Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopadła ich bezsilność

Tomasz Bochenek
Piłkarze Znicza (żółte koszulki) wiedzą, na czym polega gra obronna. Tutaj pomiędzy nimi Mateusz Broź
Piłkarze Znicza (żółte koszulki) wiedzą, na czym polega gra obronna. Tutaj pomiędzy nimi Mateusz Broź Fot. Andrzej Wiśniewski
II liga. - Początek meczu mógł wskazywać na to, że będzie łatwo i przyjemnie. Niestety, okazało się inaczej - mówił Mateusz Broź, który w dwóch poprzednich, zwycięskich spotkaniach Puszczy zdobył 4 gole. W sobotę miał jedną szansę, w 7 min, kiedy piłka niespodziewanie trafiła do niego po kiksie Michała Kucharskiego. - Było bardzo mało czasu na reakcję, nawet nie mierzyłem. Strzeliłem niefartownie, akurat tam, gdzie stał bramkarz.

To była druga już okazja Puszczy, wcześniej w cel nie trafił z bliska Adrian Gębalski. Niefrasobliwa początkowo defensywa Znicza szybko się jednak ogarnęła, a gra ofensywna gospodarzy zaczęła kuleć. Tak bardzo, że kolejną klarowną sytuację stworzyli dopiero w 90 min. W zamieszaniu pod bramką Znicza spudłował wtedy Konrad Wieczorek.

- Mieliśmy atakować bokami boiska, przenosząc grę z jednej na drugą stronę - wyjawił stoper "Żubrów" Michał Czarny. Pruszkowianie też koronkowo nie grali, ale kontry, których efektem były często stałe fragmenty, okazały się skuteczną bronią. Marcin Staniszewski w sytuacjach sam na sam powstrzymał Maksymiliana Banaszewskiego (27 min) i Mateusza Stryjewskiego (67). Pokonany został w ostatniej akcji I połowy, gdy z wolnego dośrodkował Paweł Kaczmarek, a pozostawiony bez krycia Maciej Mysiak celnie główkował. - Trener uczulał nas, że Znicz jest groźny przy stałych fragmentach, oglądaliśmy je podczas analizy - przyznał Broź.

Po przerwie gospodarze długo nie byli w stanie nawet postraszyć rywali, w II połowie nie zasłużyli na gola. W 6. meczu za kadencji trenera Tomasza Tułacza ponieśli pierwszą porażkę .

Puszcza Niepołomice 0
Znicz Pruszków 1 (1)

Bramka: 0:1 Mysiak 45+1.
Puszcza: Staniszewski - Ł. Furtak, LepiarzI (76 Wieczorek), Czarny, Mikołajczyk - Abramowicz, Kotwica, UwakweI (80 Stepankow), Gawęcki (84 Maluga), BroźI - Gębalski (61 Furczyk).
Znicz: Misztal - Niewulis, JędrychI, Mysiak, Kucharski - Stryjewski (70 GórkaI), Machalski (84 Rackiewicz), Danilczyk, Banaszewski (90+1 Janiszewski), Kaczmarek - Kita (74 PłanetaI).
Sędziował: Sławomir Smaczny (Bytom). Widzów: 390.

Zdaniem trenerów

Tomasz Tułacz, Puszcza:
- Niewykorzystanie dwóch pierwszych sytuacji było istotne. Przy czym mam pretensje do zespołu o to, że po 15 minutach całkiem oddaliśmy pole przeciwnikom, graliśmy zupełnie inaczej niż zakładaliśmy. Każdy ze stałych fragmentów Znicza był groźny, szybkiego ataku rywali też nie niwelowaliśmy tak, jak powinniśmy. W II połowie za dużo było nerwowości, szczególnie środek pola nie uspokoił gry, dlatego trudno było o stworzenie klarownej sytuacji.

Dariusz Banasik, Znicz:
- Zdobyliśmy gola po stałym fragmencie gry, który ćwiczyliśmy. Wiedzieliśmy, że Puszcza nie ma bardzo wysokich zawodników, mieliśmy nadzieję, że to może być nasz atut.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski