckimi korzeniami.

Biały dworek

 Pod koniec XX stulecia już nie trzeba było wprowadzać tego rodzaju scenariuszowo-scenograficznych aluzji, by przedstawić prawdziwe szlacheckie polskie gniazdo. Akcja wieloodcinkowego serialu "Złotopolscy" rozgrywa się głównie w scenerii polskiego dworku. Biały, rozległy dom z mansardami, pokryty czerwoną dachówką, ogrodzony swojskim żywopłotem stał się kluczowym miejscem, w którym toczą się dramaty i radości trzypokoleniowej rodziny. Najważniejsza jest kuchnia w stylu rustykalnym. Wianki czosnku, słoiki z prawdziwymi domowymi przetworami, drewniany, duży stół, przy którym mogą zasiąść wszyscy członkowie rodziny, spełniając socjologiczno-kulturowe stereotypy, jest ulubionym miejscem bohaterów. Inne domy, a raczej mieszkania, pokazane w tym serialu nie niosą ze sobą tak pozytywnego ładunku emocji.
 W równorzędnym pod względem fabularnym mieszkaniu Gabrielów, nie znajdziemy żadnych ekstrawagancji. Ustawiony pośrodku duży stół, bufet, serwantka i kanapa oraz trochę rodzinnych obrazów, wypełniają mieszkanie w warszawskiej kamienicy. Znamienne jest to, że i reszta "złotopolskiego" towarzystwa mieszka w kamienicach, a nie w źle kojarzących się z minioną epoką blokach.
 Nowobogackie, z góry skazane na nieprzyjazny odbiór, jest mieszkanie senatora Kowalskiego. Czarny filmowy charakter być może ma elegancko umeblowany dom, ale za to nie ma w nim ni ciepła, ni miłości. Poczucie sprawiedliwości społecznej połączonej z bezinteresowną zawiścią zostało zaspokojone.

Jak z żurnala

 W bijącym rekordy popularności "Klanie", gdzie gros bohaterów to ludzie dobrzy i uczciwi, dominuje "ikeowska" stylistyka. Można odnaleźć tutaj jej wiele odmian: od prostych "Iwarów" po drogie sofy i fotele. Jest prawie pewne, że to, co aktualnie lansuje szwedzka sieć sklepów, zaraz pokaże się, choćby w roli bibelotu, w którymś z mieszkań Lubiczów.
 Ostoją i przeciwwagą dla minimalizmu Ikei jest międzywojenny dom głowy rodziny. Stary Lubicz (Zygmunt Kęstowicz) wraz z córką, zięciem, wnukami i prawnukiem mieszka gdzieś na zacisznej Sadybie albo Mokotowie. Duży dom o znakomitej lokalizacji, choć pewnie według założeń scenariusza miał być azylem tradycji, jawi się jako zbyt wymuskany i muzealny, a przez to nie do końca prawdziwy.
 Salon i reszta pokoi bardziej przypominają za dobrze posprzątany plan filmowy, niż żywy organizm domowy, w którym wychowuje się małe dziecko i jednocześnie mieszka siedem osób. Ład, porządek, czystość kolorów i brak indywidualności nie przeszkadzają jednak telewidzom - jak widać po wynikach najrozmaitszych sondaży - darzących sympatią prawdziwy rodzinny klan warszawiaków.
 Jakkolwiek by nie interpretować przesłań seriali, ich twórcy - prawdopodobnie nie do końca w sposób uświadomiony - oddali dość wiernie obraz naszych polskich domów. Dzięki nim można prześledzić zmianę wystroju wnętrz, porównać z własnym mieszkaniem czy podpatrzeć pomysł na urządzenie jakiegoś kąta. Polski dom na pewno jeszcze przez lata będzie inspirował telewizyjną twórczość.

Magdalena Musialik - Furdyna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski