Dotacje dla szczęściarzy

- Gdy dowiedzieliśmy się, na jakie pieniądze możemy liczyć, braliśmy pod uwagę nawet rezygnację z dotacji. Ostatecznie uznaliśmy jednak, że trzeba brać to, co dają. A losowanie będzie chyba najbardziej sprawiedliwym i najmniej kontrowersyjnym rozwiązaniem - mówi wójt Kozłowa Jan Zbigniew Basa.

Kozłów - wspólnie z Miechowem, Charsznicą i Gołczą - ubiega się o dotację unijną na wymianę pieców węglowych na węglowe, ale bardziej ekologiczne (tzw. V generacji). Chęć likwidacji starych palenisk i zastąpienie ich nowoczesnymi wyraziło 70 osób. Wnioskowana dotacja wynosiła 530 tys. zł.

Tymczasem po ocenie wniosku na etapie forum subregionu okazało się, że gmina może dostać niespełna 120 tysięcy. Przy dotacji na poziomie 8 tysięcy złotych na osobę, wystarczy to dla 14 chętnych. - Gdybyśmy podzielili tę kwotę na 70 osób, wtedy dotacja wyniosłaby 1300 złotych. Przy takim wsparciu pewnie nikt nie chciałby pieca wymieniać - mówi wójt.

Takiego problemu nie ma burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski. W jego gminie zainteresowanie dotacjami wyraziło w ankietach 60 osób i przyznana kwota powinna wystarczyć na zaspokojenie wszystkich chętnych. - Wielkość przyznanej dotacji zależy od liczby mieszkańców, stąd w małej gminie Kozłów pojawił się problem. U nas na pewno losowania nie będzie - zapewnia burmistrz.

Jednak jeszcze nie wszystko stracone. Osoby, którym przyznano dotacje, nie będą mogły ograniczyć się wyłącznie do wymiany pieców. Trzeba będzie spełnić również warunek w postaci docieplenia budynku. Nie jest zatem wykluczone, że część chętnych zrezygnuje. - Właśnie dlatego postanowiliśmy złożyć wniosek wspólny. W razie gdyby w którejś z gmin pojawiły się problemy z wykorzystaniem przyznanych środków, będzie możliwość dokonania przesunięć - wyjaśnia burmistrz.

Być może z takiej możliwości skorzysta gmina Gołcza, gdzie chęć wymiany pieców zgłosiło 68 osób, a przyznana dotacja wystarczy na obdzielenie około 30. - W tej chwili jeszcze losowania nie organizujemy. Chcemy dokonać wstępnej selekcji przez sprawdzenie, czy osoby zainteresowane mają docieplone domy. Ci, którzy spełnią ten warunek, będą mieli pierwszeństwo. Gdy nadal chętnych będzie więcej niż dotacji, zastanowimy się jak wyłonić trzydziestkę. Może będzie to losowanie, może będzie decydować kolejność zgłoszeń - mówi wójt Lesław Blacha.

Podobną strategię przyjęto w Charsznicy. Tam chętnych do wymiany pieców było ponad 120 osób. Część z nich jednak została wyeliminowana przez to, że mają możliwość podłączenia się do sieci gazowej. A w takich przypadkach nie można dostać dotacji na nowy piec węglowy. W drugim etapie selekcji zostaną wyłonieni ci, którzy mają ocieplone domy. - Myślę, że tych, którzy spełniają warunki, nie pozostanie już tak wielu i na pewno sobie poradzimy z podziałem pieniędzy - przewiduje wójt Jan Żebrak. Podkreśla przy tym, że Małopolska jest jedynym regionem w całej Unii Europejskiej, w którym można dostać dofinansowanie do zakupu pieca węglowego.

Lesław Blacha z kolei nie ukrywa rozczarowania. - Od wójtów się wymaga, by kontrolowali, czym palą mieszkańcy, by wymuszali zmiany kotłów na bardziej nowoczesne, a potem się okazuje, że brakuje na to pieniędzy - mówi.

W Kozłowie losowanie osób, które będą miały szanse na dotacje do wymiany pieców, zaplanowano na dziś na godz. 10. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie sierotką...