Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dotrzymałem słowa!

Jacek Żukowski
Rafał Majka zdobył niedawno koszulkę najlepszego górala Tour de France, w sobotę zaś żółty trykot zwycięzcy Tour de Pologne
Rafał Majka zdobył niedawno koszulkę najlepszego górala Tour de France, w sobotę zaś żółty trykot zwycięzcy Tour de Pologne FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Rafał Majka wygrał Tour de Pologne. Świętował na Rynku Gł, na swoim terenie, bo pochodzi z leżących 40 km od Krakowa Zegartowic.

Jak wygrywać pierwszy wyścig kategorii Pro Tour to tylko w Polsce!

Cieszę się, że stało się to w naszym kraju. Na pewno chciałem wygrać i dokonałem tego. Po 10 latach Polak wygrał etap, ja zwyciężyłem na dwóch i do tego jeszcze w „generalce”. To na pewno jest coś wielkiego.

Na kończącym wyścig etapie jazdy indywidualnej na czas było strasznie ciężko.

Tak, ta „czasówka” nie była pode mnie. Zrobiłem jednak wszystko, dlatego też po przyjeździe na metę ledwo mogłem ustać na nogach. Było mi trudno, sądzę, że był to najcięższy dzień podczas całego Tour de Pologne.

Jakie miał Pan samopoczucie przed startem? Mówił Pan sobie – mogę wygrać, choć jest gorąco, wręcz żar.

Kocham taką pogodę, nawet niechby było 50 stopni. Lubię jak jest ciepło, byłem przygotowany. Wierzyłem, że mogę walczyć o zwycięstwo. W piątek nadrobiłem sporo sekund, po ataku, i dzień później dokonałem czegoś wielkiego – wygrałem Tour de Pologne!

Po etapach, które wygrał Pan w Tatrach, była euforia wśród kibiców, a na krakowskim Rynku to była już ekstaza.

Jest to coś pięknego dla mnie, dla całej mojej ekipy, obsługi, która spisała się rewelacyjnie. Są ze mną cały czas, nawet walizki nie muszę nosić z sobą. Wszystko robili po to, bym wygrał wyścig.

Przejechał Pan w tym roku Giro d’Italia, Tour de France. Jak przyjechał Pan do Polski to wydawało się, że będzie miał Pan bardzo ciężko. Miał Pan wiarę, że uda się powalczyć o wygraną?

Wygrałem dwa etapy, to nie przypadek, że wygrałem też w klasyfikacji generalnej. W piątek było widać, że nikt nie może mi dotrzymać koła, w czasówce utrzymałem tę przewagę. Jechać z taką presją to też nie jest łatwo. Widać było, że kibice na mnie liczyli, słychać to było szczególnie na etapie w Bukowinie. Na każdej rundzie dochodziły do mnie okrzyki: Dawaj, Rafał! To naprawdę nie jest łatwe jechać z taką presją.

Wystartuje Pan w TdP za rok?

Nie wiem, jakie będę miał plany. Pamiętacie, jak w ubiegłym roku, kiedy byłem czwarty, powiedziałem, że wygram? Obiecałem to kibicom i dokonałem tego. Jak coś mówię, to nie przychodzi to lekko, ale dotrzymuję słowa.

Wydawało się, że jak dostał Pan powołanie na start w Tour de France, to pokrzyżuje to panu plany.

Jednak nie i bardzo dobrze się stało. Dziękuję mojej ekipie. Widać jak jest ułożony plan, że dbają o mnie i to wychodzi na dobre. Jestem szczęśliwy, że podpisałem trzyletni kontrakt z Tinkoff-Saxo. Mam dużą renomę w ekipie i w peletonie też – w piątek wszyscy czekali na mój atak. Wreszcie to zrobiłem i nikt nie dał rady utrzymać się ze mną w czołówce.

Pamięta Pan moment wjazdu na metę?

Nie, byłem ogromnie zmęczony. Ostatnie dwa kilometry to było już patrzenie tylko w przód. Za metą wpadłem w ramiona Zbigniewa Klęka. Chciałem podziękować mojemu trenerowi, bo bez niego na pewno nie doszedłbym do takich wyników. Gdy miałem 12 lat, już wtedy wierzył, że będę kimś.

Dla kogo jest to zwycięstwo?

Na pewno dla całej mojej rodziny, dla narzeczonej. W ciągu roku jestem tylko dwa miesiące w domu, ten sport wymaga wielu wyrzeczeń, nie jest to łatwe. Nigdy się nie poddaję i chyba to widać.

Mama płakała, tata też uronił łzę...

Na pewno, dziękuję im za wszystko, zawsze mnie dopingują, nigdy we mnie nie wątpią. Tata dzwoni często do mnie, np. podczas Tour de France, w którym pierwszy tydzień miałem ciężki, i mnie pociesza.

Spełniają się Pana marzenia?

Tak, ale jeszcze brakuje do tych największych. Jeszcze jestem młodym zawodnikiem, mam 24 lata, muszę się jeszcze wiele uczyć. Muszę podnosić sobie poprzeczkę, jeśli jej nie będę podnosił, to nie zostanę nigdy wielkim zawodnikiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski