Mecz nie był najwyższych lotów, obie jedenastki nie mogły stworzyć sobie dogodnych sytuacji do zdobycia gola. W końcówce spotkania zaiskrzyło między piłkarzami. Po kilku ostrych starciach doszło do przepychanek. Frustracja piłkarzy Wisły wybuchła w końcówce spotkania, gdy Jagiellonia w piątej doliczonej minucie spotkania strzeliła zwycięską bramkę (Jakub Wójcicki).
Nerwy puściły byłemu zawodnikowi Legii Warszawa Dominikowi Furmanowi, który wykazał się niezwykłym chamstwem nazywając reprezentanta Polski i kapitana Jagiellonii Tarasa Romanczuka banderowcem i farbowanym lisem.
(Z Wikipedii: Banderowcy – w ścisłym znaczeniu: członkowie frakcji rewolucyjnej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów; także potoczna nazwa stosowana przez Polaków i Żydów na określenie Ukraińców, którzy brali udział w ludobójstwie Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej oraz dokonywali pogromów antyżydowskich. Nazwa pochodzi od nazwiska przywódcy OUN-B – Stepana Bandery)
Po meczu piłkarz Jagiellonii Taras Romanczuk powiedział: "Trudno coś powiedzieć. Zawodnik nie wywiera szacunku, gramy przeciwko rasizmowi, a on wyzywa mnie od bandery. Trudno zachować emocje znając historię swojej rodziny. Moja rodzina była również zamordowana przez Banderę. Ostatni raz podałem rękę Furmanowi. Więcej już nie podam.
Nie wytrzymał także kierownik drużyny Jagiellonii Arkadiusz Szczęsny zamieszczając wymowny tweet zaczynając od słów "Furman, dramacie".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
