Przeciszovia - Niwa Nowa Wieś 4-0 (3-0)
Sędziował Paweł Sikora (Kraków). Żółta kartka: Dudzic. Widzów 300.
Przeciszovia: Kudłacik - Tarabuła, Orzechowski, Śliwa, Kapera - Mikołajczyk (81 Domżał), Poręba (78 Kasperek), Żurek, Bartula - Gałgan (71 Ortman), Chrapkiewicz.
Niwa: Felsch - Chwierut (84 Pawlusiak), Tomala, Ryłko (84 Ozimina), Merta - Góral, Bączek, Swarzyński, Kajor (79 Woźniak) - Dudzic, Piskorek.
Już w 3 min, po prostopadłym podaniu Chrapkiewicza, piłkę przejął w polu karnym Gałgan i pokonał Felscha, który wyjściem z bramki starał się jeszcze naprawić błąd obrońców Niwy. Po tym udanym początku przeciszowianie ani myśleli zwolnić tempa. Za chwilę w dogodnej sytuacji Poręba kopnął nad poprzeczkę, a w 13 min minimalnie niecelnie główkował Chrapkiewicz. Dwie minuty później ten sam napastnik Przeciszovii ponownie głową trafił już bezbłędnie - po rzucie rożnym, egzekwowanym przez Porębę.
Gospodarzom ciągle było mało. Na bramkę Niwy sunęły kolejne ataki i dalsze gole wisiały w powietrzu. Na 3-0 podwyższył Bartula, któremu po wycofaniu piłki przez Chrapkiewicza z linii końcowej pozostało dobrze przymierzyć. Niwa nie mogła powstrzymać rozpędzonych rywali i miała szczęście, że w I połowie nie poniosła większych strat. W ataku nie była w stanie wiele wskórać. Kudłacik raz został wystawiony na próbę przez Swarzyńskiego.
Wynik meczu w 76 min ładnym strzałem w "okienko" z rzutu wolnego z 18 m ustalił Poręba. Wygrana gospodarzy mogła być bardziej okazała, bo w drugiej połowie dogodnych sytuacji mieli jeszcze kilka. W 47 min bramkarz Niwy w ostatniej chwili uprzedził Gałgana. Był to jednak kolejny udany mecz napastnika Przeciszovii. W 64 min po jego zagraniu w "szesnastkę" szansę wpisania się ponownie na listę strzelców zaprzepaścił Chrapkiewicz. Krótko potem Bartula minął już Felscha, ale strzelił zbyt słabo i jeden z obrońców Niwy zdążył zablokować piłkę zmierzającą do bramki.
Goście dopiero w końcówce, wykorzystując rozluźnienie w szeregach Przeciszovii, stworzyli sobie dwie okazje do zdobycia honorowego gola. Najpierw pojedynek z Kudłacikiem przegrał jednak Piskorek, a w 90 min Woźniak. W doliczonym czasie gry jeszcze raz natomiast gorąco było pod bramką Niwy, gdy nieznacznie chybił Bartula.
- Nasza gra systematycznie się poprawia. Cieszy mnie, że napastnicy robią to, co do nich należy, chociaż w tym meczu ich skuteczność mogła być lepsza - powiedział trener Przeciszovii Tomasz Bernas.
Grający trener Niwy Andrzej Tomala nie miał złudzeń: - Mamy problemy kadrowe, co przekłada się na jakość gry. Popełniliśmy dużo błędów indywidualnych w defensywie, co przy dobrze dysponowanym przeciwniku miało dotkliwe skutki. (BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?