Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dość złej jakości węgla w kotłach polskich domów! – grzmią kandydaci na prezydenta Krakowa. Większość żąda ostrych norm. Natychmiast!

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Małgorzata Wassermann: - Węgiel o słabych parametrach jakościowych powinien być eliminowany z rynku lub przeznaczany do pieców przemysłowych, gdzie dzięki filtrowaniu spełniane są odpowiednie normy.
Małgorzata Wassermann: - Węgiel o słabych parametrach jakościowych powinien być eliminowany z rynku lub przeznaczany do pieców przemysłowych, gdzie dzięki filtrowaniu spełniane są odpowiednie normy. Andrzej Banas / Polska Press
Węgiel złej jakości powinien zniknąć z polskiego rynku, nie może być dalej sprzedawany gospodarstwom domowym – uważają kandydaci na prezydenta Krakowa. I w ślad za ministrami środowiska, zdrowia oraz przedsiębiorczości i technologii (rodem z Krakowa) oraz Głównym Inspektorem Środowiska (też z Krakowa) ostro krytykują ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, który chce, by najmarniejszy węgiel, pełen popiołu i siarki, mógł nadal trafiać do polskich gospodarstw domowych. Tak wynika z projektu rozporządzenia, jakie dokładnie miesiąc temu przedstawił do konsultacji.

Wtorkowy raport NIK mówi wprost, że „Zapisy zawarte w projekcie rozporządzenia zabezpieczają w znacznie większym stopniu interesy lobby węglowego aniżeli dążenie do ochrony obywateli i środowiska naturalnego przed negatywnym wpływem zanieczyszczeń powietrza”.

- Zdrowie mieszkańców jest najważniejsze i nie możemy pozwolić sobie na dalsze pogarszanie się stanu jakości powietrza patrząc jedynie przez pryzmat względów ekonomicznych. Węgiel o słabych parametrach jakościowych powinien być eliminowany z rynku lub przeznaczany do pieców przemysłowych, gdzie dzięki filtrowaniu spełniane są normy – mówi Małgorzata Wassermann (PiS).

Dalej idzie prezydent Jacek Majchrowski, który krytykuje propozycje… wszystkich ministrów, jako zbyt łagodne. Jego zdaniem, w całym kraju powinny być przyjęte równie rygorystyczne normy, jak w Krakowie i Małopolsce. Bez tego nie dojdzie do poprawy powietrza także w naszym regionie, bo będzie ono nadal zanieczyszczane przez sąsiadów.
Klarnet bosy, czyli czy umiesz kląć po krakosku [cz. II]
Równie radykalne stanowisko prezentuje Łukasz Gibała (Logiczna Alternatywa): - Popieram projekt, który wprowadza jak najdalej idące obostrzenia. Powinien on wejść w życie natychmiast, bo każdy kolejny dzień spalania w piecach paliw niskiej jakości to wymierne szkody dla zdrowia Polaków - podkreśla.

- Powinniśmy jeszcze przed tegorocznym sezonem grzewczym wprowadzić możliwie rygorystyczne normy - apeluje Daria Gosek-Popiołek (Partia Razem). Dodaje, że w celu złagodzenia skutków dla mieszkańców należy wprowadzić „osłonowy program dopłat do droższych paliw wyższej jakości”.

Konrad Berkowicz (Wolność) uważa, że trzeba najpierw sprywatyzować kopalnie oraz zmienić opodatkowanie paliw. – Musimy natychmiast wyjść z zaklętego kręgu, w którym podatkami zniechęcamy do palenia dobrej jakości węglem, a nakazami chcemy ludzi do tego zmusić – uważa.

Szósty kandydat, Grzegorz Gorczyca (Wolni i Solidarni), nie odpowiedział na nasze pytania.

Konflikt wewnątrz rządu

Małgorzata Wassermann zapewnia, że w sporze ministrów bliższa jej sercu jest propozycja ministra środowiska i wicepremiera Henryka Kowalczyka, który w reakcji zapisy forsowane przez ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego napisał: „Projekt ten w obecnym brzmieniu nie przyczyni się do poprawy jakości powietrza w Polsce, ponieważ w praktyce dopuszcza do sprzedaży każdy rodzaj węgla dostępnego obecnie na rynku, nie eliminując węgli o bardzo słabych parametrach jakościowych”.

Dr Daria Kulczycka, ekspert Konfederacji Lewiatan ds. energetyki, podkreśla, że w skutecznej walce ze smogiem absolutnie kluczowe jest ustanowienie, wzorem innych krajów, rygorystycznych norm na paliwa stałe, w tym węgiel. - W polskich gospodarstwach domowych zużywa się, na tle Europy, rekordowo dużo węgla, a jednocześnie jesteśmy ostatnim krajem unijnym, w którym nie ma norm jakości tego paliwa – podkreśla ekspert.

Próby wprowadzenia takich norm kończyły się w poprzednich latach fiaskiem. Rząd PiS wyrzucił do kosza pomysły poprzedników i do dziś pracuje nad własnymi. W zeszłym roku Ministerstwo Energii informowało nas, że „projekt rozporządzenia zawierającego normy jakości węgla będzie gotów do końca marca 2017 r.” Zapewniało przy tym że „obrót węglem nie spełniającym tych norm stanie się niemożliwy”.

Wreszcie miesiąc temu resort przesłał do konsultacji projekt rozporządzenia zawierającego normy. Reakcja innych ministerstw była ostra: „Projekt ten w obecnym brzmieniu nie przyczyni się do poprawy jakości powietrza w Polsce, ponieważ w praktyce dopuszcza do sprzedaży każdy rodzaj węgla dostępnego obecnie na rynku, nie eliminując węgli o bardzo słabych parametrach jakościowych” – napisał Henryk Kowalczyk, wicepremier i minister środowiska. Identyczne stanowisko przedstawili inny ministrowie: zdrowia oraz przedsiębiorczości i technologii, a także główny inspektor ochrony środowiska (rodem z Krakowa).

Stanowiska kandydatów na prezydenta Krakowa

Normy proponowane przez ministra środowiska diametralnie różnią się od tych forsowanych przez ministra energii. Zadaliśmy wszystkim kandydatkom i kandydatom na prezydenta Krakowa następujące pytania:

1. Którą z tych dwóch propozycji Pani/Pan popiera i dlaczego?
2. Czy publiczna debata na temat tych propozycji powinna trwać przez kolejne miesiące, czy też należy wprowadzić w życie którąś
z nich jak najszybciej (konkretnie – kiedy?)

Dla ułatwienia załączyliśmy tabelę porównującą parametry prezentowane w projekcie ME (ministrowie środowiska, przedsiębiorczości, zdrowia oraz Główny Inspektor OŚ napisali o niej: „Wnioskujemy o usunięcie z projektu rozporządzenia Tabeli 6 (miały o wymiarze ziarna 0 ÷ 31,5 mm: miał I, miał II, miał III), gdyż węgle o tak niskiej jakości nie powinny być sprzedawane do sektora komunalno-bytowego na terenie całego kraju. Dopuszczenie węgla o tak słabej jakości jak w Tabeli 6 otworzy drogę do wprowadzania na rynek węgli odpadowych, co ograniczy skuteczność programów ochrony powietrza”) oraz w kontrpropozycji MŚ.
Odpowiedzieli wszyscy kandydaci, z wyjątkiem Grzegorza Gorczycy (Wolni i Solidarni).

Jacek Majchrowski (KWW Jacka Majchrowskiego -Obywatelski Kraków):

Nie popieram żadnej z tych propozycji. Uważam, że powinny być przyjęte jako ogólne dla kraju normy z uchwały dla Małopolski i uchwały przejściowej dla Krakowa, a obowiązują u nas niższe normy niż obie propozycje ministerstw ( popiół 10 proc., siarka 0,8 proc., wilgoć mniej niż 12 proc, a podziarno 0-5 mm).

Publiczna debata na ten temat trwa od kilku lat, więc przedłużanie jej na kolejne miesiące niczego nie zmieni. Kraków i Małopolska rozwiązały ten problem we własnym zakresie, podejmując uchwały, co zauważa nawet raport NIK, który jest miażdżący dla działań krajowych. Jednocześnie NIK podkreśla, że jeżeli chodzi o Kraków – „obecna skala działań stwarza – jako jedynej jednostce w Małopolsce- możliwość osiągnięcia założonych efektów ekologicznych w roku końcowym realizacji głównego programu naprawczego dla województwa małopolskiego". Cieszy mnie taka ocena naszych działań, ale cały czas podkreślam, że powietrze nie zna granic i bez regulacji w prawodawstwie krajowym samorządy nie poradzą sobie z problemem smogu. Im wcześniej skończy się dyskusjami, a zacznie wprowadzać normy tym lepiej.

Małgorzata Wassermann (PiS, Zjednoczona Prawica):

Zdecydowanie bliższy mojemu sercu jest projekt zaproponowany przez Ministra Środowiska. Zdaję sobie sprawę, że podniesienie dopuszczalnych norm przełoży się bezpośrednio na wzrost ceny węgla, ale uważam, że zdrowie mieszkańców jest najważniejsze i nie możemy pozwolić sobie na dalsze pogarszanie się stanu jakości powietrza patrząc jedynie przez pryzmat względów ekonomicznych.
Węgiel o słabych parametrach jakościowych powinien być eliminowany z rynku lub przeznaczany do pieców przemysłowych, gdzie dzięki filtrowaniu spełniane są odpowiednie normy.

Jestem zwolenniczką prowadzenia rozmów, nawet jeśli projekt Ministerstwa Środowiska nie zostanie zrealizowany w całości, to warto podążać w tym kierunku. Jestem pewna, że dialog między ministerstwami umożliwi wypracowanie stosownego kompromisu, który pozwoli zachować mieszkańcom zdrowie i bezpieczeństwo. Jestem realistką i wiem, że niełatwo będzie wprowadzić propozycję Ministra Środowiska z dnia na dzień, ale trzeba dążyć do poprawy jakości powietrza, którym oddychamy.

Pamiętajmy, że każda decyzja dotycząca tak istotnego z punktu widzenia zdrowia i życia aspektu, powinna być poprzedzona debatą publiczną, ale trzeba to zrobić szybko. Nam, mieszkańcom Krakowa życzę, by projekt Ministerstwa Środowiska zyskał stosowne poparcie i został wprowadzony w życie w jak najszerszym stopniu.

Łukasz Gibała (Logiczna Alternatywa):

Jako kandydat na prezydenta miasta, które dusi się od smogu, powstającego w ogromnej mierze na skutek niskiej emisji, jestem zwolennikiem wprowadzania wszelkich możliwych obostrzeń, dzięki którym zanieczyszczenie powietrza stanie się mniejsze.

Całkowity zakaz palenia, który zacznie obowiązywać w Krakowie, nie rozwiąże wszystkich problemów – bo smog nawiewany będzie nadal spoza miasta.

Temat wprowadzenia norm jakości dla paliw stałych jest mi doskonale znany, ponieważ podejmowałem go jako poseł. W tej sprawie interpelowałem do ministrów środowiska i gospodarki. W pierwszej z interpelacji apelowałem o zmianę ustawy, która umożliwi wprowadzenie norm jakościowych dla paliw stałych. Kolejna, z listopada 2014 roku, dotyczyła jak najszybszego wydania rozporządzenia określającego te normy. Ostatnia, złożona w kwietniu 2015 roku, zmierzała w dokładnie takim kierunku, w jakim zmierza NIK w swoim raporcie. Ogłoszony wówczas przez Ministerstwo Gospodarki projekt rozporządzenia wzbudził podobne kontrowersje, jak obecny projekt Ministra Energii. Apelowałem wówczas o radykalne zaostrzenie norm – tak, żeby wycofać ze sprzedaży miały i muły węglowe. Zgłosiłem również szereg innych, bardziej szczegółowych zastrzeżeń, zbieżnych z opinią Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Moje stanowisko w kwestii obecnych projektów rozporządzenia określającego normy jakości dla paliw stałych jest więc oczywiste. Popieram ten z projektów, który wprowadza jak najdalej idące obostrzenia. Powinien on wejść w życie natychmiast – bo każdy kolejny dzień spalania w piecach paliw niskiej jakości to wymierne szkody dla zdrowia Polaków. Niezależnie od tego, korzystając z wiedzy ekspertów i doświadczeń innych krajów, trzeba równolegle pracować nad jeszcze bardziej zaostrzającym normy aktem prawnym.

Daria Gosek-Popiołek (Partia Razem):

Ministerstwo Energii nie tylko podważa obowiązującą ustawę o kontroli jakości paliw, ale zaprzecza idei uchwał antysmogowych i przede wszystkim lekceważy oczekiwania i potrzeby mieszkańców Krakowa i milionów Polaków cierpiący z powodu toksycznego powietrza.

To, co zaproponowało Ministerstwo Energii, to markowanie ruchu, które tak naprawdę nie poprawi znacząco sytuacji. Smog nie jest abstrakcyjnym zagadnieniem, tylko cichym zabójcą. Nie możemy w związku z tym czekać i debatować, rząd musi podjąć odważne decyzje i powiedzieć, czy ważniejsze jest dla niego zdrowie i życie mieszkańców Polski czy dobre samopoczucie lobby węglowego.
Powinniśmy od razu, jak najszybciej, jeszcze przed tegorocznym sezonem grzewczym, wprowadzić możliwie rygorystyczne normy.
Popieram stanowisko Krakowskiego Alarmu Smogowego, żądającego ustanowienia następujących norm: zawartość popiołu mniej niż 10%, zawartość wilgoci mniej niż 12%, zawartość siarki mniej niż 0,8%, a wartość opałowa nie niższa niż 25 MJ/kg,
Bardzo ważne jest, aby ostrzejsze normy nie uderzyły w mieszkańców. W celu złagodzenia skutków, jakie mogłyby dotknąć mieszkańców, należy wprowadzić osłonowy program dopłat do paliw wyższej jakości.

Konrad Berkowicz (Wolność):

Nie popieram żadnej z tych dwóch propozycji. Obydwie opierają się na błędnym przekonaniu, że rozwiązaniem problemów ochrony środowiska jest wprowadzenie odpowiednich zakazów i norm. Tymczasem powodem, dla którego niektórzy ludzie palą śmieciami a inni słabej jakości węglem, zanieczyszczając środowisko, jest przede wszystkim jego cena. Cena natomiast jest windowana w górę, obok innych podatków nękających wszelką działalność handlową, akcyzą na węgiel oraz błędną polityką państwa. Zgodnie z tą polityką zamiast dbać o konsumentów, którymi są wszyscy mieszkańcy Polski, państwo skupiają się na interesach "grup społecznych".

W tym przypadku chodzi o górników zatrudnionych w państwowych kopalniach, którzy zorganizowani w związkach zawodowych, wywierają wręcz siłowy nacisk na władzę (protesty z użyciem kamieni i petard), dbając o swój interes kosztem interesu ogółu. W efekcie węgiel jest wydobywany w państwowych spółkach w sposób nieefektywny, podwyższając dodatkowo jego cenę. Nie można z jednej strony karać kupujących węgiel haraczem w postaci podatków, a z drugiej strony zmuszać ich do palenia wyłącznie węglem dobrej jakości. To jest niemoralne i niemożliwe do wdrożenia w praktyce. Pierwszym krokiem musi być uwolnienie węgla od obciążeń podatkowych i prywatyzacja wszystkich państwowych spółek węglowych. Wówczas dopiero można się zastanowić nad ustalenie norm emisji zanieczyszczeń, na które możemy sobie pozwolić. To samo dotyczy pomysłów, wedle których chce się skłonić mieszkańców do rezygnacji z węgla na rzecz gazu, który z podobnych względów jest jeszcze droższym źródłem energii.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski