Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Lidia Stopyra: Otwarcie przedszkoli i żłobków? Szykujemy oddział na większą liczbę pacjentów. Zapiski z pierwszej linii frontu, cz. VII

Katarzyna Kachel
Katarzyna Kachel
Lidia Stopyra
W oddziale coraz więcej chorych dzieci, na intensywnej terapii umierają kolejni pacjenci. A w internecie czytamy, że epidemia to ściema - pisze dr Lidia Stopyra, specjalistka chorób zakaźnych, szefowa Oddziału Chorób Infekcyjnych i Pediatrii Szpitala im. Żeromskiego w Krakowie.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Majówka

Otwarcie żłobków i przedszkoli. Dwulatki obiecują odpowiedzialną zabawę i dwa metry odstępu. I żadnych ekscesów - trzeba zapomnieć o lizaniu zabawek, używać tylko swojej łyżki, nie dotykać rękami warg, nosa i oczu. Zabawa tylko w małych grupach. Pełna dyscyplina i ścisłe dostosowanie Krasnali, Skrzatów i Muchomorków do zaleceń Głównego Inspektora Sanitarnego. Trzeba podziwiać, maluchy już wykazały się błyskawiczną organizacją, zalecenia wydane w końcu w ostatniej chwili opanowały błyskawicznie. Rodzice dzwonią i pytają, co robić. Niektórzy dadzą radę się zorganizować i zostawić jeszcze dziecko w domu. Ale są tacy, którzy muszą iść do pracy. Uprzedzam, że nawet gdyby przedszkola idealnie dostosowały się do wszystkich zaleceń i wprowadziły jeszcze dodatkowe obostrzenia, to i tak, jeśli w grupie pojawi się zakażone bezobjawowe dziecko, nie ma szans na uniknięcie zarażenia innych. Czy mogę jakoś pomóc? Oczywiście, że mogę. Oferuję diagnostykę i leczenie w Oddziale Chorób Infekcyjnych i Pediatrii i zaczynam przygotowania na przyjęcie większej liczby pacjentów.

Bilans majówki: Zarażonych: Polska: 13 693, 678 ofiar śmiertelnych

Poniedziałek, 4 maja

Koronawirus jest niesamowicie podstępny, w ponad 80 proc. zakażenie jest bezobjawowe, w prawie 20 proc. pacjentów choruje ciężko i wymaga hospitalizacji. Wirus idealny do wywołania pandemii. Dlatego taki niebezpieczny. Staje się bronią przetargową, materiałem o wysokiej wartości dla różnych grup wpływów. Zaczyna być wykorzystywany politycznie, socjologicznie, ekonomicznie, a to staje się bardziej niebezpieczne niż on sam. Gra odbywa się na emocjach, manipulacjach i strachu.

Pytają mnie, co się zmieniło w oddziałach zakaźnych na czas pandemii, czy teraz inaczej się pracuje, co koronawirus zmienił w funkcjonowaniu szpitala. Odpowiadam, że w dobie koronawirusa pracuje się tak - 80 proc. śmiertelnej nudy, wypełniania tabelek, zgłoszeń, rejestrów, drukowanie kolejnych raportów, sprzeczne wytyczne i udowadnianie, że nie jest się wielbłądem. I 5 proc. śmiertelnego strachu.

Bilans weekendu: Zarażonych: 14 006, 698 ofiar śmiertelnych

Każde pobranie krwi, badanie parametrów wymaga od pracowników odpowiedniego ubrania

Koronawirus w Krakowie. Tutaj walczą o zdrowie najmłodszych....

Wtorek, 5 maja

Mijają dwa miesiące, odkąd w naszym szpitalu pojawił się pierwszy pacjent z Covidem. W tym czasie hospitalizowaliśmy ponad 30 zakażonych dzieci, ponad 60 mamy w opiece domowej. Wszystkie zachorowania rodzinne. Poznajemy setki ludzkich historii, konfrontujemy teoretyczną wiedzę o drogach zakażenia z praktyką. I widzimy, skąd biorą się w mediach, w internecie nieprawdziwe informacje. Z wypowiedzi osób niekompetentnych i teoretyków. Bo poza tym, że trzeba wiedzieć, gdzie można wykryć wirusa, na jakiej powierzchni jak długo się utrzymuje, trzeba wysłuchać setek ludzkich historii czasem na początku ostrożnie opowiadanych, a dopiero potem, gdy ktoś nabierze zaufania, prawdziwych, aby wiedzieć, jak rzeczywiście dochodzi do zakażenia i jak się uchronić. Z każdej historii coś wynika. Widzimy co jest niebezpieczne i nie zawsze pokrywa się to z teorią, jak można się zarazić. Albo nie można, jak np. ojciec, który przebywał z dwójką chorych dzieci przez trzy tygodnie w małej sali. Trzymał je na kolanach, przytulał, jadł z nimi posiłki, pomagał we wszystkich czynnościach. I nie zaraził się. Badany wielokrotnie.

Z czasem nabieramy doświadczenia. Szybkości. Perfekcyjnej. Bo gdy dochodzi u dziecka do zatrzymania krążenia, nie możemy myć rąk przez 30 sekund, jak to wielcy teoretycznie zalecają, a potem ubierać - maskę, gogle, kombinezon, rękawiczki, ochraniacze na buty, drugie rękawiczki. By ratować życie, musimy się przebrać błyskawicznie. Praca na oddziale zakaźnym wymaga nie tylko żelaznych nerwów, ale też szybkiej oceny sytuacji i trudnych wyborów. Ale kiedy w grę wchodzi życie dziecka, to przecież nie można mówić o żadnym wyborze.

Bilans dnia: Zarażonych: 14 431, 716 ofiar śmiertelnych

Środa, 6 maja

W oddziale coraz więcej chorych dzieci, na intensywnej terapii umierają kolejni pacjenci. Myślę, co by było, gdyby nie karkołomna izolacja. A w internecie czytam, że ta cała epidemia to ściema. Tak naprawdę Bill Gates podstępnie chce nam wszczepiać mikroczipy w szczepionkach, a wirus roznosi się przez sieć 5G. Zakaźnicy wypowiadają się, że w Polsce jest bezpiecznie - tu zmanipulowana wypowiedź znanego profesora, tylko że ze stycznia. I w styczniu to była prawda, w Polsce nie było zakażeń SARS-CoV-2. Nie ma sensu poświęcać uwagi, ale coś muszę poczytać, aby odpowiedzieć na liczne pytania. Niewiarygodne, że ktoś w te bzdury wierzy.

Bilans dnia: Zarażonych: 14 740 , 733 ofiar śmiertelnych

Czwartek, 7 maja

Czytam nagłówki w internecie. Niedobrze, chcą wieszać ministra Szumowskiego na latarni, gdyż trzyma ludzi w domu. Nie rozumiem, dlaczego akurat teraz. Jak minister właśnie poluzował izolację, zostały otwarte galerie, a dzieci mają iść do przedszkola, wszędzie coraz więcej ludzi.

Otwierane są przychodnie, wracają planowe zabiegi. Ale w galeriach raczej pusto, w przedszkolach też niewiele dzieci. Większość osób ma jednak wątpliwości, czy to już właściwy czas. Do szpitali pacjenci też przychodzą późno, czasem za późno. Niestety informacje, że wśród zakażonych w Polsce jest 30 proc. medyków, nie poprawiają sytuacji. Ale to efekt początku epidemii, gdy do szpitala trafiał bezobjawowy zakażony pacjent, czasem po urazie, czasem z zupełnie inną chorobą i zarażał. Maski i kombinezony nie były wtedy powszechnie stosowane i zakażenie rozprzestrzeniało się. Teraz sytuacja jest zupełnie inna, są wdrożone procedury i reżim sanitarny. Jest bezpiecznie. Bardziej powinniśmy się bać „fake'owych” informacji i manipulacji niż wizyty w szpitalu. Można dyskutować czy ważniejsze są galerie czy fryzjerzy, ale tak naprawdę wiemy doskonale, że najważniejsze jest zdrowie. Nie czekajmy z poważnymi objawami aż będzie za późno.

Wszystko musi działać tak, aby każdy pacjent był szybko leczony. Mimo że w obecnej sytuacji epidemiologicznej każdy, nawet bez objawów infekcji, może być zakażony i może zarażać. Trzeba tak wszystko zorganizować, aby żadne leczenie z tego powodu nie zostało opóźnione. Aby nikt nie umierał na zawał lub udar w oczekiwaniu na wykluczenie koronawirusa. Ale również nie może być tak, aby pacjent z zakażeniem bezobjawowym zaraził cały oddział. Działamy!

Bilans: Zarażonych: 14 753 , 737 ofiary śmiertelne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski